Marius Lindvik 💙 Domen Prevc

120 9 4
                                    

Naprawdę nie wiem co mi strzeliło z takim shipem  😅💙



- Powiedziałeś mu? - zapytał Johann w tym samym czasie tuląc się do Daniela. 

- Nie. -  odparł ze zrezygnowaniem spuszczając wzrok.  

- Prędzej czy później i tak się dowie. Przecież to widać. - westchnął blondyn.

- Aż tak? - wstał z krzesła a pozostała dwójka kiwnęła głowami - Kurwa. - zaklął pod nosem i zabrawszy swoją kurtkę wyszedł  z ich pokoju.

Niewiele myśląc skierował się do wyjścia z hotelu i udał się w stronę pobliskiego lasu. Po tylu latach wyjazdów co roku w te same miejsca znał Oberstdorf już dość dobrze, więc był pewien że się nie zgubi. A ten las był jednym z niewielu miejsc, w których mógł na spokojnie pomyśleć i pooddychać świeżym powietrzem. 

Przechadzał się spokojnie kopiąc liście które odkrył śnieg. Mimo stycznia jest bardzo ciepło. W pewnym momencie zatrzymał się, wyciągnął ręce w kieszeni i odchylił głowę w tył ze świstem wypuszczając powietrze z ust. Nagle wszystkie uczucia zaczęły go przytłaczać. Wszystko to co krył w sobie od kilku miesięcy. A to tylko za sprawą jednego młodego Słoweńca...

Jego nogi same zaprowadziły go pod pewien stary mur, pozostawiony po - prawdopodobnie - dawnych siedzibach wojskowych. Lubił na nim przesiadywać. Kiedy się do niego zbliżył zauważył, że nie jest tam sam. I to była osoba, której najmniej się spodziewał i, której na pewno nie chciał teraz widzieć. 

Nerwowo przełknął ślinę cały czas stojąc w jednym miejscu. 

- Czemu się skradasz? - zaczął młodszy odwracając się do niego.

Marius na dźwięk jego głosu aż lekko podskoczył.

- Spokojnie. - wstał i podszedł do niego - Wiedziałem, że to będziesz. - uśmiechnął się triumfalnie.

- Skąd wiedziałeś. - uniósł jedną brew.

- Często tu bywasz czyż nie? - na nowo usiadł na murze pokazując mu ręką, by uczynił to samo.

Norweg chciał coś powiedzieć, ale Domen szybko mu to uniemożliwił, przerywając.

- To było pytanie retoryczne. - spojrzał na niego z pod przymrużonych powiek. - Usiądziesz tu w końcu czy nie? - obrócił się do niego tyłem.

Marius posłusznie wdrapał się na mur i usadowił się obok niego.

- Więc... - zaczął niepewnie starszy. - Co Cię tu sprowadza?

Prevc westchnął śmiejąc się i kręcąc głową. Mariusa zaskakiwała jego duża pewność siebie w tym co robił.

- Ty. - szepnął i zbliżył do niego swoją twarz. 

Lindvik chciał odskoczyć jak poparzony w tył, lecz ostatecznie się przed tym powstrzymał. Nieopisany gorąc obleciał całe jego ciało. Kiedy młodszy patrzył mu w oczy wiedział, że są one niesłychanie wyjątkowe. W kolorze soczystego błękitu przeplatanego lekką czerwienią. Pierwszy raz takie widział. Zafascynowały go.

Wybudzony z transu został gdy Domen umieścił jedną ze swoich dłoni na jego policzku. Był mocno zdezorientowany i z lekka wystraszony tym co się dzieje, ale wiedział też, że taka chwila może się już nigdy nie powtórzyć. Dlatego też pod wpływem chwili wtulił twarz w jego dłoń uprzednio przymykając powieki.

Słoweniec uśmiechnął się również zamknął oczy opierając swoje czoło o czoło drugiego chłopaka. Chwilę siedzieli w kompletnej ciszy nie przejmując się tym, że przecież jednak ktoś mógł ich zobaczyć. Na ich szczęście nic takiego nie miało miejsca.

Młody Prevc jako pierwszy otworzył oczy, a widząc, że Marius ma je jeszcze zamknięte szybko wykorzystał okazję. Swoją drugą dłoń usadowił po drugiej stronie jego twarzy i ponownie zbliżył się do Norwega. Niemal bezszelestnie sprawił, że ich usta zetknęły się ze sobą. Starszy dość mocno zaskoczony najpierw nie zrobił żadnego ruchu, ale kiedy usta Domena zaczęły coraz śmielej błądzić po jego własnych wargach, zaczął odwzajemniać pocałunek.

Był ciekawy doświadczenia młodszego. To on inicjował ten pocałunek a Marius tylko nieśmiało dopasowywał ruch swoich ust do jego. Prevc całował go delikatnie i z czułością, ale jednocześnie z ogromną pasją i zaangażowaniem. 

Po oderwaniu się od siebie obaj otworzyli oczy z uśmiechem. 

- Skąd wiedziałeś? - wyszeptał starszy.

- Nie wiedziałem. - odpowiedział z beztroskim uśmiechem. - Jak to się mówi - ryzyk fizyk. 

Skijumping 💙 One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz