Pov: Málaga
- Wchodzimy? - zapytałam Betariz. Szczerze już się niecierpliwie. Nienawidzę czekać, zwłaszcza w takich sytuacjach.
- Jeszcze nie, musimy czekać na znak od Turyna i Trydenta - odpowiedziała i poprawiła swoje czarne przeciwsłoneczne okulary.
- To niech się kurwa pospiesza. Mam dość już czekania.
- Inés wyluzuj - powiedziała Miami i sięgnęła po telefon, który w tym momencie zadzwonil.
Beatriz nagle wysiadła z auta i ruszyła w stronę komisariatu.
- A ta co?! - wydarla sie rudowłosa i również wysiadła z auta, a ja za nimi.
Weszlysmy do środka, a Beatriz przeladowala broń i strzeliła w sufit.
- Słuchaj lala, gdzie jest ten wasz cały Stephen Smith? - zapytała I wycelowała w dziunie siedzącą za lada.
Miami wyjęła z kieszeni broń i również wycelowała w stronę szatynki siedzącej za lada. Postanowiłam nie być gorsza i również wyjęłam broń.
- Ochrona zaraz tu przyjdzie! - wydarla sie szatynka.
- Albo będziemy robić po mojemu, albo wypierdolę w powietrze ten komisariat - warknela do niej Beatriz, po czym rozpiela swoją skórzana kurtkę i pokazała - mam nadzieję, że atrape - bomby.
- Proszę kierować się w lewo... Panie same znajdą jego biuro...
I biegiem ruszyłyśmy w stronę jego biura...
Pov: Trydent
- Poszło łatwiej niż myślałem.
- Bez kitu. Dobra, teraz trzeba znaleźć cele.
- Beatriz wraz z Miami i Malagą są już w środku. Uważajcie na siebie, weszły do budynku trochę za szybko - usłyszeliśmy głos Profesora w wookie tookie.
Wbiegliśmy na kolejne piętro i na spisie pokoi - który znajdował się przed skrętem w lewo, albo prawo - zobaczyliśmy, że to właśnie tu znajdują się cele.
- To jest lewo czy prawo? - zapytałem bo pogubiłem się.
- Tam jest lewo, niech interesuje cię tylko lewo, bo właśnie tam musimy iść - odpowiedział mi Turyn i pobiegliśmy w lewą stronę.
Wpadliśmy do pomieszczenia, gdzie przeszukuje się podejrzanych. Wyciągnęliśmy broń i wycelowaliśmy w typa który tam pracował.
Turyn skul go kajdankami i wyprowadził na korytarz, gdzie druga para kajdanek przykul go do kaloryfera.
Przedtem zabrał mu klucze do celi.Wbiegliśmy do korytarza, po czym zaczęliśmy otwierać cele.
- Alex!? - krzyknęła do Turyna znajoma z wyglądu mi babka.
- Mariana później będziemy gadać, teraz musimy wszyscy stąd spierdalac. W środku jest Beatriz wraz z dwoma innymi kobietami, mają bombę. Za chwilę prawdopodobnie wybuchnie! - krzyknął, po czym wszyscy ruszyliśmy biegiem w stronę wyjścia.
Jednak...
YOU ARE READING
BekaJakRzeka [PORZUCONE]
FanfictionNIE USUWAM KSIĄŻKI ZE WZGLĘDU NA SENTYMENT! I BLAGAM XD NIE CZYTAJCIE TEGO, PISALAM TO MAJĄC OKOŁO 12 LAT XDDDDD TO JEST TAKI CRINGE Seria powstawała we współpracy z: @Tlenek_Tlenka - Nikozja @Dratyna - Sevilla @Charlie_Pines - Amsterdam @rzabica1...