Nie pisze tego po to, aby rozstrzygać które lekcje są bardziej dla introwertykow męczące, bo to jest raczej indywidualna kwestia. Chciałabym podzielić się moimi przeżyciami, oraz spostrzeżeniami na ten temat i aby tekst lepiej się czytało i żebym nie mieszała poszczególnych informacji napisze to w punktach
1.
Zacznę od jednej z najgorszych rzeczy według mnie na zdalnym nauczaniu. Nie wiem jak to wygląda u was, ale ja na większości lekcji muszę przez cały czas mieć włączona kamerkę i wiem, że dużo osób uważa, że to nic takiego, bo przecież na codzień ludzie i tak cie widzą. Niby tak, ale na twarz patrzy mi jedna osoba i to nie przez cały czas, a tak to, że ja widzę twarze wszystkich osób jest już dla mnie przytłaczające, bo czuję się tak jakby, to wszyscy na mnie patrzyli, chociaż gdzieś w głębi siebie wiem, że nie mają po co się na mnie patrzeć. W dodatku to, że ekran komputera mam centralnie przed sobą sprawia, że nawet, gdy pisze coś w zeszyscie widzę, że inni się ruszają i rozprasza mnie to, szczególnie, gdy jest to któraś z późniejszych lekcji, gdzie potrafię być już zmęczona ludźmi i hałasem, gdyż moja siostra ma lekcje w tym pokoju co ja ( no może nie do końca w tym samym pokoju, ale poruszę to kiedy indziej )2.
Po drugie u mnie większość nauczycieli zaczęła zwracać teraz większą uwagę na to kto jest aktywny na lekcji. Ja jestem jedna z tych osób która podczas lekcji siedzi cicho,ale wszystkiego uważnie słucha, po prostu nie lubi się zgłaszać i zabierać głosu przed całą klasą.
a. Pani od j.angielskiego – od pewnego czasu postanowiła stawiać minusy uczniom, którzy nie zgłoszą się ani razu podczas lekcji. Chciałabym również dodać, że mamy włączone przez cały czas kamerki tak więc widać, czy pracujemy na lekcji czy może zajmujemy się czymś całkiem innym.
b. Pani od matematyki – co jakiś czas mówi, że wystawia oceny za aktywność. Ostatnio też powiedziała,że pod koniec miesiąca wystawi nam oceny za aktywność i przeczytała nam kto ile ma plusów. Nie wiadomo skąd, ale mam niby jednego plusa 🤔
c. Pani ucząca mnie biologii – pod koniec każdego działu stawia nam oceny z plusów. Zwykle mam zero,tak więc, gdy mamy podsumowanie działu staram się zgłaszać, mimo iż mnie to stresuje i zużywa dużo mojej "introwertycznej baterii".
— Ostatnio, aby więcej się zgłaszać na lekcji wymyśliłam pewną metoda, która trochę mi pomaga, a mianowicie wyobrażam sobie, że to nie ja się zgłaszam, tylko to nauczyciel wybiera mnie, abym odpowiedziała na pytanie.
d. Pani od j.Polskiego – specjalnie pozwoliłam sobie zostawić to na koniec, gdyż jest to według mnie najlepsze, mimo iż wolałabym po prostu siedzieć i słuchać. A więc tak na tych lekcjach nie muszę się zgłaszać, bo wiem,że i tak zostanę spytana, lecz jeśli jestem w miarę na to przygotowana daje rade to przeżyć. W dodatku, gdy mam coś przeczytać, mój język nie się nie plącze co chwilę i nie muszę słuchać ciągle, że mam mówić głośniej 🙃 (ale i tak mimo to nie lubię czytać, hih)
3.
Plusy :
Jakoś bardzo narzekam na to zdalne nauczanie, ale i tak bardzo je lubię. Tak więc może teraz kilka plusów
– przerwy – poza moją siostra rozmawiającą że swoimi przyjaciółmi nie słychać nikogo i mogę przebywać w prawie ciszy
– moge unikać niezręcznej sytuacji, gdzie ktoś pyta mi się czy chce kawałek batonika lub czegoś innego. Niezręczna dlatego, że z jednej strony głupio mi trochę wtedy, a z drugiej dlatego, że po prostu czasem mam wątpliwości czy ktoś chce mnie czymś naprawdę poczęstować, czy robi to dlatego, aby być uprzejmym
– kolejnym plusem zdalnego jest to, że nie muszę dźwigać ciężkiego plecaka.
Minusy :
– prawie wogóle nie wychodzę z domu
– przez to, że podczas lekcji mam włączoną kamerkę, to siedząc po lekcjach w moim pokoju nie czuję się tu tak swobodnie jak kiedyś, tak jakby ktoś nieproszony chodził po moim pokoju
– muszę być aktywna na lekcjach, przez co bardziej mnie one męczą i potrzebuje więcej czasu na zregenerowanie się
Author's note
Trochę się rozpisałam, mam nadzieję,że sie nie zanudziliście. Zgadzacie się z czymś co napisałam? A może macie wręcz odwrotnie? Mogłabym napisać tu więcej, ale wszystko wyleciało mi z głowy, a bateria w moim telefonie się już prawie rozładowała 🙃
Ps.
Przepraszam za ewentualne błędy i te ortograficzne i te gramatyczne i jakiekolwiek jeszcze są.
CZYTASZ
Spalone Kartki - Czyli Introwertyczne Trudności W Życiu Codziennym
RandomJako jeden z introwertykow,chciałabym opisywać tu różne sytuacje, które sprawiają nam trudności w codziennym życiu na świecie przystosowanym dla ekstrawertyków. Mam nadzieję,że wpadniesz przeczytać, bo bardzo się staram i napisanie tej książki nie j...