Brooke
Nawet nie zauważyłam że jeden poszedł, widać jak się tym przejmuje. Jakby mnie porwali to by zostali zaatakowani. Czemu? Pomagałam dwoma całkiem dużym gangom w okolicy a oni od razu by się skapneli że coś ze mną jest nie tak jak nie będę odpisywać. A to jest trzeci gang czyli gang niejakiego Murzyna i to tak serio. Niby jest czarno skóry, duży i do tego sam się tak nazwał więc nie jestem rasistką.
-Jesteście z gangu Murzyna? - spytałam patrząc na nich.
-Nie interesuj się- warknął na mnie blondas z tyłu.
Mruknęłam sama nie wiem co pod nosem i podeszłam do niego. Pociągnęłam go za ramię i sprawnym ruchem rozdarłam koszulke w połowie bicepsa. Trzy czarne pasy skreślone krzyżykiem.
-Wiedziałam że od niego- powiedziałam zadowolona.
-Ona za dużo wie, daj to- blondasek wyrwał pistolet z ręki bruneta i wycelował we mnie.
-Śmiało- powiedziałam patrząc mu głęboko w oczy- Dajesz chłopczyku- przekonywałam go- Ale ci się ręka trzęsie. Napewno dasz radę czy ci pomóc? - spytałam wrednie.
Strzelił jednak ja nawet nie przymknęłam oczu i spojrzałam na niego z uniesioną brwią i poirytowaniem.
-Naprawdę? Kurwa człowieku jesteś w gangu Murzyna do cholery! Nie powinneś chybić! Nie wierze! Jakich on debili przyjmuje- powiedziałam zrezygnowana i walnęłam se ręką w czoło.
Poczułam wibracje w tylnej kieszeni więc wyciągnęłam telefon i zobaczyłam połączenie od Kosiego czyli szefa drugiego gangu. Dzwonił na kamerkę więc spojrzałam na blondyna.
-Jak wyglądam?
-Jak gówno- powiedział wrednie.
-Zajebiście- odparłam, uśmiechnęłam się wrednie i odebrałam połączenie.
-Cześć Bueno!- powiedziałam do telefonu.
-Cześć Musie, gdzie jesteś? -spytał rozglądając się.
-Ogólnie to byłam w sklepie, niestety już nie obejrzę se serialu - powiedziałam wykrzywiając usta w dziubek.
-Dlaczego? Napadł cię ktoś? - spytał
-No niby mnie napadli ale kurde to są już w ogóle idioci i nie odróżniają ludzi. No debile - powiedziałam i odwróciłam telefon tak żeby było widać mnie i chłopaków z tyłu.
- Kto to jest?
-Gang Murzyna, czaisz to? Ten tu nawet trafić nie umie kulą we mnie. I to gdy stoję nieruchomo w miejscu, ja serio nie wiem kto go wziął do gangu no debil. Pomachajcie ładnie a nie - powiedziałam do nich jak do dzieci.
-Mam wysłać do ciebie posyłki? Czy jednak olewasz?
- Bueno znasz mnie. Wolę olać, no bo zobacz - i podeszłam do takiego ciemnowłosego chłopaka i złapałam go za twarz, wszyscy byli w takim szoku że nawet się nie ruszali- No zobacz jaka ładna buźka- i razem z chłopakiem się zaśmiałam.
-Tylko oni tam są? -spytał zdziwiony.
- Nie jest jeszcze taki facet- i pokazałam na tego co mnie trzymał- on to mnie dopiero wkurwił. Pamiętasz co zbierałam ten chajs na buty nie?
-No tak a co z nimi?
-Przez niego stanęłam w kałuży krwi! I są brudne i się lepią- powiedziałam zrezygnowana.
- Pokaż go bliżej- rozkazał Kosi, więc przybliżyłam telefon do tamtego gościa. - O cześć Adam- powiedział wrednie mężczyzna z telefonu.
-Lepiej idź do domu bo będziesz chora a będziesz mi potrzebna no wiesz za niedługo akcja- podrapał się po brodzie.
- No tak wiem wiem już idę, pa Bueno!
-Pa Musie- i się rozłączyłam od razu z mojej twarzy znikł jaki kolwiek fałszywy uśmiech a zastąpił ją złość, rozczarowanie i obojętność.
CZYTASZ
To Dopiero Początek
Teen FictionKsiążka opowiada o nie jakiej Brooke która trenuje pierwszaków. Sama ma ledwie 18 lat, rodzinę która według niej jest patologią i ich nienawidzi. Brooke nie wie jednak co ma się za niedługo wydarzyć...