Gdzie Minho podkochuje się w o rok młodszym chłopaku ze szkoły i pisze do niego w sprawie Netflixa
Albo
Gdy Jisung szuka jeszcze jednej osoby do Netflixa
***
*WIEK ZMIENIONY
*CHAT, TEXTING, TWITTER
*SHIP - MINSUNG, CHANGLIX, HYUNIN,
* ZDJĘCIA NI...
OPISOWY, W MIARĘ DŁUGI. OPISANE SYTACJE NIE UKAZANE W OPOWIADANIU, WSPOMNIENIA I DUŻO ZDJĘĆ
º•º
Pov Bangchan
Od godziny siedzimy z Wooyoungiem w moim studio. W środku czuję taką pustkę, a wokół nas jest dziwnie cicho. Od pierwszego dnia wiedziałem, że Sonsan wniesie do naszego życia bardzo dużo.
1.04.2020
- Oto Min Sonsan. Od dzisiaj wasz podopieczny. - Na rękach naszego menagera był malutki chłopczyk. Uśmiechnięty od ucha do ucha. - Jak wrócicie do mieszkania to dajcie mu coś do jedzenia. W walizce macie rozkład godzin jego posiłków i kiedy ma iść spać. Ogólnie najpotrzebniejsze rzeczy. Mam nadzieje, że dobrze się nim zajmiecie. - podał mi dziecko, a mi jakby się świat zatrzymał.
Pierwszy posiłek też nie był za dobrym wspomnieniem. San nie chciał w ogóle jeść swojej kaszki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Czemu to dziecko nie chce jeść. - patrzył się na mnie już z wycieńczeniem Wooyoung. Siedział przy nim od 30 minut i nawet łyżeczki nie zjadł.
- Daj mi to. - zabrałem łyżeczkę. - I co? Jakoś zjadł. Jaki ty widzisz problem? - dawałem mu tak, aż zjadł całą miseczkę.
- Pamiętasz jak byliśmy na placu zabaw z San pierwszy raz? Miał taki zaciesz jak nie wiem co - uśmiechnąłem się na wspomnienie tego.
- Pamiętam. Nawet mam zdjęcie chyba. - odzyskując siły Wooyoung zaczął szukać w telefonie odpowiedniego zdjęcia. Chwile później ukazał mi się najlepszy widok na świecie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Wooyoung. - podniósł wzrok z telefonu. - Chciałbyś mieć dzieci?
- Co to za pytanie? Oczywiście, że tak.
- Ale teraz. - mina mu spoważniała.
- A kariera? Przecież nie da się mieć dziecka i jeździć na koncerty. Na dodatek z młodym zespołem.
- A jakby tak odejść, zamieszkać w Stanach i mieć normalne życie z dwójką małych szkrabów biegających wokół ciebie.
- Brakuje ci już go, co nie? - podszedł do mnie przytulił od tyłu. Z powodu, że siedziałem na krześle przy biurku było mu łatwiej.