2.

915 59 51
                                    

Felix POV

Bylem trochę zagubiony, w barze dostrzegłem ładną dziewczynę, od której biło wyjątkowe ciepło. Miała w sobie coś specjalnego, co mnie do niej przyciągało i chciałem ją poznać, ale była jedna przeszkoda. Była moją fanką. Niby nic takiego, ale obiecałem sobie, że nie będę się spotykać z fankami. Większość z nich była normalna i ich zainteresowanie mną nie było fanatyczne, jednak nigdy nic nie wiadomo. Kiedy T/I rozmawiała ze mną wydawała się opanowana, nie piszczała, lekko się stresowała. Jej europejska uroda bardzo mnie zainteresowała, widziałem wiele ładnych dziewczyn, ale ona miała w sobie coś ciekawego. Upomniałem się w myślach, przecież kompletnie jej nie znałem.

- Chan możemy porozmawiać? - spytałem przyjaciela, kiedy wszedłem do dormu. Zawsze Chan był dla mnie oparciem i wiedziałem, że jego rady zawsze były w stanie mi pomóc.
- Pewnie Felix, co jest? - Chan obdarzył mnie lekko zmartwionym wzrokiem pokazując, abym usiadła obok niego.
- Myślisz, że przyjaźń z fanką to dobry pomysł? - wyrzuciłem prosto z mostu, nie chciałem owijać w bawełnę.
- Wiesz to jest trudna sytuacja. - zaczął z niepewną miną. - Teoretycznie nie ma w tym nic złego, ale trzeba uważać. Musisz być pewny, że to ci nie zaszkodzi i ta osoba nie powinna cię lubić ze względu na sławę.
- Dzięki. Poznałem dzisiaj w kawiarni miłą dziewczynę, bardzo mnie zainteresowała i chciałbym ją poznać. - powiedziałem zastanawiając się, czy T/I byłaby w stanie mi zaszkodzić.
- Zawsze możesz spróbować, ale pamiętaj żebyś się nie zadurzył w niej. Związki z fanami rzadko kończą się dobrze. - dodał Chan kiedy opuszczałem już jego pokoju.
- Wiem, wiem. Nie mam zamiaru się zakochać. - zaśmiałem się cicho i postanowiłem, że jutro wybiorę się do kawiarni i spróbuje nawiązać przyjaźń z T/I. Miałem tylko nadzieje, że nie będę tego żałować.

T/I POV

Dzisiaj mogłaś odetchnąć w pracy, szef nie patrzył ci na ręce. Wczoraj pod koniec dnia nawet powiedział, że sobie dobrze radzisz, jednak nie życzy sobie więcej wpadek. W twojej głowie jednak nadal siedziało spotkanie z Felixiem. Nadal było ci ciężko w to uwierzyć. Kiedy zobaczyłaś, że znowu on wchodzi przez drzwi lokalu potrząsnęłaś głową myśląc, że to wytwór twoje wyobraźni.

- Dzień dobry. T/I, prawda? - Felix podszedł do lady uśmiechając się do ciebie. Poczułaś się wyjątkowo, że zapamiętał twoje imię, ponieważ myślałaś że zapomniał już o nim po chwili.
- Tak, tak. Co mogę podać? - spytałaś z uśmiechem ledwo stojąc na nogach, bo kolana tak ci się trzęsły z emocji.
- Poproszę kawę. - odpowiedział od razu, a ty wzięłaś się za przygotowanie napoju.
- Możesz usiąść do stolika, zaraz ci przyniosę zamówienie. - powiedziałaś widząc, że nadal stoi przy ladzie i ci się przygląda. Bałaś się, że zaraz znowu coś zbijesz jak będzie tak stał i patrzył ci na ręce.
- Wolę postać tutaj z tobą. - wzruszył ramionami i nie ruszył się z miejsca. - Czy mógłbym ci zadać parę pytań?
- Yyy wydaje mi się, że tak. - byłaś lekko zszokowana tym, że chce z tobą rozmawiać. Czułaś się jakbyś śniła, nawet uszczypnęłaś się lekko, ale to działo się naprawdę.
- Nie jesteś z Korei, więc skąd? Z Polski? - przyglądał się twojej twarzy jakby chciał odczytać z niej skąd pochodzisz.
- Tak, ale od trzech lat mieszkam tutaj i nie zapowiada się, żebym wracała szybko do domu. Podoba mi się tu, chociaż czasem tęsknie za domem. - odpowiedziałaś podając mu kubek z kawą.
- Rozumiem, ja też nie jestem z Korei. Wiem co to znaczy tęsknić za domem, bo mam tak samo. Tęsknie za przyjaciółmi z Australii i rodziną. - uśmiechnął się ciepło do ciebie. Pokiwałaś głową wiedząc co czuje. Czułaś się trochę dziwnie rozmawiając z nim, ponieważ wiele rzeczy już wiedziałaś i nie chciałaś strzelić jakieś gafy więc byłaś cicho.

- Dlaczego ze mną rozmawiasz? Jestem fanką, a myślałam, że idole nie mogą się zadawać z fanami. - powiedziałaś po paru dłuższych sekundach. Czułaś się wyróżniona, że mogłaś z nim rozmawiać, ale nie rozumiałaś dlaczego Felix to robi.

- Wczoraj bardzo mnie zaciekawiłaś, a ja nie mam zbyt dużo przyjaciół. Oprócz chłopaków ze Stray Kids to nie mam. Wszyscy przyjaciele zostali w Australii. - zaczął mówić spuszczając wzrok na swoją kawę. - Po za tym, idole zawzyczaj się nie przyjaźnią z fanami bo to nie ma dobrych skutków, po za tym uznałem, że nikomu nie zrobie krzywdy jak się z tobą zapoznam. - wzruszył lekko ramionami wyczekując twojej reakcji.
- Rozumiem, mi to nie przeszkadza absolutnie tylko wydało mi się to nie typowe. - odpowiedziałaś patrząc na niego. - Czym takim cię zainteresowałam jak mogę wiedzieć?
- Może tym, że nie jesteś stąd i to nas łączy. Po za tym wydajesz się bardzo ciepłą osobą. - chwilkę zastanowił się nad tym co odpowiedzieć jakby sam nie był zbyt pewny tego.

- Ale dobra powiedz mi, czy jesteśmy twoim ubandem i kto jest twoim biasem? - spytał ze śmiechem obserwując jak robisz się lekko czerwona.
- Tak jesteście moim ubandem, a moim biasem jesteś ty. - odpowiedziałaś krótko. - Bardzo mi pomogliście przejść trudny okres i zmieniliście wiele rzeczy we mnie, głównie ty. - dodałaś widząc, że Lixie nie reaguje na twoje krótkie zdanie.

- O wow. Czuję się wyjątkowo teraz. - powiedział cicho łapiąc się za ciepłe poliki, dostrzegłaś, że chyba się zawstydził.
- Bo jesteś wyjątkowy! Jesteś prawdziwym aniołem. - wypaliłaś szybko po chwili żałując tego, ale na twoje szczęście przyszli nowi klienci wiec miałaś wymówkę, aby odejść. - Muszę wracać do pracy.
- Wiesz ja już tez pójdę, miło się rozmawiało. - uśmiechnął się zostawiając jakąś kartkę na stole i wyszedł z kawiarni. Rzuciłaś tylko okiem na kawełek papieru i poszłaś obsłużyć klientów.

- Co to jest? - spytałaś się pod nosem rozwijając karteczkę po tym jak obsłużyłaś klientów.

Czarnym tuszem było napisane:
Jeśli będziesz miała ochotę, zadzwoń na mój numer. Chętnie jeszcze z tobą porozmawiałam.
Felix

Nie mogłaś uwierzyć własnym oczom. Przeczytałaś kartkę parę razy, żeby się upewnić, czy nic ci się nie przywidziało. Lee Felix zostawił ci swój numer telefonu! Czułaś się jak w pięknym śnie, jednak każdy piękny sen kiedyś się kończy.

Okej, więc czuje, że ten rozdział nie spełnia oczekiwań i może się wydawać nudny, ale postaram się, żeby każdy kolejny był ciekawszy.

𝙔𝙤𝙪 𝙖𝙧𝙚 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙛𝙖𝙣 | 𝙇𝙚𝙚 𝙁𝙚𝙡𝙞𝙭Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz