Armin POV
Kiedy zobaczyłem jak ten chuligan rozmawia z Erenem, po prostu mnie zatkało. On jest strasznie niebezpieczny i muszę trzymać Erena od niego z daleka zdecydowanie, jest moim przyjacielem i nie pozwolę, aby ktoś mu zrobił krzywdę. Podszedłem do Mikasy, która akurat ścierała tablicę podczas przerwy. Ah, Mikasa. Jest zakochana w Erenie na zabój, zrobiłaby wszystko aby był jej i tylko jej, robi dla niego wszystko, jednak on tego nie zauważa. Tak szczerze, to traktuje go jak małego synka, a nie chłopaka, który jej się podoba. Mikasa trochę dziwnie wyraża swoje uczucia co do niego, ale już taka jest. Mimo wszystko, to bardzo kochana i oddana osoba, jednak nikogo nie można zmusić do uczuć. Ale i tak jej kibicuję, że być może kiedyś się im uda.
-Cześć Mikasa.
Mikasa: Hej Armin, jak tam?
Westchnąłem lekko, chyba pora jej powiedzieć o tym, że Erena i tego chłopaka coś łączy.
-Muszę ci coś powiedzieć, lepiej usiądź. - nakazałem dziewczynie.
Mikasa: Okejj. - usiadła na skrawku ławki - To co chcesz mi powiedzieć? - popatrzyła na mnie zaciekawionym wzrokiem.
-Bo Eren..
Mikasa: Co z nim? Coś się stało?! Znowu ktoś go pobił?!! Czyżby to był znowu ten przeklęty Jean?! Powiedz mi, a zabiję. - uśmiechnęła się psychicznie, przez co przez całe moje ciało przeszedł dreszcz strachu.
-Niee, spokojnie. To nic z tych rzeczy. - uspokajałem dziewczynę.
Mikasa: W takim razie mów o co chodzi, zaraz lekcja.
-Boo - zacząłem - Eren zadaje się z chuliga..
Czarnowłosa, wstała z miejsca i powiedziała mi na ucho
Mikasa: Nic już nie mów, wszystko wiem. Dziękuję za informację. Zajmę się tym. - poklepała mnie po ramieniu i zajęła miejsce w swojej ławce.
Okejj, wkurzona Mikasa, to potwór ja już coś o tym wiem, a szczególnie jeśli chodzi o Erena.
Eren, nie miej mi tego za złe, robię to dla twojego dobra.
Mikasa POV
Nie mogłam w to uwierzyć, mój Eren i jakiś chuligan? Nie jego doczekanie, nie pozwolę na to, żeby skończył w szpitalu z powodu kolejnego poważnego pobicia.
Narazie postanowiłam zachować spokój i zgrywać pozory, że o niczym nie wiem i wszystko jest okej.Kilka minut później, zauważyłam wchodzącego Erena do klasy, znowu był cały czerwony na twarzy. Ah, jest z tym taki uroczy, ale zdarza się mu to za często i to z jakiś powodów o których nie mam pojęcia!
Dlaczego nie czerwieni się tak na mój widok?! Robię się zazdrosna.
W pośpiechu zajął miejsce koło mnie i zaczął bawić się swoim długopisem. Znowu. Zawsze tak robi gdy się stresuje, ciekawe czym jest tak przejęty?-Eren, wszystko w porządku? - zapytałam cicho, kładąc swoją dłoń na jego ramieniu.
Eren: Tak, czemu pytasz? - zrobił zdziwioną minę.
Jakbym nie wiedziała, że coś go gryzie. Tak bardzo nie potrafi się maskować, przede mną nic nie ukryje, wiem o nim wszystko. Jednak zrobiłam się trochę zła za to, że zdecydowanie przede mną coś ukrywa, postanowiłam dać mu spokój do końca lekcji i zaatakować na przerwie.
-Nie ważne. - zabrał swoją dłoń z jego ramienia i zajęłam się przepisywaniem z tablicy.
Chłopak zrobił tylko zdziwioną minę i zrobił to samo.*Po lekcji*
-Ejj, Eren chodź na słówko.
Zielonooki i Armin wymienili nawzajem spojrzenia, po chwili Eren poszedł w moją stronę.
Kiedy oddaliliśmy się od większego skupiska ludzi, lekko popchnęłam Erena na szafkę.
CZYTASZ
Don't Hurt Me ||ERERI
FanfictionDwoje chłopaków prowadzących normalne nastoletnie życie. Jednak jeden z nich zaczyna mieć od dłuższego czasu problemy. Eren W gruncie rzeczy spokojny chłopak, ale potrafi nieźle pyskować. Niezdarny i często pakuje się w kłopoty. Nie wie, że dla Mika...