[Tom I] 4.House z odzysku!

65 16 3
                                    

16 Kwietnia 2021

Dipper zaklął szpetnie, gdy Bill zniknął otulony błękitnymi płomieniami na sekundę, gdy miał go złapać za ramię i zamiast tego, pochwycił powietrze. Miał go niemal na wyciągnięcie ręki i zwyczajnie uciekł, a niech to. Chciał wiedzieć, co wydarzyło się dzisiejszego dnia w sklepie, ale cholerny demon miał najwidoczniej inny plan. Ewidentnie unikał rozmowy z nim i próbował uciekać, jakby się czegoś obawiał. Musiał wiedzieć, co to była za dziwna akcja. Potarmosił włosy dłonią. Brakowało mu ukochanej czapki z daszkiem, ale gdzieś zaginęła dzisiejszego ranka i za nic w świecie nie mógł jej znaleźć. Znów zaklął szpetnie, robiąc w tył zwrot i wszedł ponownie do Mystery Shack. Stanął w progu kuchni, widząc blondynkę krzątając się po pomieszczeniu. Znów robiła obiad. Zauważył pewną ścisłość ostatnich dni. Bill robił najwięcej w Mystery Shack, śniadania i kolacje włącznie, ale obiadami zajmowała się Lau.


- Lauilly?


Dziewczyna spojrzała na niego pytająco, przerywając krojenie pomidorów. Jeżeli ona, bliźniaczka Bill'a, nie wiedziała, co to było dziś w sklepie, to chyba nikt nie będzie wiedział.


- Pewnie słyszałaś, co wydarzyło się w sklepie do reszty, prawda? - Zapytał o oczywiste, ale nie wiedział, jak inaczej zacząć rozmowę. Przytaknęła skinięciem głowy. - Co tam się właściwie wydarzyło? Bill zdawał się strasznie cierpieć i był przerażony... W życiu go takim nie widziałem, a zapewniam, że poznałem go trzy lata temu podczas wakacji.


Zielone oczy dziewczyny wyraźnie przygasły, gdy sięgnęła po szary fartuszek, w który wytarła ręce i usiadła przy stole, gestem dłoni zapraszając go do zrobienia tego samego.


- Kiedy Bill odwiedzał wasz świat dla czystej zabawy i zrobienia kilku nic nieznaczących układów, ja fascynowałam się wszystkim jak małe dziecko i robiłam wiele drobnych rzeczy za darmo. Nigdy nie był na mnie zły o to, bo uważał, że jestem przez te drobne gesty bardziej ludzka i kochana. Pół roku temu zostaliśmy odesłani tu, do Gravity Falls z Pyronicą i Kryptos'em, ale Bill najbardziej przeżył, to co się wydarzyło... - Wydusiła po krótkiej ciszy, miętosząc w drobnych dłoniach czerwoną, starą szmatkę. - Dusi w sobie zbyt wiele emocji i niemal nie korzysta ze swojej mocy, co w rezultacie powoduje omdlenia, gdy użyje jej zbyt dużo i gwałtownie. Od kiedy tutaj trafiliśmy, miewa często ataki paniki, że zrobi komuś krzywdę, a zwłaszcza mnie...


- Czemu akurat tobie? Jest strasznie względem ciebie zaborczy i troskliwy. Chyba w życiu by ciebie nie uderzył.


Lauilly uśmiechnęła się do niego smutno, a Mason poczuł ukłucie niepokoju w sercu.


- Kiedy tu przybyliśmy, był wściekły, nie panował nad nadmiarem ludzkich emocji do tego stopnia, że uderzył mnie pierwszy raz w życiu. - Dotknęła opuszkami palców policzek. - Jako demonowi nic mi się nie stało i nawet nie bolało tak jak przypuszczałam, ale on spanikował, płakał, przepraszał, nie umiał złapać oddechu... Bill wbrew pozorom jest bardzo delikatny emocjonalnie, bo my demony jesteśmy inaczej wychowywani niż wy, ludzie.


- Czemu Pyronica kazała dzwonić po ciebie?


- Jestem jego siostrą bliźniaczką, młodszą o pięć minut. - Uniosła zielone spojrzenie na chłopaka, który był wyraźnie zaskoczony tą informacją. - Nasze moce są niczym lustrzane odbicie i tylko ja mogę jego płomienie opanować, tak samo on moje. Trójkątna forma Bill'a jest koloru żółtego, moja białego. Kiedy on się denerwuje robi się czerwony, a ja zaś robię się turkusowa, ale oboje mamy akcenty kolorystyczne bieli i czerni.

Nauka CierpieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz