List 9

65 10 2
                                    

Witam Was kochani!!!
Oj dawno mnie tu nie było🤪
Dziś naszym tematem przewodnim będzie miłość. Potrafi ona być najpiękniejszym uczuciem na ziemi, a równoczesnie zranić tak bardzo jak mocno się kocha. Miłością mojego życia była Mary i nigdy nie zapomnę naszych wspólnych chwil, tyle razem przeżyliśmy, z żadną osobą nie byłem tak szczery jak z nią, pomagała mi w tych najgorszych chilwach, opiekowała się mną i jest cudowną kobietą. Lecz w pewnym momencie doszeďłem do etapu kiedy poznałem siebie lepiej i odkryłem swoją orientację. Zerwaliśmy, ale wiedziałem, że wbrew wszystkiemu mogę na nią liczyć z wzajemnością. Mary zaakceptowała mnie takiego jakim jestem, to chyba największy dowód miłości jaki istnieje na tej ziemi. Po naszym rozstaniu szukałem kogoś kogo będę mógł kochać, kto będzie ze mną z miłości a nie dla pieniędzy czy sławy, będzie tym z którym się ustatkuję i zostanę aż do końca. Na mojej drodze pewnego dnia stanął Jim, Boże to był jeden z piękniejszych dni mojego życia. Wiedziałem, że to jest to, czułem i wiedziałem, że moja samotność dobiegła końca. Musiałem po prostu mu zaufać, był świetnym partnerem i jest do tej pory.😁💛 Był przy mnie nawet wtedy gdy pozwoliłem mu odejść ze względu na moją chorobę, nie chciałem żeby cierpiał czy czuł, że ma obowiązek się mną zajmować. Nigdy nie pragnąłem czyjegoś szczęścia tak mocno jak jego. Bawiliśmy się razem świetnie, kochaliśmy i byliśmy nieprzyzwoicie szczęśliwi. Były to najpiękniejsze lata mojego życia. Po czym musiał pozwolić mi odejść co było bolesne dla nas obu. Cieszyłem się, że ostatnie chwile mogę spędzic z ludźmi których kochałem i będę kochać nad życie. Czasem po prostu musimy dać komuś odejść, nie ważne ile ta osoba dla nas znaczy, taka już kolej rzeczy. Na początku jest cholernie ciężko i ledwo dajemy radę, ale później przywyczajamy się do bólu i pustki jaka pozostaje. Są też inne rodzaje miłości np. Ta przyjacielska ta to dopiero jest mocna, jest to więź czasem nie do pokonania bo chodźby się paliło i waliło prawdziwy przyjaciel zostanie i spłonie razem z Tobą tak było z nami królowymi( Brianem, Rogerem i Johnem) które mimo przerw i upływu czasu trzymały się razem i były świetne na scenie ahahah😂🤪 Stare dobre czasy, oj brakuje mi naszych koncertów😔 Tęsknię za waszą energią i tą ulgą jaką się czuje, gdy wyśpiewuje się całe serce. Właśnie, kolejnym rodzajem miłości jest muzyka, to tam wylewałem wszystkie swoje smutki, cierpienia oraz samotność. Tak, mogłoby się wydawać, że nie miałem kiedy być samotnym, że cały czas było wokół mnie pełno ludzi, ale wśród nich czułem się zupełnie obco i byli dla mnie tylko odskocznią od chwil pomiędzy. Nie znali mnie, ani ja zbytnio ich, ale lubiłem patrzeć na uśmiech na ich twarzach. Kiedy urządzałem imprezy wszyscy zapominali o smutkach i po prostu się bawili, ahhh to były intensywne czasy😂  
Życzę Wam abyście kochali i byli kochani❤
Mieli osoby z którymi możecie szczerze porozmawiać💛 
I byli po prostu szczęśliwi💚
Kocham💙
W razie potrzeby piszcie🥰
Fred😁

,,Time waits for nobody"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz