Rano nie mogłam zbytnio spać Megamo był irytujący... Ale taki słodki znaczy się tylko Toro jest słodki!
Gdy weszłam do szkoły czułam panującą w szkole atmosferę ,aż klub fotograficzny wyszedł
- Zostały mi tylko... Osoro i Megami- pomyślałam
Osoro było dość trudno wyeliminować ale uda mi się!
Gdy szłam przez korytarz usłyszałam ten irytujący głos
- wiiiitaj Ayyyyano- rzekł Kizano
- Kizano... Proszę przestań- jęknęłam
- Czyyyżby naszaaa koooochana Aaaayano była ziiirytowana?- zapytał przeciągając słowa
- Zacznij mówić norrmalnie- powiedziałam
- dołączysz do nas?- zapytał spokojnie
- Mówiłam Ci , że nie jestem zainteresowana- jęknęłam
- Yhym Yhym! Po prostu nie chcesz!- krzyknął urażony
- Kizano proszę cię nie męcz mnie- jęknęłam
- Ayaaaano nie jesteś w żadnym klubie więc zapraszam do mojego- uśmiechnął się
- Pomyśle-
Kizano tylko się uśmiechnął i uciekł do swojego klubu
- Aish... Wiem męczy- zaśmiał się Budo
- Kolejny...- wzdychłam
- Też cię lubię- uśmiechnął się i przytulił mnie
- Aaale co ty robisz?- zapytałam
- Przytuliłam cię... Wiesz , że teraz jest morderca w szkole...- szepnął
- Spokojnie nic się nie stanie- zaśmiałam się
- Jak możesz się śmiać? W szkole panuje mordercza atmosfera , a ty się śmiejesz?- zapytał
- Budo nic mi się nie stanie spokojnie zapewniam- powiedziałam
Po chwili chłopak się odsunął i poszedł do swojego klubu
- Pa!- krzyknęłam
Szłam właśnie do swojej klasy ale zostałam przez kogoś pociągnięta w stronę pokoju samorządu
- Megamo?- zapytałam
- Chodź... Nie mam czasu- powiedział chłodno
Jego głos sprawił , że się go przestraszyłam. Gdy weszliśmy do pokoju chłopak usiadł na biurko
- A więc pogadajmy sobie o TOBIE- podkreślił słowo
Byłam dalej przestraszona chłopak popatrzał na mnie zdziwiony
- Boisz się?- zapytał
- N-Nie...- jęknęłam
Chłopak odstawił papiery i kucnął przede mną
- Nie bój się... Nie będę cię o nic oskarżać- uśmiechnął się
- Dobrze...- szepnęłam
Chłopak wrócił do biurka i wziął papiery
- A więc Ayano... Zobacz- podał mi papiery
- Sulin Futsume...- patrzyłam na papier
- To ten chłopak , który chciał cię zabić i zabił Osano prawda?- zapytał
- Tak to on... Nemesis-Kun...- szepnęłam
- dlaczego go zabił?- zapytał
- Nie wiem- powiedziałam
- Mówiłaś ,że kiedyś pozbyłaś się jakieś Nemesis- powiedział
- To nie jest ważne!- krzyknęłam
Chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany , a ja wyszłam z pokoju
- Ayano!- krzyknął za mną
- Co?- zapytałam
- Dlaczego tak zareagowałaś?- zapytał
- Tak jak ty? Ciągle uciekasz gdy jakieś pytanie jest dla ciebie niekomfortowe- powiedziałam
- Ayano uważaj na siebie...- szepnął
- Dlaczego?- zapytałam
- Wiem , że kochasz się w Toro Yamadzie , a wszystkie osoby zakochane w nim giną w niewyjaśnionych okolicznościach... Uważaj na siebie- uśmiechnął się
- Już muszę iść- uśmiechnęłam się i poszłam do klasy
Przez wszystkie lekcje byłam zestresowana gdy na jednej z przerw usłyszałam komunikat aby wszyscy się zebrali w sali gimnastycznej
- Ciekawe czego chcą- powiedziała Midori
- Nie wiem i lepiej nie wiedzieć- powiedziałam
Weszliśmy do sali i zobaczyliśmy jak rada pedagogiczna stoi na scenie
- Znowu ktoś nie żyje?- zapytała Midori
- Nie wiem...- powiedziałam
Gdy wszyscy się zebrali ktoś wszedł na scenę
- To Megami Saiko?- zapytała Midori
- Nie wiem... Nie wiem...- szepnęłam
Megami ustawiła sobie mikrofon , a dyrektor zaczął mówić
- A więc przyszliśmy tu z kilku powodów... Najsmutniejszy jest ten pierwszy , a więc dziś żegnamy Amao Odayakę , Kizano Sunobu , Okę Ruto , Aso Ruto...- powiedział
Zobaczyliśmy zdjęcia chłopaków... Coś w mnie pękło uwielbiałam ich... Może i mnie wkurzali ale byli jak przyjaciele
- Ayano... Ayano?- zapytała Midori
- Ja nie mogę tego słuchać...- szepnęłam , a łzy spłynęły po moich policzkach
- Nie płacz... Proszę cię- powiedziała Kokona
- Ja ich lubiłam... Kto ich zabił zapłaci za to- powiedziałam czując jak moje Sanity spada
Niektórzy popatrzeli na mnie
- Proszę o uwagę!- krzyknęła Megami
Wszystko wróciło do normy , a ja spojrzałam na Megami
- A więc dziś chciałabym wam ogłosić , że nikt inny nie zginie! Mój kuzyn do czasu mojego przyjazu będzie bardziej uważny tak jak reszta samorządu! Niech morderca nie myśl , że nikt go nie zobaczy!- krzyknęła Megami
Wszyscy zaczęli klaskać , a ja wycierałam swoje łzy gdy przemówienie się skończyło Megamo kazał mi zostać każdy był ciekawy dlaczego
- Ayano!- krzyknął za mną i złapał mnie za rękę
Pociągnął mnie za scenę i założył na jedną ręce kajdanki , na swoją założył również
- Co ty robisz?- zapytałam
Chłopak chwycił mnie za głowę i pocałował
Byłam zdziwiona , ale podobało mi się... Bardzo mi się to podobało
- Kocham cię...- szepnął
- Co?- zapytałam
- Nie ważne! Oto twoje kajdanki- zaśmiał się i ściągnął kajdanki
Popatrzałam na chłopaka , który odszedł. Potem usłyszałam jak mój telefon zadzwonił
- Halo?- zapytałam
- Dziewczyno! Teraz jest groźnie w szkole... Dam Ci numer do Yakuzy- powiedziała Info-chan
- Yakuza? Brzmi dość dobrze- zaśmiałam się
Jak się rozdział podobał?
CZYTASZ
Piękno tej niechcianej [Ayano x Megamo] PL
Fanfiction18 letnia Ayano Aishi zakochana jest w chłopaku imieniem Toro Yamada , wszystko byłoby dobrze wyeliminowanie 10 rywalek jest dość łatwe... Gdyby do szkoły nie dołączyło jeszcze 8 uczniów , wygląda na to , że zabicie 10 osób będzie jeszcze trudniejsz...