Rozdział pierwszy

604 19 19
                                    


Cześć! Oto pierwszy rozdział trzeciej części o Ognistej Gwieździe! Okładka podoba mi się strasznie.


Ognista Gwiazda obudziła się w swoim legowisku. Stwierdziła, że ra noc, w porównaniu z tymi, które spędziła z Dwunożnymi, była idealna. Wytruchtała z legowiska i powoli weszła do żłobka. Dzięki ziołom, które nałożyła jej Nakrapiany Liść, noga już jej nie dokuczała, ale nie mogła owej łapy przeciążać.

-Dzień dobry Ognista Gwiazdo. - przywitała się Piaskowa Burza.

- Nie sądziłam, że już wstałyście. - Ognista Gwiazda zdziwiła się.

- Kociaki dają spokój tylko wtedy kiedy śpią. A też Srebrny Strumień niedługo może urodzić, więc musimy cały czas przy niej czuwać, choć nie wiem czy ona tego tak bardzo chce. - Złoty Kwiat wyjaśniła.

- To musi być ciężkie. - Ognista Gwiazda westchnęła.

- N8e tylko to jest ciężkie! - zapiszczał jeden z kociaków Oszronionego Futra. - od kiedy Obłoczna Łapa znów został Obłoczkiem, my musimy zmieniać posłania.

- Nie marudź! Przynajmniej robisz to w grupie. - fuknął Obłoczek.

- Ognista Gwiazdo, czy Noc, Płomyczek i Świerczka mogliby wyjść ze żłobka? - Piaskowa Burza miauknęła.

- Jasne. Nie będę budzić nikogo, sama was oprowadzę. - Ognista Gwiazda polizała przyjaciółkę między uszami.

- Wow!!! Przywódca nas będzie oprowadzać po obozie!!! - zapiszczał Płomyczek. Ognista Gwiazda przyjrzała się kociakowi. Od czasu gdy go widziała przed porwaniem, ściemniało mu futro, a na grzbiecie pojawiła się ciemnawa pręga. Przywódczyni wyprowadziła kociaki ze żłobka.

- Ojej! - zapiszczała Noc.

- Ale tu dużo kotów. - zawołała Świerczka.

- Cześć maluchy. - podbiegł Krucze Skrzydło. - Jak wam się podoba.

- Jest super tato! - zawołał Płomyczek i przebiegł kółko.

- Choćcie, pokaże wam legowisko medyka. - Ognista Gwiazda zawołała maluchy. Kociaki pobiegły za nią pokrzykując radośnie. Weszli do środka.

- Śmierdzi. - stwierdziła Świerczka.

- Mają bardzo ostry zapach te zioła. - Noc skrzywiła się lekko.

- Jak cudownie! - Płomyczek wciągnął powietrze. - Co pachnie tak.. - powąchał jeszcze raz.

- Zapewne czujesz nagietek. Ostatnio Paprociowa Łapa przyniósł świeży i jeszcze nie wysechł. - Żółty Kieł powiedziała.

- Nagietek. - Płomyczek powtórzył. - A jak wygląda?

- Ma pomarańczowo żółte, rozłożyste kwiaty, a teraz już zmykaj, bo twoje rodzeństwo nie wytrzymuje na miejscu. - Nakrapiany Liść wtrąciła się. Płomyczek skinął głową i ruszył do wyjścia za siostrami.

- Tam jest legowisko przywódcy. - Ognista Gwiazda wskazała swoje legowisko.

- Twoje? - zapytała ciekawie Noc.

- Tak, ale wcześniej spali też tam inni przywódcy. - Ognista Gwiazda wytłumaczyła. - Tam śpią uczniowie. Na razie jest tam pusto.

- Czemu? - zaciekawiła się Świerczka.

- Ponieważ Obłoczek, hmm, zachowywał się nieodpowiednio. - Ognista Gwiazda stwierdziła.

- Czyli trzeba być grzecznym? - zapytał Płomyczek.

- Tak. Musisz pokazać klanowi, że jesteś lojalny. - Ognista Gwiazda zamruczała.

- Rozumiem. - Płomyczek pokiwał głową i ruszył na przód.

- Tam jest legowisko wojowników. - Ognista Gwiazda wskazała nosem miejsce. - Tam raczej nie wchodźcie.

- Czamu?

- Wojownicy nie lubią jak im się przeszkadza.

- A tam? - Noc już nie słuchała i wskazała głową legowisko starszych.

- Tam są starsi. Jeśli Piaskowa Burza wam pozwoli, możecie tam pójść i posłuchać opowieści. - Ognista Gwiazda powiedziała. - Tam nad nami, jest Wysoki Głaz. Pod nim koty zbierają się, żeby posłuchać co ma im do powiedzenia przywódca.

- A teraz lećcie do mamy. - Ognista Gwiazda popchnęła kociaki w stronę żłobka.

- Zapytamy mamy, czy możemy pójść do starszych. - Płomyczek szepnął na ucho Świerczce, a ona przekazała to Nocy. Maluchy wpadły do żłobka piszczac radośnie. Ognista Gwiazda weszła do swojego legowiska i rozłożyła się na posłaniu. Przymknęła oczy z zadowolenia, gdy promyk słońca padł na jej futro.

- Kot o niezwykłym futrze... - usłyszała cichy szept Lotu Ćmy. Kot o niezwykłym futrze.

- Płomyczek! - szepnęła do siebie przywódczyni. - Płomyczek jest kotem, który byłby świetnym medykiem, ale mam mu pozwolić samemu zadecydować.

- Taak... - teraz odezwała się Jodełka.

- Dopilnuję, żeby został tym, co mu podpowiada serce. - Ognista Gwiazda przyrzekła i poszła coś zjeść.



Kto ma pierwszy zginąć? Nakrapiany Liść czy Żółty Kieł?

Wojownicy Ognista 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz