Rozdział 6 „Sen"

23 2 0
                                    

Levi POV

Przez całą noc nie mogłem zmrużyć oka, głowę miałem pełną myśli.
Wstałem z łóżka i wziąłem leżącą paczkę fajek i zapalniczkę z mojego biurka, po czym wyszedłem na balkon odpalić peta. Wieczór był ciepły, stałem w koszulce na ramiączkach i samych gaciach, delikatny wiatr owiewał moją skórę, a pełnia księżyca świecąc w moje oczy przypominała o sobie. Delektowałem się nikotyną, delikatnie wciągając ją do moich płuc. Wiele osób mi mówiło, żebym rzucił palenie, ale po co? Na coś w końcu trzeba umrzeć, i tak nic mnie nie trzyma na tym świecie.
Spojrzałem na rozgwieżdżone nade mną niebo i z nikąd przypomniałem sobie o dzisiejszym dniu, o Erenie i jego pięknych tęczówkach oraz jego uroczym uśmiechu. Poczułem lekkie pieczenie na moich policzkach, i ścisnęło mnie przyjemnie w brzuchu. Cholera, chyba ten brunet zawrócił mi w głowie.
Nigdy nie byłem w 100% hetero, zazwyczaj bardziej zwracałem uwagę na facetów, ale tylko takich którzy naprawdę potrafili przykuć moją uwagę. Przespałem się z kilkoma w swoim życiu, ale z żadnym nie byłem w związku. Ja nie potrafię kochać, tylko ranić ludzi, dlatego zazwyczaj jestem typem samotnika, bo nie chcę nikogo zranić i wszystkich odpycham od siebie. Po prostu nie chcę się do nikogo przyzwyczaić, bo później sprawianie tej osobie cierpienia, będzie jeszcze bardziej boleć..
Oczywiście nie miałem tylko do czynienia przez całe życie z chłopakami, miałem też parę lasek, ale zazwyczaj też na jedną przygodę. Miałem kiedyś jedną na poważnie, byliśmy ze sobą z ponad rok, chyba pierwszy raz byłem tak zakochany, że nie widziałem, że ona tylko wykorzystywała moją naiwność na każde jej słowo. Pewnego razu umówiłem się z nią na randkę, kiedy byłem już gotowy i miałem po nią wychodzić, ona napisała do mnie smsa, że coś jej wypadło i nie może się dzisiaj ze mną spotkać. Pierwszy raz miałem zawahanie, czy aby napewno ona mówi prawdę. Coś mnie kusiło, aby pojechać do jej mieszkania i sprawdzić czym jest taka zajęta, i tak zrobiłem. Kiedy byłem już pod jej drzwiami, słyszałem delikatne jęki dochodzące zza drzwi, wtedy sobie pomyślałem, że może po prostu ogląda jakiegoś pornosa czy coś.

~ Matko, jaki ja głupi byłem. ~

Szybkim ruchem otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Moim oczom ukazał się widok, którego nigdy nie chciałem zobaczyć, przysięgam. Moja laska w łóżku z moim przyjacielem, podwójna zdrada. Momentalnie ścisnęło mnie od środka, zacząłem czuć do nich wielkie obrzydzenie.
Kiedy dziewczyna mnie zobaczyła, ukryła się z piskiem pod kołdrą, już nie zliczę ile razy powtarzała, że „to nie tak jak myślisz", „przepraszam" itp. Tylko wyszedłem z mieszkania rzucając „brzydzę się wami" i odszedłem.
Tamtego dnia przejrzałem na oczy i zorientowałem się, że miłość jest gówno warta, prędzej czy później ktoś cię zrani, lub ty kogoś zranisz. Jebnięte. Od tamtej chwili postanowiłem nie angażować się w jakiekolwiek uczucia, dlatego stałem się samotnikiem i chamem. Od tamtej pory lubiłem tylko jednorazowe przygody, przez co na tych osobach wyładowywałem swoją agresję, żal i smutek jaka nade mną panowała. Od tamtej pory tylko ranię tych wszystkich ludzi, których napotkam na swojej drodze, nigdy nie wybaczyłbym sobie gdyby to spotkało także Erena. Przy nim czuję się inaczej, jakby ktoś naładował mnie fulem pozytywnej energii, czuję się szczęśliwy. Wystarczyło tylko kilka dni od tego wypadku, a ja już się zauroczyłem.. nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek to powiem.
Lekko się uśmiechnąłem patrząc na księżyc, po czym wyrzuciłem wypaloną fajkę do kosza. Wróciłem do swojego łóżka i zamknąłem oczy mając nadzieję, że w końcu zasnę.

Eren POV

-Levi? Co ty tu robisz?! - szybko zakryłem się ręcznikiem widząc ciemnowłosego chłopaka spoglądającego na mnie.

Chłopak zaczął podchodzić w moją stronę powolnym krokiem, czułem jak moje serce wali jak oszalałe, było mi coraz bardziej gorąco. Kobaltooki stanął na przeciwko mnie, był na tyle blisko, że mogłem poczuć jego ciepły oddech owiewający moją twarz, miałem ochotę zostać w tej pozycji już na zawsze. Po chwili jego dłoń dotarła do mojego przyjaciela owiniętego przez mój ręcznik, zaczął delikatnie odwijać materiał i kierować swoją rękę do mojego krocza.
Mój oddech stał się nierównomierny, wręcz przyspieszony, a wszystko było spowodowane tym, że chłopak zaczął poruszać swoją dłonią w górę i w dół po całej mojej długości. Nim się obejrzałem, poczułem jak usta Levi lądują na tych moich, żarliwie przygryzał moją dolną wargę, a ja czułem się jak w siódmym niebie. Coraz trudniej łapałem oddech, było mi tak cholernie dobrze.

-Levi.. uhm, ja.. z-zara-z dojd..

*Gwałtownie poderwałem się z łóżka*

O fuck, dlaczego akurat taki sen muszę mieć dzisiejszej nocy? Przetarłem swoje oczy, aby zobaczyć która jest godzina, trzecia w nocy?! Kurwa, boję się, że jak zasnę, to znowu przyśni mi się ten sam lub podobny sen..
Postanowiłem, że poprzeglądam sobie coś w telefonie, tak dla zabicia czasu. Wszedłem na Facebooka, gdzie zobaczyłem jedno powiadomienie, i to nie od byle jakie powiadomienie!
„Levi Ackerman wysłał ci zaproszenie do grona znajomych"  PRZYJMIJ                      USUŃ
O cholera, zaprosił mnie do znajomych! Zaraz zaraz, Eren czemu ty się tak cieszysz? Przecież Armin cię przed nim ostrzegał, że niby jest niebezpieczny i w ogóle. Dlaczego po tym wszystkim serce wali ci jak oszalałe, uśmiech nie schodzi ci z twarzy, a policzki wyglądają jakbyś się spiekł na słońcu? Uspokój się, oddychaj..to tylko głupie powiadomienie.
Wyłączyłem telefon i odłożyłem go na szafkę, po czym odwróciłem się na prawą stronę i zamknąłem oczy w celu pójścia spać. CZEKAJ, a jeśli on to anuluje? Otworzyłem szeroko oczy, usiadłem i sięgnąłem znowu po telefon, zaproszenie nadal jest w moich powiadomieniach, przyjąć czy nie..?
Mój palec wędrował w powietrzu od lewej do prawej strony na przemian w kółko, a ja coraz bardziej się czerwieniłem. Czułem jakby moje serce miało zaraz wylecieć z klatki piersiowej.

-Ehhh - westchnąłem głęboko.

Co się ze mną dzieje? Sam nie wiem.. od kilku dni czuję się jakoś inaczej, jakoś weselej, a to wszystko nasila się tylko wtedy kiedy Levi jest blisko mnie.
Wpatrywałem się w telefon z lekkim uśmiechem na twarzy, po chwili kliknąłem „Akceptuj" i odłożyłem telefon z powrotem na szafkę. Opadłem na łóżko głęboko oddychając i łapiąc się za policzki. Są takie ciepłe. Zamknąłem oczy, ale nie na długo, za sekundę usłyszałem powiadomienie z Messengera.
Kto normalny pisze o tej porze?!
Usiadłem na łóżku już chyba trzeci raz i sięgnąłem szybkim ruchem po telefon.
MESSENGER
Levi Ackerman
„Czemu bachorze nie śpisz o tej godzinie, hm?"

Moje serce zabiło szybciej, Levi do mnie napisał. Omg.
Szybko odpisałem.

Ty
„O to samo mogę zapytać ciebie."

Z niecierpliwością czekałem na jego odpowiedź, a moje serce waliło coraz bardziej.

Levi Ackerman
„Ja nigdy nie śpię."

W sumie to by tłumaczyło jego lekko podkrążone oczy na codzień.

Ty
„Może idź do lekarza? To nie jest zdrowe."

Może i żartował, ale mnie to trochę zaniepokoiło, nie chciałbym, żeby coś mu się kiedyś stało..

Levi Ackerman
„Dla mnie nie ma już leków. Co robisz?"

Ty
„No piszę z tobą, haha."

Przecież nie napiszę mu, że moje serce wali jak oszalałe przez pisanie z nim.

Levi Ackerman
„Ja leżę i się nudzę. Na którą jutro masz do szkoły?"

I tak pisaliśmy i pisaliśmy, że nie zdążyłem się zorientować kiedy trzecia godzina przerodziła się w szóstą rano, byłem tak zmęczony, że usnąłem z telefonem w ręku..

Przepraszam za tak lichy rozdział, ale dzisiaj wyjątkowo nie miałam weny :/
Nie bijcie mnie, pierwszy raz pisałam „intymną" scenę, haha. Obiecuję, że następny rozdział będzie lepszy.
Pozdrawiam kochani!

Don't Hurt Me ||ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz