[Tom I] 10.Musi być inny sposób!

98 15 6
                                    

04 Kwietnia 2023

Dzień zdawał się spokojny, gdy Mabel obudziła się dwie godziny wstecz i nie wyglądało, żeby coś jej dolegało oprócz dopytywania co rusz, co z Bill'em, dopóki osobiście go nie zobaczyła na ganku i wyściskała. Demon nie był przyzwyczajony do czułości od kogokolwiek innego niż jego siostry, więc oczywiście, wzdrygnął się i spiął na kilka sekund, a potem ostrożnie poklepał Mabel po ramieniu z niepewnym grymasem na twarzy. Mason obserwował tę scenkę z wyraźnie głupim uśmiechem na twarzy, ale nie można było go winić. Mabel i Bill byli uwięzieni w ucieleśnionej wersji Mindscape, która dodatkowo była obłożona barierą ze skumulowanej energii ich obojga, więc oczywiście nikt nie mógł przez nią przejść. Cóż... Prawie nikt, ale jak na razie żaden z demonów czy nawet jego wujostwo nie próbowało zaczynać tematu, bo właściwie nie potrafili wyjaśnić jak to było w ogóle możliwe. Nic również nie mogło wyjaśnić racjonalnie faktu, że przeklęte płomienie nie raniły go, mimo że powinny i to była kolejna zagadka do wyjaśnienia.


Z frustracją cisnął kamień w wodę, na której natychmiast pojawiły się okręgi, żeby po kilku sekundach znów objawić gładką taflę. Ta cała sytuacja była frustrująca i nielogiczna.


Jego rodzina nie chciała rozmawiać.


Demony nie chciały rozmawiać.


Sam zainteresowany, Bill Pierdolony Cipher, nie chciał rozmawiać!


Dipper powoli tracił nerwy i cierpliwość do całej sprawy, a przecież zakończyła się zaledwie dwie godziny temu i nie powinien oczekiwać rozmowy w tak znikomym obrębie czasu. Natłok informacji przytłaczał go, a brak odpowiedzi powodował nieprzyjemny ból głowy. Fakt wiedział na temat Bill'a i jego rodziny dużo więcej niż przez ostatnie trzy lata i nie umiał zrozumieć czemu nikt nie chciał wyjaśnić co stało się w kopule. Sądził, że jest już w miarę godny zaufania, ale najwyraźniej się pomyli.


- Ktoś ma widzę podły humor.


Obejrzał się gwałtownie, stając twarzą w twarz ze śliczną blondynką o brązowych oczach skrytych za kaskadą czarnych rzęs. Uśmiechnął się niepewnie, nie do końca wiedząc, jak zareagować lub co powiedzieć. Odebrało mu kompletnie mowę.


- Co? Kot odgryzł ci język? - Zaśmiała się, podchodząc bliżej. - Przyjechałam godzinę temu do miasteczka. - Wyciągnęła do niego dłoń. - Jestem Carmen.


- Mason, ale wszyscy mówią mi Dipper. - Również wyciągnął do niej dłoń, ale został gwałtownie złapany za nadgarstek i odciągnięty. - Bill?


- Milcz. - Demon zmierzył go, a w następnej chwili spojrzał na dziewczynę. - A ty nie zbliżaj się do niego albo cię zgładzę.


- Przepraszam, nie wiedziałam, że jesteś tu z chłopakiem. - Carmen poprawił kosmyk włosów. Była wyraźnie speszona. - Chciałam tylko zapytać o pomoc w oprowadzeniu po mieście, ale mogę znaleźć kogoś innego.


- To nie mój chłopak! - Dipper natychmiast się wyrwał z ręki Bill'a. - To tylko nadgorliwy znajomy, nic poza tym. - Zerknął na demona i znów w kierunku dziewczyny. - Mogę cię oprowadzić później, jeżeli chcesz. Mieszkam w Mystery Shack, nietrudno zgubić.

Nauka CierpieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz