Rozdział V - Mamo, kim był ten Pan?

1.3K 75 22
                                    

Minęły dokładnie cztery lata, odkąd w jego życiu pojawił się mój  syn - SangHeum. Przyszedł na świat pierwszego sierpnia i od tego momentu stał się moim oczkiem w głowie. Od jakiegoś czasu mieszkam ponownie z mamą, która nie mogła znieść myśli, że jej wnuk wychowuje się praktycznie w żłobku i nianie, bo jej syn musi pracować. Westchnąłem pijąc kolejną filiżankę herbaty. Dzisiejszy dzień był naprawdę ciężki, musiałem zabrać ze sobą SangHeum'a do kawiarni, w której pracuję, ponieważ mama dostała nagłe wezwanie do firmy, w której pracuje. Ruch był taki sam jak w inne dni tygodnia, ale musiał mieć na oku jeszcze czterolatka. 

- Mamo ? - usłyszał pytanie dziecka - Czy kiedyś poznam, tatę? - spojrzał zaskoczony, na brunecika. 

- Kochanie - westchnęła omega - Rozmawialiśmy już na ten temat - spojrzał w duże oczy dzieciaka - Tatuś nas kocha, ale nie może być teraz z nami - pogłaskał czule głowę syna i wstał ze swojego miejsca widząc czekającego klienta przy ladzie - Za chwilę wrócę, skarbie - uśmiechnąłem się szeroko i po kilkunastu krokach znalazł się przy ladzie.

- Witam w Silver Glow, co mogę, Panu podać? - uśmiechnąłem się przyjaźnie w stronę alfy. Mężczyzna był wysoki, miał duże ciepłe czekoladowe oczy i śliczny jasny uśmiech.

- Dzień dobry, poproszę dwa razy americano i Romano, zapłacę kartą - wyjął czarny plastik i podał mi go.

- Oczywiście, należy się 15632.30 KRW -  przeciągnąłem kartę po terminalu i oddałem mu ją wraz z rachunkiem - Za chwile podam pańskie zamówienie - odprowadziłem mężczyznę wzrokiem i zacząłem robić jego zamówienie.  -  SangHeum - zawołałem po jakimś czasie małego bruneta - Chcesz pomóc mamie ? - ochocze kiwanie chłopca zauroczyło go jeszcze bardziej - Weź ten kawałek ciasta i chodź z mamą.  -  O Pańskie zamówienie- postawiłem przed mężczyzną trzy kawy, a malec ciasto - Mam nadzieję, że będzie smakowało - odeszliśmy od jego stołu.

- Dobrze się spisałem mamo ? - głośne pytanie zwróciło uwagę, kilku klientów w tym bruneta - Oczywiście kochanie - uśmiechnąłem się szeroko głaszcząc go po głowie. - Wróć na miejsce, jak będę potrzebował pomocy to Cię zawołał dobrze, skarbie? - uśmiechnął się promiennie w stronę chłopca. 

Minęło już kilkanaście minut, a sytuacja w kawiarni nie zmieniła się. Kilku klientów, przyjazna radosna atmosfera. Dlatego tak uwielbiał swoją pracę mimo, że sam nie doświadczył rodzinnej atmosfery, mógł ją w jakiś sposób odczuć tutaj.  Kawiarnia nie była za duża, każdy kto przyszedł tutaj raz pojawiał się tutaj jeszcze kilka razy i mówił, że nigdzie nie ma tak przyjemnej atmosfery jak tutaj. Na prawdę miło się słuchało tych słów mimo, że to była ciężka praca właścicieli. 

- Mamo! - usłyszał płaczliwy głos syna. Szybko podszedł do stolika , gdzie siedział jego pociecha - Ten Pan jest nie miły - schował się za nogami omegi - Mogę w czymś pomóc? - spojrzałem na wysoką alfę, widział doskonale, że nie ma z nim żadnych szans, zasłania szczenię swoim ciałem. 

- To moje dziecko - warknęła alfa, a zaskoczona omega delikatnie zacisnęła dłoń na fartuszku - Moja alfa to czuje, szczenię jest moje - ciemnowłosy zbliżył się bliżej dziecka, na co omega  zareagowała instynktownie i spoliczkowała mężczyznę.

- Co Ty myślisz, że robisz?! - wziął zapłakane dziecko na ręce, delikatni nim kołysał, żeby je uspokoić - To nie jest Twoje dziecko - pogłaskał czule plecy szczeniaka - Powiem Ci coś, pamiętał bym z kim to robię, a nie robił bym tego z tak agresywną alfą jaką jesteś Ty - warknęła przestraszona zachowaniem alfy omega.


- Jeon JeongGuk! - głośny krzyk kolejnej alfy rozszedł się po kawiarni - Co Ty sobie wyobrażasz? Jesteś cholernym paranoikiem, odkąd jesteś zmuszony wyjść za mąż - blondwłosy mężczyzna podszedł do nas - Strasznie Cię przepraszam za tego idiotę - spojrzał na mnie, wydawał się strasznie znajomy - Jestem Min YoonGi - przedstawił się.

- Już wiem - zmarszczony brwi obu mężczyzn, mówią mu, że nie wiedzą o co mu chodzi - Jesteś alfą, tego zdrajcy Park JiMin'a - odsuną się od nich - Następnym razem pilnuj swojego kolegi - skłonił się i miał już odejść, ale powstrzymał go głos Mina.

- Ty jesteś Kim TaeHyung? - złapał mnie za ramię - JiMin, chce się z Tobą zobaczyć - przyznał patrząc uważnie na młodszego mężczynę. 

- Ale ja nie chcę - odszedł. 



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 28, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My Angel |VKook|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz