~Kapitan Sadysta~

21 3 10
                                    

   Teraz Adel leżała w łóżku i słodko sobie spała. Śniła o pięknych rzeczach gdy nagle...

   - Ja nie chcę wstawać!- krzyczała nastolatka, gdy Hanji próbowała wyciągnąć ją z łóżka.

   - Masz za pół godziny trening z Levi'em!- wykrzyczała zdenerwowana Zoe.

   - Ja z nim nie chcę! On jest sadystą! Błagam nie!- zapierała się dziewczyna.

   - Przecież cię nie zje!- oznajmiła jej czterooka.

   - Skąd wiesz!- krzyknęła dziewczyna.

   Hanji z załamaniem postanowiła ją puścić, przez co Adel spadła z łóżka i leżała teraz plackiem na podłodze.

   - Żyjesz?- zapytała ją bronzowowłosa, a w odpowiedzi otrzymała tylko niezrozumiałe mruknęcie.

   - No to wstawaj! Nie ma czasu!- rozkazała dziewczyna.

   - Nieee!- wykrzyknęła blondynka gdy była już ciągnięta do drzwi.

~•●♡●•~

   Chwilę później obydwie znajdowały się już na placu. Z nieznanych im przyczyn wszyscy się na nie dziwnie gapili.

   - Czemu oni się tak patrzą?- zapytała w końcu Hanji.

   - Nie mam pojęcia... zaraz... Przecież ja jestem w piżamie!- przypomniała sobie młodsza z dziewczyn, po czym pobiegła do pokoju.

   Gdy wróciła zastała zestresowaną Zoe gadającą z Levi'em. Nie trzeba było być geniuszem by domyślić się, że chodziło o spóźnienie się kadetki.

   - O widzisz!- krzyknęła okularnica- już jest!

   Po kilku sekundach starszej z dziewczyn już nie było.

   - Zapamiętaj że na moje treningi się nie spóźnia- powiedział oschle Ackerman- za karę biegasz teraz pięćdziesiąt kółek na rozgrzewkę.

   - Ty se ze mnie jaja robisz?! Pięćdziesiąt?! Na rozgrzewkę?!- dziewczyna niemile się zdziwiła.

   - Chcesz biegać sześćdziesiąt?- zadał jej pytanie.

   - Ale... eh... no dobra, już biegam- powiedziała po czym zaczęła biegać pierwsze kółko.

   Na początku szło jej dobrze, pierwsze dziesięć kółek jakoś dała radę, ale następne były coraz gorsze. Minęła już godzina a Adele dopiero skończyła.

   - Już kadeci szybciej biegają niż ty- załamał się Ackerman.

   - Mogę... już iść?- wysapała praktycznie umierająca dziewczyna, która w tym właśnie momencie leżała na mokrej po deszczu ziemi.

   - To była rozgrzewka- prychnął chłopak.

   - Ja... ja nie wstaję z tej ziemi- powiedziała stanowczo.

   - Nikt cię o zdanie nie pytał- odpowiedział jej, po czym podniósł ją z ziemi.

   Dziewczyna popatrzyła na niego przez kilka sekund po czym z powrotem położyła się na ziemi.

   - Gorzej niż z dzieckiem- pomyślał levi, po czym zwrócił się do zdychającej dziewczyny- wstawaj bo jutro będziesz biegać sto.

   Po tych słowach dziewczyna niechętnie wstała z mięciutkiej, brudnej ziemi i wymamrotała coś niezrozumiałego.

   - Umiesz używać sprzętu do manewrów?- zapytał ją.

   - Trochę, ale jednak niezbyt- odpowiedziała.

Dwa Światy|| SNKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz