10

30 4 0
                                    

Brooke

Nawet nie zauważyłam że jeden poszedł, widać jak się tym przejmuje. Jakby mnie porwali to by zostali zaatakowani. Czemu? Pomagałam dwoma całkiem dużym gangom w okolicy a oni od razu by się skapneli że coś ze mną jest nie tak jak nie będę odpisywać. A to jest trzeci gang czyli gang niejakiego Murzyna i to tak serio. Niby jest czarno skóry, duży i do tego sam się tak nazwał więc nie jestem rasistką.

-Jesteście z gangu Murzyna? - spytałam patrząc na nich.

-Nie interesuj się- warknął na mnie blondas z tyłu.

Mruknęłam sama nie wiem co pod nosem i podeszłam do niego. Pociągnęłam go za ramię i sprawnym ruchem rozdarłam koszulke w połowie bicepsa. Trzy czarne pasy skreślone krzyżykiem.

-Wiedziałam że od niego- powiedziałam zadowolona.

-Ona za dużo wie, daj to- blondasek wyrwał pistolet z ręki bruneta i wycelował we mnie.

-Śmiało- powiedziałam patrząc mu głęboko w oczy- Dajesz chłopczyku- przekonywałam go- Ale ci się ręka trzęsie. Napewno dasz radę czy ci pomóc? - spytałam wrednie.

Strzelił jednak ja nawet nie przymknęłam oczu i spojrzałam na niego z uniesioną brwią i poirytowaniem.

-Naprawdę? Kurwa człowieku jesteś w gangu Murzyna do cholery! Nie powinneś chybić! Nie wierze! Jakich on debili przyjmuje- powiedziałam zrezygnowana i walnęłam se ręką w czoło.

Poczułam wibracje w tylnej kieszeni więc wyciągnęłam telefon i zobaczyłam połączenie od Kosiego czyli szefa drugiego gangu. Dzwonił na kamerkę więc spojrzałam na blondyna.

-Jak wyglądam?

-Jak gówno- powiedział wrednie.

-Zajebiście- odparłam, uśmiechnęłam się wrednie i odebrałam połączenie.

-Cześć Bueno!- powiedziałam do telefonu.

-Cześć Musie, gdzie jesteś? -spytał rozglądając się.

-Ogólnie to byłam w sklepie, niestety już nie obejrzę se serialu - powiedziałam wykrzywiając usta w dziubek.

-Dlaczego? Napadł cię ktoś? - spytał

-No niby mnie napadli ale kurde to są już w ogóle idioci i nie odróżniają ludzi. No debile - powiedziałam i odwróciłam telefon tak żeby było widać mnie i chłopaków z tyłu.

- Kto to jest?

-Gang Murzyna, czaisz to? Ten tu nawet trafić nie umie kulą we mnie. I to gdy stoję nieruchomo w miejscu, ja serio nie wiem kto go wziął do gangu no debil. Pomachajcie ładnie a nie - powiedziałam do nich jak do dzieci.

-Mam wysłać do ciebie posyłki? Czy jednak olewasz?

- Bueno znasz mnie. Wolę olać, no bo zobacz - i podeszłam do takiego ciemnowłosego chłopaka i złapałam go za twarz, wszyscy byli w takim szoku że nawet się nie ruszali- No zobacz jaka ładna buźka- i razem z chłopakiem się zaśmiałam.

-Tylko oni tam są? -spytał zdziwiony.

- Nie jest jeszcze taki facet- i pokazałam na tego co mnie trzymał- on to mnie dopiero wkurwił. Pamiętasz co zbierałam ten chajs na buty nie?

-No tak a co z nimi?

-Przez niego stanęłam w kałuży krwi! I są brudne i się lepią- powiedziałam zrezygnowana.

- Pokaż go bliżej- rozkazał Kosi, więc przybliżyłam telefon do tamtego gościa. - O cześć Adam- powiedział wrednie mężczyzna z telefonu.

-Lepiej idź do domu bo będziesz chora a będziesz mi potrzebna no wiesz za niedługo akcja- podrapał się po brodzie.

- No tak wiem wiem już idę, pa Bueno!

-Pa Musie- i się rozłączyłam od razu z mojej twarzy znikł jaki kolwiek fałszywy uśmiech a zastąpił ją złość, rozczarowanie i obojętność.

To Dopiero PoczątekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz