7. Pytanie nie na miejscu Aishi

182 11 11
                                    

Ujrzałam znajomą mi twarz był to Budo Masuta... Od razu zaatakował Ayato ja leżałam ciągle trzymając się za krwawiące ramię Masuta spojrzał na mnie i się zapatrzał wtedy Ayato wykorzystał sytuację i uciekł z klasy

Budo nie przejmował się tym podszedł do mnie i dotknął mnie za ramię

- Mocno cię boli?- zapytał

- Tak mocno- szepnąłam

Budo wziął swoją opaskę kapitana i rozerwał ją zatamował mi krwawienie i wziął mnie na ręce

- Umiem chodzić- powiedziałam

- ale możesz zemdleć- uśmiechnął się

Poszliśmy do pielęgniarki , która opatrzyła mi ranę nawet nic się nie pytała tylko wykonywała swoją pracę Budo ciągle na mnie czekał wkurzało mnie to ale to było miłe z jego stronny gdyby nie on może już bym leżała w klasie wykrwawiając się na śmierć...

Gdy wyszłam od pielęgniarki z Budo rozmawiałam z nim na wiele tematów wyszło na to ,że lubimy podobne rzeczy

- Miło mi się z tobą rozmawia- powiedziałam

- Mi z tobą również ,a możesz powiedzieć mi dlaczego ten chłopak chciał cię zabić?- zapytał

Nie wiedziałam co odpowiedzieć patrzałam się na niego jak na głupka

- Sama nie wiem miałam z nim na pieńku- powiedziałam spokojnie

- Jutro ma przyjść do szkoły Megami ,a Megamo ma wrócić do Australii- powiedział

Wtedy coś poczułam w swoim sercu jakbym się bała? Lub nie chciała aby on odchodził

- Gdzie Megamo?- zapytałam

- Powinien być w gabinecie czy gdzieś gdzie mają swój klubik- powiedział

Pobiegłam w tamtą stronę nie zwracając uwagi na uczniów , których robiło się coraz więcej wbiegłam do pokoju samorządu i spojrzałam na Megami ,który właśnie coś pisze na komputerze

- Jutro wyjeżdżasz!?- krzyknęłam

- Nie krzycz... Tak wyjeżdżam- powiedział

Spojrzałam na chłopaka i podeszłam zdyszana do jego biurka w którym siedział

- Nie możesz!- krzyknęłam

- Co Ci się stało w ramię?- zignorował moje wcześniejsze zdanie

- Nie ważne! Teraz słuchaj Mn...- powiedziałam ale mi przerwał

- Ktoś cię zaatakował?- zapytał

- Tak zaatakowali mnie ale teraz...- powiedziałam ale ponownie mi przerwał

- Kto to był? Byłaś z tym u pielęgniarki?- zapytał

- Nie ważne kto to był , byłam z tym u pielęgniarki właśnie od niej wracam- powiedziałam

- Rozumiem dziś Ci przyniosę mundurek i jutro masz w nim przyjść , ja niestety nie będę mógł zobaczyć cię w nim... Wracam do swojej szkoły do Australii i tam będę ,aż mnie znów nie przeniosą na jakiś czas- powiedział spokojnie jakby to było coś fajnego

- Ale ja nie chcę abyś wyjeżdżał- powiedziałam

Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony jakby usłyszał ,że go kocham może to tak brzmiało?

- Znaczy się nie możesz wyjechać jeśli ktoś cię zaatakuje? Tam w Australii?- zapytałam

- Tu też mogą mnie zaatakować- powiedział

- Ale nie możesz wyjechać! Nie pozwalam!- krzyknęłam uderzając pięścią w biurko

- Uważaj ,bo sobie rękę rozwalisz- zaśmiał się

Oburzona wyszłam z klubu i poszłam na dziedziniec tam ujrzałam Senapi'a , patrzałam się na niego rozczulił mnie jego widok był taki piękny...

- S-Senpai...- szepnąłam cicho

Patrzałam się na niego wręcz przeszywałam go wzrokiem był taki piękny sama nie wiem jak mógł być taki piękny ale moje serce biło tylko dla niego... Kochałam tylko jego ale czułam ,że moje serce należy jeszcze do jednej osoby

- Ayano!- krzyknęła Kokona

Spojrzałam na dziewczynę i cicho westchnęłam

- hej- szepnęłam

- Osorō chce się z tobą spotkać- powiedziała Haruka

Westchnęłam i poszłam na tyły szkoły tam już stał oparty o ścianę szkolny Bad Boy

- Witaj Ayaaaaano- zaczął przeciągać słowa

To było zbyt charakterystyczne dla jednej osoby bardzo ważnej dla mnie osoby ale chciałam dać mu szansę

- czego chciałeś?- Zapytałam

- spotkać sie- powiedział

Zignorowałam go totalnie i odeszłam chłopak jeszcze krzyczał za mną ale po chwili poczułam jak chwyta mnie za nadgarstek i obraca w swoją stronę

- Jesteś irytująca- powiedział

- Ty również- powiedziałam

Chłopak chwycił moją gumkę od włosów i spuścił mi włosy

- Teraz ładnie wyglądasz...- uśmiechnął się i odszedł

Zostałam w rozpuszczonych włosach i bez gumki aby je związać wyglądałam ładnie ale wkurzało mnie to...

Weszłam do szkoły i zobaczyłam jak Megamo się pakuje oparłam się o ścianę i patrzałam na niego

- Aya... Aya... Ayano?- zapytał patrząc na mnie

- Tak to ja ,a ty jednak się pakujesz...- szepnęłam

- Jak mówiłem jutro już mnie tu nie będzie- powiedział

Obrociłam się i wzdychłam czekając na jaką kolwiek reakcję ale chłopak dalej się pakował nie zwracając na mnie uwagi

- Nie możesz wziąść kogoś innego na swoje miejsce tamę Australii?- zapytałam

Chłopak spojrzał na mnie i wyglądał na zamyślonego

- Nie nie mogę- powiedział

Podeszłam do chłopaka i spojrzałam mu w oczy spotkałam się z jego srebrnymi oczami ,a on z moimi czarnymi patrzyliśmy się tak na siebie

- Pamiętasz co mówiłeś mi w auli?- zapytałam

Chłopak wyglądał na zdezorientowanego

- Że mnie kochasz... To prawda? Czy to była prawda? Czy mnie kochasz!?- krzyknęłam

- Pytanie nie na miejscu Aishi...- powiedział oschle i wyszedł z pokoju

Chwyciłam go za ramię ale potknęłam się o jego walizkę chłopak chwycił mnie w ostatniej chwili i się pocałowaliśmy wszyscy spojrzeli na nas i byli zdziwieni

Tak zakończyliśmy 7 rozdzialik w pocałunku Ayano i Megamo

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 01, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Piękno tej niechcianej [Ayano x Megamo] PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz