Rozdział 5

4 1 0
                                    

Gdy weszłam do domu zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam imię mojej siostry.

Ja: No cześć.

Chloe: Cześć będziemy za pół godziny.

Ja: Dobra, ale może mnie nie być w domu, bo muszę coś załatwić, więc po prostu wejdźcie. Zapasowy klucz jest pod wycieraczką.

Chloe: Okej.

Ja: To pa.

Chloe: Pa.

Rozłączyłam się. Następnie wybrałam numer do Liama.

Li: Hej słońce co tam?

Ja: Dobrze tylko mam sprawę.

Li: O co chodzi?

Ja: Moja siostra i brat będą tu za pół godziny.

Li: Niech zgadnę nie chcesz tam być jak przyjdą.

Ja: Dokładnie.

Li: To chodź do nas.

Ja: Okej za chwilę będę.

Li: Dobra. To do zobaczenia.

Ja: Do zobaczenia.

Po chwili byłam u chłopaków. Siedziałam z Liamem u niego w pokoju. Gadaliśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy.

Liam: Idziemy zrobić herbatę?

Ja: Tak.

Liam: To chodź.

Wskoczyłam Liamowi na plecy i zeszliśmy na dół do kuchni. Chciałam zejść z jego pleców żeby mógł zrobić herbatę, ale mi nie pozwolił i robił herbatę ze mną na plecach:

 Chciałam zejść z jego pleców żeby mógł zrobić herbatę, ale mi nie pozwolił i robił herbatę ze mną na plecach:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po chwili do kuchni wszedł Harry.

Harry: Cześć Amy. Co cię do nas sprowadza?

Ja: Ukrywam się przed rodzeństwem, które do mnie przyjechało.

Harry: Wspominałaś coś, że masz siostrę.

Ja: No mam.

Harry: A ładna jest?

Ja: Tak, ale masz ją zostawić w spokoju. Już ja wiem, co ci chodzi po głowie.

Harry: No weź.

Ja: Wiesz co miał ostatni chłopak, który ją podrywał?

Harry: Co?

Ja: Wizytę w szpitalu w ciężkim stanie.

Harry: Mnie chyba nie uderzysz.

Ja: Ja nie. Mój brat tak.

Harry: Dobra. Czyli twoja siostra jest niedostępna dla mnie.

Ja: Zgadza się.

Harry: A w jakim wieku jest twój brat?

Ja: Jest o dwa lata starszy odemnie.

Harry: A ty ile masz właściwie lat?

AzylOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz