Prolog

296 12 12
                                    

Pomiędzy nami. Tobą a mną, dobrem i złem.

Pustka, nicość, której nie jestem i nie będę w stanie wypełnić. Pustka, która była na swój sposób dobra. Pustka, którą wypełniał strach i smutek. Pustka, pełna gniewu i żalu. Gdzie pomiędzy tym wszystkim my? Pomiędzy tym dobrem, żalem, gniewem, strachem - nie ma miejsca na nas - ludzi.

*"Ludzka egzystencja jest chorobą przenoszoną na nowe pokolenia przez miłosną rządzę".

Potrzebowałem cię - choć tego nie wiedziałem - uzupełniałaś część mnie - przepadając - której myślałem, że nigdy nie będę w stanie wypełnić. Zrobiłaś to, nie myśląc o konsekwencjach zbliżenia się do mnie. Nie wiem dlaczego, zaufałaś mi, pomimo, że ja sam sobie nigdy nie zaufam. Pomimo, że ja cię wyniszczam, a ty mnie. Byliśmy jak nikotyna - w niskich dawkach działa stymulująco, przyspiesza tętno, pobudza. Płytkie zaciągnięcie pobudza mózg do pracy, polepsza pamięć, zwiększa koncentrację - lecz w przypadku większych i coraz częstszych dawek nikotyna uzależnia jak ty uzależniłaś mnie. Miałem zapomnieć o tym uczuciu, które wpędziło mnie w bagno z którego nie byłem w stanie wyjść. Nie chciałem tego. Uczucie, które może zniszczyć ci życie w najlepszy lub w najgorszy dla ciebie sposób.

Dostałem tyle ciosów. Miałem tyle upadków. Byłem nikim w porównaniu do ciebie - dopóki mnie nie poznałaś. Dlaczego mnie zauważyłaś, miałaś tyle opcji, a wybrałaś tą gównianą. Byłaś tym, czego się bałem, czego nie chciałem. Lecz za razem czego pragnąłem i potrzebowałem. Byłaś moim pragnieniem, a ja twoim własnym piekłem. Byłem kimś, kogo już nie chciałaś, bo zapomniałaś. Byłem kimś, kto zapomniał czym jest dobro - póki mi tego nie pokazałaś.

Przed poznaniem ciebie, było inaczej. Codziennie budziłem się mając do załatwienia kolejne zlecenie, które w porównaniu do ciebie nie było niczym dobrym. Przez, które stawałem się coraz gorszy.

Zanim cię poznałem, był ktoś kto mnie zrujnował, tak samo jak ciebie - tylko ciebie zniszczyło to doszczętnie. Dla niej mogłem wszystko poświęcić, i to zrobiłem tracąc wszystko, krzywdząc wszystkich dookoła. Później byłaś ty...

Przepadłem kolejny raz.

Popełniałem błędy, dla czegoś, co nie było tego warte i ty to widziałaś. Widziałaś jak przepadałem dla złych rzeczy i dla tej jednej dobrej której nie widziałaś. Przepadałem dla tej jednej rzeczy - w kółko zatracając się. Żałowałem w życiu wielu rzeczy i ty nią nie byłaś, nie żałowałem, nie żałowałem, że osoba dzięki której znów zacznę coś czuć, przepadnie dla mnie i przeze mnie. Osoba, która upadała dla mnie żebym mógł się podnieść, lecz sama podnieść się nie dała rady. Wiem, że ty tego nie żałowałaś i to był twój błąd - dla, którego zresztą już dawno przepadłaś - upadając wiele razy, w najboleśniejszy sposób.

Poznałaś mnie - upadek... Chciałaś pomóc - kolejny upadek... Zrobiłaś wszystko bym wrócił...

Wiedziałem jak bardzo zniszczona jesteś, a i tak wtargnąłem do twojego świata sprawiając tym samym, że później ja nim byłem, twoim cholernym światem.

Światem, który zranił twoją ostatnią cząstkę tętniącą życiem.

Nie umiem wytłumaczyć dlaczego się od ciebie nie odsunąłem, nie odciąłem, gdy miałem na to jeszcze czas, gdy miałem na to szansę, nie krzywdząc nikogo dookoła - jak zawsze.

Zanim wszystko co było pomiędzy nami, runęło.

***

Cześć, kochani!

A więc jest i prolog, z którego jestem średnio zadowolona, bo nie umiem w tego typu rzeczy, ale i tak jestem z siebie dumna, że odważyłam się to dodać. Prolog napisany jest z innego punktu widzenia niż będzie większość książki. Przepraszam jeśli coś jest niezrozumiałe lub jeśli coś nie ma sensu albo jak będą jakieś błędy, będę się starała to poprawiać.

*cytat Tomasza Mann'a

Co do rozdziałów to raczej będą pojawiać się co tydzień, jeśli będę miała na nie czas.

Ostrzegam przed licznymi wulgaryzmami, brutalnością, różnego typu używkami, toksycznymi relacjami. Nie popieram, ani nie zachęcam do tych typu zachowań ukazanych w książce.

*Do następnego🤍*

Between || ZAWIESZONE ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz