AMERYKA PÓŁNOCNA, KANADA
Chłopak krzątał się po kuchni, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Nie mógł przyzwyczaić się do nowego miejsca, chociaż mieszkali tu już jakiś czas. Ciągle był wściekły na wszystko.
- Gdzie jest ta pieprzona kawa? – mruczał pod nosem, wyrzucając z impetem kolejne pojemniki z szafki.
- Czego szukasz? – spytała nieśmiało dziewczyna, wchodząc do kuchni.
- Pieprzonej kawy! Nigdzie jej nie ma! – wykrzyczał, ciskając talerzem o podłogę.
- Jest w górnej szafce, tam w rogu – wskazała palcem, po czym cicho wróciła do sypialni, aby więcej nie wchodzić mu w drogę.
Położyła się na łóżku, a łzy natychmiast zalały jej twarz. Nie rozumiał jej. Ona też tęskniła, ale teraz mieli tylko siebie i musieli dać jakoś radę. Kłótnie i zwady nie pomogłyby im przetrwać. Wzięła telefon w dłoń, aby zadzwonić do kogokolwiek i porozmawiać. Spojrzała na listę kontaktów, gdzie zapisany był tylko jeden numer. Krzyknęła ze złości, rzucając telefon w kąt.
- Przepraszam – powiedział, wchodząc do pomieszczenia.
- Ja też za nimi wszystkimi tęsknię, wiesz? – mruknęła. – Nie ma ich tutaj, ale musimy jakoś to przeżyć, a ty wszystko utrudniasz!
- Ja utrudniam?! Mam po prostu dość twojego towarzystwa! Spędzamy ze sobą ciągle czas, nie mamy nikogo i muszę wysłuchiwać twojego pierdolenia!
- Więc wynoś się stąd! – krzyknęła, a z jej oczu ponownie wypłynęły łzy.
- I gdzie mam się niby podziać?!
- Nie obchodzi mnie to!
- Przecież beze mnie nie dasz sobie kurwa rady – prychnął prześmiewczo.
- Może i nie, ale mam tego dosyć. Nie tylko ty cierpisz.
- On był dla mnie jak brat, czego kurwa nie rozumiesz?! Znaliśmy się całe życie, a teraz go nie ma! To tak jakby ktoś zabrał ze sobą część mnie!
- Ja to rozumiem i wiem, że nie byłam z nikim nigdy tak związana, ale na litość – westchnęła. – Staram się jak tylko mogę, żebyśmy jakoś przetrwali. Kocham cię i zależy mi na tobie. Chcę zrobić wszystko, żebyśmy zaznali chociaż trochę szczęścia. Ty też tego chcesz?
- Chcę spokoju.
- A mnie? Chcesz jeszcze mnie?
Zamilkł, więc po krótkiej chwili dziewczyna podniosła się z łóżka i otarła policzki z łez. Nie przejmowała się rozmazanym makijażem. Narzuciła na siebie płaszcz i wzięła w dłoń torebkę. Zaczęła nieco chwiejnym krokiem kierować się do drzwi wyjściowych.
- Co ty robisz? – spytał zdezorientowany chłopak.
- Wychodzę.
- Gdzie? Gdzie chcesz iść?
- Nie wiem! Rzucę się pod jakiś pociąg i może będziesz miał w końcu swój upragniony spokój...
Chłopak postawił kilka kroków, aby znaleźć się tuż przy niej, po czym przygarnął jej drobne ciało do swojego. Teraz już oboje płakali, nie hamując żadnych emocji. Było im ciężko, ale Susan Bones i Terence Higgs dobrze wiedzieli, że tylko wspierając siebie nawzajem poradzą sobie z tą sytuacją.
***
AMERYKA POŁUDNIOWA, BOLIWIA
- Co mogę jeszcze zrobić? – spytał mężczyzna, trzymając na rękach swoją córkę.
CZYTASZ
Social Media PART II - Dramione
FanfictionDruga część Social Media. Konieczna jest znajomość pierwszej części! Mogą pojawić się zdjęcia nieodpowiednie dla osób poniżej 16 roku życia, przekleństwa oraz treści o tematyce seksualnej.