Prolog

1.5K 54 2
                                    


Aby uniknąć niepotrzebnych pytań i nieporozumień, książka jest już wydana i nie może być opublkowana w całości. Pozdrawiam ♥️

Prolog

Jak to jest możliwe, że mimo upływu czasu niektóre społeczeństwa zatrzymują się i przestają rozwijać? Przecież to ani dobre, ani wygodne i chociaż w reszcie kraju był już XXI wiek to w mojej wsi czas zatrzymał się kilkaset lat wcześniej. Tutaj panowały inne zasady, do których trzeba się dostosować zwłaszcza nam, kobietom. Od urodzenia jesteśmy przeznaczone do pracy i rodzenia dzieci, a handel ludźmi nie był tu ani niczym złym, ani niezrozumiałym, choć ja tego nie umiałam pojąć. Ba, często żywy towar sam długo przygotowuje się do sprzedaży, chcąc wypaść jak najlepiej i pójść pod młotek za jak najwyższą cenę. Tu rządzą mężczyźni i każdy od urodzenia jest do tej roli przygotowywany, ma wiedzieć jak zmusić kobietę do posłuszeństwa.
Zaczynając moją historię od początku, nazywam się Marika Głowacka i z pochodzenia jestem Romką po ojcu i Polką po matce. Moi rodzice żyli jak typowi Romowie, a tu są ludzie, albo niewyobrażalnie bogaci, albo skrajnie biedni, moja rodzina niestety należała do tej drugiej grupy, mieszkaliśmy w malutkiej wsi w rozpadającym się domu, w którym nie było ani kanalizacji ani prądu.
Mamy nie było mi dane poznać, ponieważ zmarła zaraz po moim urodzeniu i od tamtej pory byłam obwiniana o jej śmierć. Ojciec zawsze traktował mnie z pogardą i wyrzutem, że zabiłam mamę. Nie miałam w domu żadnych praw, nie mogłam się uczyć i z nikim rozmawiać, w zasadzie byłam tylko od pracy, już jako siedmiolatka musiałam zabijać przydomowe ptactwo, żeby ugotować obiad dla reszty rodziny. Jak dziś pamiętam dzień, w którym moja dwa lata starsza siostra pomogła mi odcedzić makaron i ojciec to zobaczył… bił ją tak długo, aż straciła przytomność, a ja nie umiałam jej pomóc, potem zresztą i mnie się dostało, złamał mi wtedy rękę, której nie obejrzał żaden lekarz, od tamtej pory nie prosiłam nigdy nikogo o pomoc. Po kryjomu uczyłam się czytać i pisać ze starych podręczników rodzeństwa i robiłam to po nocach, żeby nikt mnie nie przyłapał.
Nauczona byłam tylko walki o przetrwanie i tego, że na nikogo nie mogę w życiu liczyć. Życie z tyranem w świecie gdzie nikt ci nie pomoże jest strasznie trudne, ale idzie przywyknąć. Zawsze wierzyłam, że kiedyś będzie lepiej, że ojciec odpuści i przestanie się nade mną znęcać, ale to płonne nadzieje, on mnie nienawidził i nawet trochę go rozumiałam, byłam nikim, a dla niego byłam przyczyną tragedii jaka go spotkała.
W tym domu nie miałam szans na jakiekolwiek życie, ale wiedziałam, że przyjdzie czas na zmiany, że wydarzy się w końcu coś, co odmieni mój los, że kiedyś ucieknę, nie spodziewałam się jednak, że to będzie hasło przewodnie całego mojego życia…

Kiedyś ucieknę  [ WYDANA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz