3

814 50 34
                                    

Po powrocie z pracy próbowałaś wykonać projekt na uczelnie, ale twoje myśli biegały zupełnie gdzie indziej. Co chwile zerkałaś kątem oka na kartkę z numerem do Felixa i zastanawiałaś się czy powinnaś napisać. Z jednej strony było to dla ciebie coś wyjątkowego i chciałaś wykorzystać sytuacje, nawiązać przyjaźń z Felixem, jednak z drugiej strony bałaś się, że to może być dla niego uciążeniem. W pewnej chwili chwyciłaś telefon i zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki ze studiów, Jojo.

- T/I? Co jest? - dziewczyna od razu odebrała, a ty zastanawiałaś się jak sformułować swoje pytanie, żeby nie wyjść na wariatkę. Wiedziałaś, że możesz zaufać Jojo, ale niezbyt chciałaś mówić, że masz numer do Lixa, bałaś się, że to mu zaszkodzi.
- Co byś zrobiła gdybyś miała numer do swojego ult biasa? - spytałaś po chwili ciszy. Czułaś, że twoja przyjaciółka i tak nie potraktowała tego poważnie.
- Nie wiem, pewnie jakoś bym to wykorzystała. Napisałabym do niego, ale ciężko powiedzieć. Nie byłam w takiej sytuacji i nie będę. - odparła krótko obojętnym tonem. - A co masz numer do kogoś?
- Oszalałaś? No pewnie, że nie. Pytam teoretycznie. - odpowiedziałaś szybko starając się zachować jak najbardziej opanowany ton głosu.
- Zajmij się lepiej projektem T/I, nie zostało dużo czasu. Znając ciebie nawet go nie zaczęłaś. - usłyszałaś cichy śmiech Jojo i również się zaśmiałaś.
- Masz rację, do jutra. - powiedziałaś po czym się rozłączyłaś.

Spojrzałaś jeszcze raz na kartkę i schowałaś ją do szuflady. Uznałaś, że skupisz się na projekcie, a potem pomyślisz czy napisać do Felixa.

Zadanie poszło ci szybko, po około dwóch godzinach projekt był praktycznie gotowy. Spojrzałaś na zegarek, była dopiero osiemnasta. Złapałaś swoją komórkę i wysłałaś wiadomość do Felixa:

Hej, tu T/I. Długo zastanawiałam się czy powinnam pisać do ciebie. Dlaczego zostawiłeś mi swój numer?

Odłożyłaś telefon i poszłaś przygotować sobie jakieś jedzenie. Był piątkowy wieczór, w końcu miałaś czas dla siebie. Nie byłaś umówiona ze znajomymi, więc zostało ci siedzenie w domu. Włączyłaś po raz kolejny swoją ulubioną dramę i próbowałaś się skupić, jednak co chwilę zerkałaś na telefon czy Felix nie odpisał. Westchnęłaś ciężko, widząc brak wiadomość. Z drugiej strony czego się spodziewałaś? Myślałaś, że ci odpisze i będziecie najlepszymi przyjaciółmi? Po jakimś czasie zaczęłaś się zastanawiać czy to na pewno jego prawdziwy numer, a może zrobił sobie z ciebie żart.

- Nie no, po co miałby to robić? Jak będzie chciał to odpisze. Bez stresu - mówiłaś do siebie wstając z kanapy i kierując się do łazienki, aby wziąć prysznic.

Spędziłaś w łazience długi czas. Zawsze myślało ci się tam najlepiej. Jednak tym razem twoje myśli biegały jak szalone. Miałaś za dużo na głowie. Studia były coraz trudniejsze, projektów zaliczeniowych było co raz więcej. Jeszcze ta praca, dochody były wystarczające, ale nieraz byłaś przemęczona. Zawsze mogłaś się zwrócić o pomoc do rodziny lub po prostu wrócić do domu, jednak nie chciałaś się poddać. Wynajmowałaś mieszkanie od swojej cioci, dzięki czemu miałaś mniej wydatków, ale nie chciałaś więcej pomocy. Twoim największym marzeniem było się usamodzielnić, cel praktycznie osiągnięty, jednak wszystko widziałaś w czarnych barwach. Codziennie bałaś się czy na pewno dasz radę.

- Dosyć tych pesymistycznych myśli. - upomniałaś się i wyszłaś z łazienki. Wchodząc do pokoju chwyciłaś telefon w celu zadzwonienia do swojej mamy, jednak po chwili o tym zapomniałaś. Dostałaś wiadomość od Felixa i na twojej twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech:

Hej, nie musiałaś się bać skoro sam ci dałem mój numer. Zostawiłem ci go, bo chciałem z tobą nawiązać inny kontakt niż tylko w kawiarni. Mógłby zadzwonić?

Jasne, że możesz! ;)

Po wysłaniu odpowiedzi Felixowi strasznie się zestresowałaś. Chyba rozmowa telefoniczna wywoła u ciebie większy stres niż spotkanie twarzą w twarz. Przeczesałaś włosy, kompletnie nie wiedząc czemu, bo i tak będzie cię tylko słyszał. Po chwili usłyszałaś dzwonek i wzięłaś telefon do ręki.

- Hej Felix. - powiedziałaś odbierając telefon. Starałaś się żeby twój głos był normalny, ale przez telefon zawsze brzmiałaś dziwnie.

- Hej T/I. Od razu przepraszam, że odpisałem po dłuższym czasie, ale byłem zajęty. - Lixie w ogóle nie był zestresowany. No bo czym ma się stresować ? Przecież to nie on rozmawia ze swoim ult biasem.

- Nie masz za co przepraszać. Jak ci minął dzień? - chciałaś, żeby rozmowa się jakoś rozkręciła. Chciałaś zadawać proste normalne pytania. Starałaś się, żeby to wyglądało jak rozmowa dwóch normalnych ludzi, a nie gwiazdy i fanki.

- Całkiem dobrze, byłem w studiu i trenowałem. Jestem trochę zmęczony, ale był to udany dzień. - odpowiedział. Lekko się zmartwiłaś, że jest zmęczony. Powinien odpocząć a nie rozmawiać przez telefon. - A jak wyglądał twój dzień.

- Dosyć normalnie. Po pracy wróciłam do domu i robiłam projekt na uczelnie. - powiedziałaś zauważając jak bardzo różnią się ich normalne dni. Dla niego normalne jest codzienne nagrywanie, występy a dla ciebie zaparzanie kawy i studia. Dwa kompletnie różne światy. - Nie chcesz odpocząć skoro jesteś zmęczony ? - dodałaś zmartwiony tonem.

- Spokojnie, zaraz odpocznę. Chciałem porozmawiać z tobą chwilkę. - zaśmiał się słysząc twój martwiący się głos.

- No dobrze. - odparłaś z cichym śmiechem. Jego uśmiech i śmiech zawsze poprawiały twój humor, a teraz słyszałaś go naprawdę a nie tylko na ekranie.

Wasza rozmowa szybko się rozkręciła. Oboje opowiadaliście o sobie. Ty wiedziałaś praktycznie wszystko z tego co powiedział, ale zachowywałaś się tak jakbyś dopiero wczoraj go poznałaś. Tak naprawdę jednak dopiero teraz poczułaś, że coś wiesz o nim, bo mówił ci to on, a nie czytałaś tego z internetu. Felix był równie mocno zainteresowany wiadomościami o tobie tak jak ty o nim.

- O kurczę gadamy już z trzy godziny! - zauważyłaś kiedy spojrzałaś na zegarek. Nawet nie poczułaś jak szybko poleciał ten czas tak samo jak Lix.

- Faktycznie, jeżeli pozwolisz to położę się już spać, ale naprawdę miło mi się z tobą rozmawia. - jego słowa sprawiły, że zrobiło ci się ciepło na sercu. To były zdecydowanie jedne z najlepszym słów jakie mogłaś usłyszeć.

- Mi się z tobą też bardzo dobrze rozmawia. Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś porozmawiamy. - powiedziałaś z szerokim uśmiechem. - Dobranoc Lixie.

- Dobranoc T/I. Jesteś inna niż myślałem, nie jesteś typową fanką. - odpowiedział cicho i się rozłączył. Nie mogłaś uwierzyć w swoje szczęście. W tamtym momencie nie zdawałaś sobie sprawy z jednej rzeczy. Mianowicie z tego, że już wtedy zaczęłaś patrzyć na niego niż dotychczas.

Okej, wiec od następnego rozdziału mam nadzieje, że będzie ciekawiej. Przepraszam, że ta rozmowa nie została tak opisana, ale każdy jest inny, wiec po prostu wyobraźcie o czym sobie rozmawialiście

𝙔𝙤𝙪 𝙖𝙧𝙚 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙛𝙖𝙣 | 𝙇𝙚𝙚 𝙁𝙚𝙡𝙞𝙭Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz