-1-

366 41 9
                                    


Pov. Izuku

Dzisiaj zaczyna się drugi rok w UA. Szczerze nie chce mi się iść do szkoły. Jeszcze bardziej przez to, że musze zobaczyć się z Katsukim. Szedłem tak chodnikiem do szkoły i rozmyślałem o wakacjach.

Przez wakacje do nikogo się zbytnio nie odzywałem, oprócz Kacchana, który o dziwo do mnie napisał, że przyjdzie do mnie, gdyż moja mama zaprosiła ich rodzinę na kolacje. Strasznie się denerwowałem jego przyjściem bo wiedziałem, że coś mi zrobi, ale nic takiego się nie stało. Nawet kiedy poszliśmy do mojego pokoju po prostu siedział i oglądał mój pokój, nie próbował nawet do mnie nic powiedzieć. Po jakiś 3 godzinach poszli, a ja nadal żyłem i byłem nie tknięty.

Strasznie mnie męczyły myśli czemu się tak wtedy zachował. Może dlatego, że nasi rodzice byli na dole, ale nawet nie odezwał się do mnie słowem. Nawet nie próbował mnie obrazić. Nagle z rozmyśleń wybudziło mnie zderzenie z kimś,

-o--oh przepraszam!! Ni-ie patrzyłem jak szedłe- 

-nic się nie stało- przerwał mi głos jakiegoś chłopaka. 

Kiedy otworzyłem ukazał mi się chłopak z szarymi włosami i czarnymi oczami. Był wyższy ode mnie. Miał na sobie białą bluzę, która teraz była trochę brudna, prze upadek i brązowe spodnie. 

-nic Ci się nie stało?- zapytałem się

- nie wszystko okej- odpowiedział i się uśmiechnął. 

Nagle po tym zapytał się mnie czy możemy się spotkać, bo chciał się dopytać o tym jak to jest być uczniem UA. Niechętnie i nie ufnie zgodziłem się. Podał mi jakiś numer telefonu i odbiegł ode mnie. Zmieszany tą sytuacją szedłem dalej do szkoły. Po drodze spotkałem Urarakę i Lidę.

- hej Deku-kun - przywitała się ze mną brunetka

- hej Midoriya - dodał Lida

- hej wam - odpowiedziałem z wielkim uśmiechem.

Ponieważ nie długo zaczynała się lekcja postanowiliśmy iść do sali. Byli tam już wszyscy oprócz Kacchana. Zdziwiło mnie to, że już opuszcza pierwszą lekcję. 

-skip time- Po lekcjach 18.20

Kiedy pakowałem książki nagle podszedł do mnie pan Aizawa i poprosił mnie abym przekazał lekcję Katsukiemu i powiadomił go, że od jutra musimy znowu się przeprowadzić do akademików, które będą dwu osobowe. Spanikowałem, ale nie mogłem odmówić i takim sposobem musiałem go odwiedzić. Strasznie się bałem jak zareaguje blondyn na mój widok. Przecież on mnie zabije. Wyszedłem z klasy i z myślami jak mój dawny przyjaciel może mnie zabić, kierowałem się ku jemu domu. Zaczęło się ściemniać więc postanowiłem przyspieszyć kroku, gdyż strasznie nie lubię ciemności. Była godzina 19, kiedy wreszcie doszedłem do jego domu. Podszedłem nie pewnie do drzwi i zapukałem. Nagle usłyszałem jakiś huk i kroki do drzwi. Miałem nadzieję, że otworzy mi mama Katsukiego. Nagle drzwi zaczęły się otwierać i zobaczyłem przed sobą wysokiego, blondyna z pięknymi czerwonymi tęczówkami.

- h-hej Kacch-an p-przy-szedłem dać c-ci em-m lekcję - zacząłem nie pewnie jąkając się przez strach, że zaraz mogę oberwać - i jesz-ccze mam c-ci p-przekazać ż-że jutr-ro wpr-owadzamy się zno-wu do a-akdemiku! - ostatnie wykrzyczałem bo już nie mogłem wytrzymać napięcia.

- a okej - odpowiedział blondyn otwierając szerzej drzwi - wejdź połóż mi notatki na stole w salonie, chyba pamiętasz gdzie?

- t-tak!

Czekaj co Kacchan zaprosił mnie do swojego domu!? Nawet mi jeszcze nie przyłożył? On coś knuje. Po chwili wszedłem do jego domu i położyłem notatki na stole. Stałem później tam jak słup i czekałem na przebieg zdarzeń. Nagle z salonu usłyszałem kichnięcie. Byłem ciekaw z kąd dobiegało więc poszedłem do kuchni obok i zauważyłem Kacchana z chusteczką, a przy nim walały się opakowania z lekami i szklanka z wodą.

- wszystko okej Kacchan? - spytałem niepewnie

- nie twój interes zasrany nerdzie - odpowiedział mi wkurzony czerwonooki z mordem w oczach. Zrozumiałem, że mam uciekać i bez zastanowienia wybiegłem z jego domu.

-----------------------------------------------------

Hej wszystkim!! Mam nadzieję że spodobał wam się ten rozdział. Kolejny rozdział może być już jutro. Postaram się pisać dłuższe rozdziały, aby nie trzymać was w napięciu.

Czemu wyglądasz jak ja!? {bakudeku}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz