- Co ci? Nie podobało ci się?
- Nie to nie tak tylko...
- Tylko?
- Ja nie wiem. To za szybko.
- Co za szybko? Przecież wiem, że ci się podobało. Czułem to
Zawstydziłam się i zrobiłam się dosłownie cała czerwona.
- A z kąd ty to niby wiesz? Jasnowidzem jesteś?
- Poprostu jestem już w tym doświadczony kochanienka
- Ooo Boże mówiłam ci już żebyś....
Przerwało mi nagle wibrowanie w mojej torbie. Rzuciłam się na plecak i zaczęłam szybko szukać telefonu.
- Jezu spokojnie to tylko telefon
- Spieprzaj
Kiedy zobaczyłam na wyświetlaczu mrugający napis " mama" odrazu wiedziałam co się święci.
- O nie nie nie! Mam przejebane
- Dlaczego? Bo urwałeś się z lekcji? Boże...
- Teraz masz być cicho!
Powiedziałam to z myślą że zabrzmiałam poważnie ale jedyne co uzyskałam to śmiech że strony Kooka. Po chwili odsunęłam zielona ikonę tak aby odebrać.
- Gdzie ty do cholery jesteś?
- Yyy..
- Pytam się ciebie! Nauczycielka dzwoniła i powiedziała mi że nie ma cię na zajęciach a widziała ciebie jak wchodzisz do szkoły!
I nagle Jk zaczął się śmiać. A to co zrobił potem to myślałam, że go zakatrupie!
- Oooo Pati!!! Taaaak!!
Spojrzałam na niego z wielkimi oczami i gdybym mogła zabijać wzrokiem już dawno by nie żył.
- Patrycja co tam się dzieje!?!?
- Oooooh Taaaaaak!
-Yyy nic ja Poprostu....
- Gdzie ty jesteś do cholery!
Jungkook widząc moje zmieszanie zabrał mi telefon i poprostu się rozłączył.
- Ty piepszony idioto!! Debiluuuu!!
Zaczęłam uderzać go pięściami w jego twardy tors.
- Wiesz co ona teraz sobie pomyśli?
- Mam tego świadomość złotko
- Jesteś idiotą! Dupkiem i...
Nie dokończyłam bo Jungkook złączył nasze usta. Nie miałam zamiaru na nic mu pozwolić po tym co zrobił.
Odepchnęłam go złapałam za plecak i wyszłam z jego domu.
Najgorsze było to, że nie wiedziałam jak wrócić do domu. Ani nawet do własnego domu.
Zdecydowałam, że wrócę tam i każe mu odwieźć mnie do szkoły jak najszybciej.
Chciałam łapać za klamkę ale drzwi nagle się otworzyły.
- Długo nie wytrzymałas
- Masz mnie odwieźć do szkoły i to teraz!
- Hola hola, chyba sobie żartujesz.
- Nie nie żartuje.
- Tak porostu chcesz sobie wrócić na lekcję po tym jak nie było cię na trzech pierwszych lekcjach?
- Tak! Tak poprostu!
Byłam na niego tak zdenerwowana że myślałam, że myślałam że te jego piękne oczka zaraz wydłóbie.
***
Byłam już w szkole. Jk poprostu wrócił sobie do domu jakby nigdy nic.
Nauczycielom powiedziałam, że źle się czułam i nie dałam rady przyjść na pierwsze zajęcia.
Na lekcji angielskiego usiadłam z bardzo miłą dziewczyną.
- Siemanko.. Jestem Hyuna. Pomóc ci z tymi książkami?
- Nie dziękuję. Patrycja.
- Siedziałysmy na tej lekcji ale żadna z nas nie rozumiała wogóle co się odwala na tej tablicy. W klasie było dość cicho więc nie mogłyśmy sobie pozwolić na rozmowy. Ale za to chichrałyśmy się prawie ciągle.
Nagle nauczycielka kazała robić jakieś zadanie, z którego za chwilę będzie pytać.
- Japierdole nic nie rozumiem.
- No ja też. Totalnie nic.
- Kurwa co to wogóle znaczy.
- Za dwie minuty dzwonek. Nie zdąży już zapytać. - powiedziała do mnie cicho Hyuna.
I miała rację. Po chwili zadzwonił dzwonek.
Wyszłysmy prędko z tej budy przeciskając się przez tę grupę dzieciuchów.Na dworze była ładna pogoda więc porzegnałam się z Hyuną i zaczęłam kierować się w stronę domu. Zaczęłam się zastanawiać jak ja się teraz wytłumaczę matce z tego co zaszło parę godzin wcześniej.
Wychodząc z ogrodzeń szkoły usłyszałam klakson, który oderwał mój wzrok od telefonu.
//
Jak się macie moje skarby? 💜
CZYTASZ
" JA NIE JESTEM JAK WSZYSCY" (JK&READER)
RomanceOpowieść o dziewczynie, którą nikt nie rozumie. Została sama ze swoimi myślami. Jej rodzice zmarli kiedy była dzieckiem. Od tamtej pory jest w rodzinie zastępczej.W szkole jest nieśmiałą myszką. Pewnego dnia spotyka chłopaka, który ..... i tu zobacz...