III

3K 53 1
                                    

Dzisiaj nadszedł dzień mojej niewyczekiwanej przeze mnie wizyty u ginekologa. Okres zdążył mi się już skończyć więc przynajmniej mam mniejsze obawy by tam iść ale i tak się cholernie stresuje i boję. Mama już jest w pracy więc nawet nie ma mnie kto tam odwieść. Będę musiała pójść na piechotę albo po prostu pojadę autobusem i chyba wybiorę to drugie. Nie chce mi się iść całe 4 kilometry. To nie na moje nogi, pomimo, że czasem lubię spacerować ale z tego stresu bym mogła przez nieuwagę wpaść pod samochód. Już nie raz by mi się to zdarzyło. Raz bym wpadła pod ciężarówkę przez moją nieuwagę. Dobrze, że moja koleżanka wciągnęła mnie na chodnik. Ale wracając wczoraj już zdążyłam się dobrze przygotować, wzięłam długą kąpiel myjąc się dokładnie a potem doprowadziłam się do ładu. Wczoraj jeszcze rozmawiałam z mamą do późna na naprawdę różne tematy. W większości związane z muzyką, moja mama jak ja kocha kpop. Słucha mnóstwa zespołów, tak jak i ja. Często sobie oglądamy jakieś MV i komentujemy wygląd i umiejętności idoli, mężczyzn jak i kobiet. Chciałabym kiedyś mieć takie swoje 5 minut, wystąpić w MV a później na scenie. Być malowana i ubierana przez najlepszych stylistów w Korei jak i na świecie. Móc reklamować swoją twarzą najpopularniejsze marki odzieży czy kosmetyków. Jednak nie nadaje się do tego kompletnie. Nie umiem śpiewać, rapować też nie. W tańcu też nie jestem najlepsza, mam totalnie dwie lewe nogi. Próbowałam nauczyć się tańczyć ale szybko się poddałam, może za szybko ale pewnie kiedyś do tego wrócę. Z resztą też nie jestem za ładna, w sensie moja uroda nie kwalifikuję się do typowego koreańskiego piękna. Westchnęłam cicho odpinając swój telefon od ładowania by sprawdzić godzinę. 9:28. Wizytę mam o 10:30 czyli muszę już iść na autobus by zdążyć. Spojrzałam na szybko jeszcze w lusterko szybko skanując swoją twarz czy mój makijaż dobrze wygląda, czy moje włosy są dobrze ułożone no i czy moje ubranie jest odpowiednie. Ale wydaje mi się, że tak. Normalne lekko przetarte jeansy, zwykły jasno brązowy top i na to zamierzałam ubrać lekką kurtkę. Nie jest za ciepło na zewnątrz a nie widzi mi się leżeć chora w łóżku przez 2 tygodnie. Chociaż nie musiałabym chodzić do szkoły ale i tak wolę nie chorować. Nie lubię chorować, dziwne uczucie gdy się budzisz w środku z zatkanym nosem i nie możesz już przez to zasnąć. Ja mam jeszcze tak czasem, że jak mam jakąś dziwną miesiączkę. Dziwną w tym sensie, że normalnie mam okres ale do tego dochodzą okropne mdłości i najgorzej jest w szkole gdy sobie siedzę na lekcji i nagle chce mi się wymiotować. Nie polecam nikomu. W sumie o tym też powiem temu ginekologowi i ciekawe z czego to wynika. Może każda kobieta tak ma tylko boją się przyznać albo ja jestem odmieńcem. Do najbliższego przystanku mam jakieś 5 minut drogi a autobus przyjeżdża za 10 minutek. Czyli idealnie zdążę i jeszcze będę miała parę minut w zapasie gdyby maszyna przyjechała wcześniej niż jest to planowane.

- Dasz radę, wszystko będzie dobrze. - mruknęłam sama do siebie patrząc na swoje odbicie w niewielkim lustrze przywieszonym do ściany w holu. Często jak ktoś mi powiedział coś nie miłego na temat mojego wyglądu stawałam przed lustrem przyglądając się sobie. Swojej twarzy, swojemu ciało i zawsze dochodziłam do wniosku, ze ta osoba bardzo się myli. Często powtarzałam sobie jak bardzo piękna i atrakcyjna jestem. Potrząsnęłam szybko głową odganiając od siebie niepotrzebne myśli i wyszłam z domu by się nie spóźnić. Tak już mam, że jak się zamyśle w nieodpowiednim momencie to na bank się spóźnię. Dzisiaj mimo, że bardzo bym chciała się spóźnić to nie mogę. Zamknęłam sprawnie drzwi na klucz by czasem nie pojawił się jakiś nieproszony gość. Wyszłam ze swojej posesji ruszając spacerkiem w stronę przystanku. Tak jak myślałam na przystanku byłam po równych 5 minutach. Prawie codziennie chodzę na ten przystanek i jadę sobie autobusem do swojego liceum. Czasem jadę z mamą jak spóźnię się na autobus albo po prostu jedzie do pracy i wysadza mnie po drodze. Usiadłam na ławeczce czekając sama na przystanku. Ciekawi mnie jak ten ginekolog wygląda, w sumie to mogę go poszukać w internecie ale chyba wolę mieć małą niespodziankę. Chociaż kusi mnie by to sprawdzić ale z drugiej strony jak okaże się, że to jakiś starszy pan to tam nie pojadę. No to nie sprawdzamy. Autobus lekko się spóźnił ale nie na tyle bym w jakikolwiek sposób mogła się spóźnić. Wsiadłam do autobusu uprzejmie i z uśmiechem witając kierowcę. Przyłożyłam swój szkolny bilet do czytnika i gdy usłyszałam to charakterystyczne piknięcie zabrałam bilet i ruszyłam w głąb autobusu. Jest dużo wolnych siedzących miejsc więc usiadłam na swoim ulubionym miejscu, oczywiście przy oknie by móc patrzeć przez szybę ale też by ktoś mógł usiąść obok jeżeli będzie chciał. Z każdą minutą moje serce biło coraz szybciej i coraz bardziej ogarniał mnie ten cholerny stres. Boję się jak cholera, nie już samej diagnozy za badania. W jaki sposób je wykona i oczywiście czy będzie bolało. Gdy zbliżał się mój przystanek przygotowałam się do wyjścia stając z przodu autobusu przy kierowcy. 

Gynecologist Doctor. / Johnny SuhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz