Pół godziny później tata wrócił do domu. Od razu zasypał mnie pytaniami dotyczącymi mojego samopoczucia. Tata zawsze był nadopiekuńczy.
-Wypij całe.- powiedział spokojnie podając mi kubek z herbatą.
- To ja się będę zbierał.- powiedział Ian- Może zdążę na ostatnie lekcje.- pożegnał się z nami i wyszedł.
-Tato.- zaczęłam- Wszystko dobrze, już mi przeszło.
- Nie wyglądasz jakby wszystko było dobrze.- odpowiedział biorąc ode mnie pusty kubek.
Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale przerwał mi dzwoniący telefon. Uśmiechnęłam się widząc na wyświetlaczu nazwę grupy, którą kiedyś stworzył Max. Tata kiwnął głową i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
-Cześć zakochańcu!- krzyknął Max, gdy odebrałam.
-Miło, że witasz Rose, ale ja też tu jestem.- odpowiedziałam udając obrażoną.
-Cześć Elisa!- krzyknęła Rose zasłaniając Max'a.
-Gdzie jedziecie?- zapytałam widząc samochód chłopaka.
-Na wycieczkę.- rzucił brunet odpychając dziewczynę od ekranu.
-I postanowiliście mnie dobić i pokazać, że świetnie się bawicie sami? Foch.- powiedziałam znów udając obrażoną.
- Nie marudź. Zaraz się się rozłączymy i zostaniesz sama.- jęknęła dziewczyna.- Rozmawiałaś z Brett'em?
- Tak.- odpowiedziałam- Poskarżył mi się, że nie dajecie mu spokoju.
- Ty mu nie dajesz spokoju. Wciąż o tobie myśli.- powiedział Max- Eli pocałuj mnie. Brett pocałuj mnie. Cmok cmok.
-Przypomnij mi proszę dlaczego wciąż się przyjaźnimy.- przewróciłam oczami.
-Bo jestem wspaniały.- odpowiedział.
Kolejną godzinę spędziłam na rozmowie z przyjaciółmi. W końcu Max'owi zaczął padać telefon i musiał się rozłączyć. Uśmiechnięta poszłam do kuchni, gdzie tata coś gotował. Korzystając z jego nieuwagi ukradłam kawałek sera przygotowanego do starcia.
-Możesz nie podjadać?- spytał patrząc na braki na talerzu. Zaśmiałam się i usiadłam na krześle przy barku.- Natasha przyjdzie na kolację.
- Mam się ulotnić?- zapytałam zjadając kawałek mięsa.
-Chciałbym, żebyś była przy tej kolacji.- tata wziął głęboki wdech- Chcę się jej... oświadczyć.
- To wspaniale! Pokaż pierścionek.- krzyknęłam.
-Elisa uspokój się. Masz.- tata podał mi małe czerwone pudełeczko. W środku był delikatny srebrny pierścionek z kryształkami ułożonymi w mały kwiatek.
-Śliczny. Cieszę się, że się zdecydowałeś.
-Czyli nie masz nic przeciwko?- zapytał- Pamiętaj, że jesteś dla mnie najważniejsza i twoje zdanie się dla mnie liczy.
- Tak. Lubię Natashę. Jest miła, ale czasem zadaje za dużo pytań.- odpowiedziałam znów podjadając mięso.
Cieszyłam się z decyzji taty. Od jakiegoś roku spotykał się z Natashą. Lubiłam ją. Była wysoką blondynką o szarych oczach. Zawsze była ubrana elegancko i zawsze była zadbana. Miałyśmy masę wspólnych tematów. Czasem nawet chodziłyśmy razem na zakupy. Miała tylko jedną dużą wadę. Zawsze chciała wszystko wiedzieć. Zadawała strasznie dużo pytań i rzadko się hamowała. Pomijając ten jeden fakt była wspaniała. Skończyła medycynę i została chirurgiem. Zawsze pomagała mi w kobiecych sprawach. Dlatego cieszę się, że tata postanowił się jej oświadczyć. Będą razem szczęśliwi.
CZYTASZ
Tajemnica//Teen Wolf
Teen FictionPo pojawieniu się niebezpiecznej grupy przestępczej w San Francisco Rafael McCall decyduje się na przewiezienie swojej córki i siostry Scotta McCall'a do Mellisy. Podczas pobytu w Beacon Hills dziewczyna odkrywa sekrety brata, mamy i miasta. Wydar...