5

722 48 132
                                    

Felix POV

- Czy ty możesz w końcu usiąść i przestać mruczeć pod tym nosem? - Han fuknął na mnie wyraźnie już podirytowany. Chodziłem po kuchni zastanawiając się czy zaprosić T/I do kina czy może lepiej nie. Fakt, była zadowolona z naszych rozmów, ale zawsze mogła zacząć mieć mnie dosyć, prawda?

- Poznałeś dziewczynę, która jest twoją fanką. Wasza znajomość trwa dość krótko, ona wydaje się zadowolona z niej. Chcesz ją zaprosić do kina, co robisz? - spytałem wyrzucając z siebie słowa. Patrząc na minę Jisunga chyba zrobiłem to z prędkością karabinu maszynowego.

- Że jak? Weź powtórz. - Han spojrzał się na mnie znad kartki, na której bazgrał pewnie tekst nowej piosenki. Wziąłem głęboki wdech i powtórzyłem wszystko jeszcze na spokojnie.

- No i co mi doradzisz?! - sfrustrowany usiadłem na przeciwko przyjaciela czekając na jakąś odpowiedź od niego. Han nadal bazgrał na kartce i nawet nie wiem czy mnie słuchał uważnie wtedy.

- Nie znam całej sytuacji, ale skoro ona jest zadowolona z waszej znajomości zaproś ją śmiało. - odpowiedział po chwili posyłając mi delikatny uśmiech. Rzuciłem mu wdzięczne spojrzenie i poszedłem do mojego pokoju zadzwonić do T/I.

- Hej T/I miałabyś ochotę pójść ze mną jutro do kina? - spytałem od razu kiedy usłyszałem jej głos w słuchawce. Zacząłem szarpać wystającą nitkę przy spodniach lekko zestresowany. To był pierwszy raz kiedy tak bardzo zależało mi na relacji z kimś i obawiałem się, że coś spapram.

- Pewnie! Kończę prace około siedemnastej, wiec możemy pójść. - usłyszałem odpowiedź już po chwili. Głos T/I brzmiał bardzo radośnie, ale to może była tylko moja wyobraźnia.

- To do zobaczenia. - po tych słowach się rozłączyłem i rzuciłem się na łóżko. Usłyszałem, że kolejna deska pod materacem pękła. No cóż najwyższej Chan skręci mi kark za dewastowanie mebli.

- Felix! - jak na zawołanie usłyszałem Bang Chana wołającego mnie. Czyżby miał nadludzkich słuch i usłyszał trzask deski? - Nasza kuchnia potrzebuje zmiany wystroju, spytaj się T/I czy nie pomoże skoro studiuje architekturę wnętrz. - spytał wychylając głowę zza drzwi.

- Jutro jej spytam, bo wybieramy się do kina. - odpowiedziałem mu na co otrzymałem dumny wzrok Chana. Miałem nadzieje, że T/I zgodzi się pomóc, wtedy mógłbym spędzić z nią więcej czasu.

T/I POV

Za dziesięć minut miałaś kończyć pracę i byłaś bardzo zadowolona tym faktem, ponieważ miałaś się zaraz spotkać z Felixem. Było to dla ciebie idealne zakończenie dnia po sukcesach i w pracy i na uczelni. Twój projekt bardzo spodobał się nauczycielowi, co spowodowało, że zgarnęłaś dobrą ocenę zaliczeniową. Z kolei w pracy szef dał ci podwyższkę, o którą prosiłaś jakiś czas temu. Powiedział, że radzisz sobie lepiej i zasłużyłaś na to.

Jak w zegarku o siedemnastej do kawiarni wszedł Felix a na twoich ustach pojawił się spory uśmiech. Ściągnęłaś fartuch, zgarnęłaś torebkę i podeszłaś szybko do Lixa.

- Na jaki film idziemy? - spytałaś od razu. Byłaś bardzo podekscytowana kolejnym spotkaniem, mogłaś się poznać z nim jeszcze lepiej. Fakt, ty wiedziałaś o nim wszystko, nawet grupę krwi, ale jednak czułaś jakbyś dowiadywała się o nim wszystkiego na nowo. Zyskiwałaś przyjaciela oraz co mniej widziałaś w nim idola. Stawał się dla ciebie kimś bliższym.

- Wybrałem jakąś komedię, ponieważ nie wiedziałem jaki gatunek lubisz najbardziej. - odpowiedział przepuszczając cię w drzwiach. Ten mały gest był dla ciebie bardzo ważny, bo niestety na świecie coraz mniej mężczyzn, którzy traktują kobiety należycie.

𝙔𝙤𝙪 𝙖𝙧𝙚 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙖 𝙛𝙖𝙣 | 𝙇𝙚𝙚 𝙁𝙚𝙡𝙞𝙭Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz