16

488 22 4
                                    

Jest już 25 marzec. A co jest 25 marca? Moje urodziny. Dzisiaj będę szykować salę i zdecydowałam, że zrobię to sama. Chcę, żeby wszyscy przyszli na gotową imprezę. Uczniowie przychodzą na 17, więc mam dużo czasu, ale nie wiem ile zajmie mi przygotowanie wszystkiego. Jedzenie mam załatwione, ale gorzej z dekoracjami. Mam szczęście, że jest coś takiego jak magia.
Obudziłam się o 10:30, wstałam i zaczęłam się szykować. Niby mam sporo czasu, ale po wyszykowaniu już nie będę miała czasu na nic.
Strój Y/N:

Już ubrana i pomalowana ruszyłam na salę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Już ubrana i pomalowana ruszyłam na salę. Nikogo już tam nie było, bo dawno było po śniadaniu. Zabrałam się za dekoracje. Wszędzie powiesiłam balony kolorów każdego z domów. Stoły były ułożone tak, żeby można było tańczyć, a miejsca były podpisane imieniem i nazwiskiem osób, które zgłosiły, że przyjdą. Zaklęciami rozłożyłam jedzenie na stołach, a na sali rozwiesiłam serpentyny. Muzyka, ozdoby, jedzenie, wszystko jest. Skończyłam o 15, więc miałam jeszcze czas żeby się pomalować. Tym razem postawiłam na mocny makijaż. Powieki pomalowałam ciemno czerwonym cieniem i dokleiłam rzęsy. Usta pomalowałam również na czerwono. Założyłam naszyjnik od Draco i usiadłam na łóżku czekając do imprezy. Skończyłam szybciej niż się spodziewałam. Tak szczerze to się cieszę, ale tak właściwie teraz nie mam co robić przez dwie godziny. Nudziłam się strasznie, ale w końcu jest ta godzina. Za 15 minut wszyscy przyjdą więc idę już na salę. Weszłam, ale coś mi tu nie pasowało. Było ciemno, a ja nie gasiłam światła. No cóż, może poprostu zapomniałam i tak naprawdę zgasiłam. Nagle cała sala zrobiła się jasna, a zza stołów wyskoczyli wszyscy uczniowie.
- Wszystkiego Najlepszego Y/N!!!! - krzyknęli na raz, a niektórzy uczniowie wystrzelili serpentyny z tub. Uśmiechnęłam się do wszystkich i zaczęłam przyjmować życzenia  oraz prezenty. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Byłam tylko ciekawa kto to wymyślił. Może Hermiona? Albo Harry? Zresztą nie ważne, później kogoś zapytam. Nagle podszedł do mnie Draco.
- Wszystkiego Najlepszego słońce, mam nadzieje, że niespodzianka się spodobała - powiedział chłopak i wręczył mi bukiet kwiatów  oraz małe, złociste pudełko
- Dziękuje Dray i tak, bardzo mi się podoba - pocałowałam chłopaka w policzek, a on odszedł, aby inni mogli złożyć mi życzenia. Zdziwiło mnie to, że dalej nie było Harrego. Obiecał, że przyjdzie, ale spodziewam się jednak czegoś innego. Coraz mniej gadamy, a on jest coraz bliżej z innymi osobami. Szczerze mówiąc przeraża mnie to. Mogę go stracić w każdej chwili. W pewnym momencie poczułam jak ktoś mnie przytula, tak mocno, że prawie nie umiałam oddychać.
- Wszystkiego najlepszego Y/N!!!! - krzyknął Harry i wręczył mi, tak jak Draco bukiet kwiatów.
- Dziękuje Harry - pocałowałam go i się uśmiechnęłam. - Chodź, zatańczymy - powiedział i pociągnął mnie na parkiet. Za nami poleciało jeszcze kilka par i wszyscy zaczęli tańczyć. Nareszcie spędzę trochę czasu z moim chłopakiem. Bardzo za tym tęskniłam. Po paru minutach, parkiet był już pełny. Widocznie wszystkim się podobało, więc się cieszę.
- Wybacz, ale musze iść do łazienki - stwierdził chłopak a ja tylko dałam mu znak, że jest okej. Siedziałam przy stole jakieś 10 minut, a Harrego dalej nie było.
- Może zechce Pani ze mną zatańczyć? - powiedział Draco i lekko się zaśmiał. Chwycił moją dłoń i pociągnął mnie na parkiet. Z Draco znacznie lepiej się tańczy niż z Harrym. Nie jest sztywny i tańczy jak wariat, co lubię, bo wsumie też tak tańczę. Tańczyliśmy, aż przypomniałam sobie, że Harrego dalej nie ma. - Draco cudownie mi się tańczy, ale muszę iść zobaczyć co z Harrym. Zaczynam się martwić - chłopak kiwnął głową, a ja opuściłam salę. Szłam korytarzami, które świeciły pustkami. Było tak cicho, że mogłam usłyszeć swój oddech. Otworzyłam drzwi do łazienki, a to co tam zobaczyłam, całkowicie mnie załamało. Harry przyciskał Ginny do ściany i całował ją. Momentalnie łzy napłynęły mi do oczu, a w moich żyłach gotowała się krew.
- Harry, jak możesz... kochałam cię... A ciebie traktowałam jak swoją siostrę. Jesteście okropni - krzyknęłam i wybiegłam z łazienki. Chciałabym być teraz jak najdalej stąd i nigdy więcej nie widzieć ich na oczy. Zdradził mnie i to jeszcze w moje urodziny. Były najlepsze do tego czasu. Wbiegłam do mojego dormitorium i zamknęłam się w łazience. Zsunęłam się po ścianie, usiadłam na podłodze i chwyciłam żyletkę do ręki. Byli dla mnie wszystkim. Tak bardzo kochałam Harrego, a on tak poprostu mnie zdradził. Usłyszałam dobijanie się do drzwi i krzyki.
- Y/N, otwórz! To nie tak! - krzyczał Harry. Nie chciałam go słuchać, nie wciśnie mi kolejnego kłamstwa.
- Zostaw ją idioto! Już dość namieszałeś, a teraz wynoś się stąd i nigdy więcej nie wracaj. Dość się przez ciebie nacierpiała i więcej na to nie pozwolę - Blondyn pewnie mnie śledził, dla pewności, że nic mi nie będzie. Wyrzucił Harrego z dormitorium i podbiegł do drzwi.
- Y/N... słońce proszę otwórz drzwi, nie rób nic głupiego - powiedział. Otworzyłam drzwi, a chłopak wbiegł do łazienki jak poparzony. Podbiegł do mnie, podniósł mnie, jak najmocniej przytulił i nie chciał puścić
- Nigdy więcej nie bierz takich ostrych rzeczy do ręki. Nie rób nic sobie przez tego dupka - pocieszał mnie chłopak. Draco to cudowny przyjaciel. Mimo, że nie chciałam do niego wrócić, to i tak jest przy mnie zawsze. Wtuliłam się bardziej w chłopaka i pocałowałam go w czoło.
- Dla ciebie wszystko - powiedziałam, a Draco się uśmiechnął.
- Chcesz iść spać? Wyglądasz na zmęczoną - zapytał blondyn.
- Tak - powiedziałam. Położył mnie na łóżko i przebrał mnie w piżamę. Pozwalałam mu na to, zawsze gdy byłam zmęczona. Po chwili sam przebrał się i położył obok mnie. Położył głowę na moim brzuchu a ja wplotłam palce w jego włosy i zasnęliśmy.

Just friends?//Draco Malfoy x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz