rozdział 3

708 46 16
                                    

Nie mam humoru więc ten rozdział może być "smutny"?

Per. Patryka

No i na chuja tu przyjechałem! On nie da mi spokoju! Muszę się jakoś uwolnić, ale jak.. nie wiem kurde! Ugh debilu nie czujesz nic do niego jest tylko twoim przyjacielem A ty nie udawaj ofiary albo baby! Boże nie mogę! Usiadłem na podłogę i wyciągnąłem z kieszeni spodni żyletke moją kochaną koleżankę która zawsze ratowala mnie w trudmych chwilach, mogłem powierzyć jej każdy sekret, a ona dawała mi tą przyjemność ten przyjemny ból.. za to wszystko co robiłem nie tak.. jestem kurwa jebanym niepotrzebnym tutaj śmieciem! Nie zasługuje na życie, a zwłaszcza na Maćka! Przyłożyłam żyletke do ręki i powoli robiąc rany na mojej ręce co raz bardziej je zagłębiałem. Krew leciała ból okropny, a zarazem taki przyjemny.. satysfakcjonujący.. Może to ten czas? Żeby zniknąć z tego świata? Albo może jeszcze nie teraz.. tak bardzo tego chce ale boję się co stanie się ze mną jak.. przeżyje? Trafię do psychiatryka? Albo rozniesie się to w Internecie i stracę rodzinę, przyjaciół, fanów i.. Maćka? Nie.. jeszcze nie dziś.. Wstałem z ziemi. Kurwa jaki tu syf muszę to wszystko posprzątać, ale najpierw gdzie jest bandaż.

Po ogarnięciu..

Dobra wygląda to jakby nigdy nic nie miało tu miejsca i dobrze. Bandaż na szczęście też tu byl więc git, nawet jakieś ubrania na przebranie znalazłem "żyć nie umierać" haha tsa. Wyszłem z łazienki. Nawet nie wiem ile bylem tam czasu, ale chyba serio długo bo maciek podszedł do mnie i zażartował:

R- Stary ile można być w kiblu myślałem że się tam utopiles

P- Tak wyszło- sztucznie się zaśmiałem, ale chyba nie zauważył.

R- Idziemy w coś pograć?

P- W sumie czemu nie, a w co?

R- Nie wiem zobaczymy

P- Horror na kanal?

R- Chyba Cię coś boli

P- Dawaj będzie fajnie

R- Dobra.. Ale to tylko dla ciebie- Już miałem nadzieję- I widzów

P- To choć

Poszliśmy do pokoju gdzie Rembol nagrywał. Usiedliśmy na krzesłach i zaczęliśmy nagrywać. Maciek jak maciek ciągle jakieś wygłupy i w ogóle A ja siedziałem i się "śmiałem". Jak graliśmy srał w gacie - wsumie ja też ale starałem się tego nie pokazywać. Jak juz nagraliśmy maciek postanowił to zmątować teraz żeby mieć czas dla nas. Nie wiem co miał na myśli ale na pewno nic dobrego

I elo I koniec Tak z dupy

Do napisania

Gwiazdka?

Słów: 394 (mało)

~Kiedy żarty przestają być śmieszne~ Rembol x Patryk [ships] Love storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz