Tuż po lekcji, na przerwie Caleste zapoznała się z większością osób z klasy. Praktycznie wszyscy wydawali się mili. Chociaż było kilka typów co nie wydawali się być przyjaźni. Głównie tylko oni olali Caleste.Caleste szła w stronę stołówki. Przynajmniej myślała, że tam idzie. Teoretycznie nawet nie miała pojęcia gdzie ta stołówka mogła się znajdować.
Nagle Caleste na kogoś wpadła.
"O boże sory" powiedziała szybko.
"O! To znowu ty!" Usłyszała Caleste. Rozpoznała ten głos. Gdy się podniosła, ujrzała przed sobą Robbiego z jej książkami w ręce."Masz bo kolejną książkę zgubisz" powiedział chłopak, podając jej książki.
"O boże to znowu ty, dzięki" Powiedziała Caleste znudzonym głosem. Była troche zażenowana tą sytuacją.
'Boze co ja takiego złego zrobiłam, że ja dzisiaj wpadam na jakiś typów'
Przez Robbiego, Caleste kompletnie zapomniała o obiedzie i o tym, że musi znaleźć stołówkę.
Nagle zauważyła Aishe.
"Aisha! Zaprowadziłabyś mnie na stołówke? Bo kompletnie się pogubiłam" krzyknęła Caleste do Aishy.
"Jasne, chodź". Powiedziała Aisha pokazując drogę do stołówki.
"Tak w ogóle w piątek jest impreza u Charli. Chciałabyś pójść na nią ze mną?
zaproponowała Aisha gdy dziewczyny szukały wolnego miejsca przy jednym ze stołów na stołówce."Raczej nie mam planów, więc jasne czemu nie" zgodziła się Caleste. Uśmiechnęła się na myśl o imprezie, chociaż zbytnio nie przepadała za nimi. W New Yorku chodziła na nie co róż, całe miasto było wypchane po brzegi klubami nocnymi. Była już nimi znudzona bo każda impreza była taka sama, przebiegała tak samo i praktycznie nic ciekawego się nie działo. Caleste nie chciała wracać do tamtego życia jak i do powiązanych z nim wspomnień.
"Dobra to super. Tylko jest jeden problem nie mam w czym tam iść, nie mam żadnych ładnych ubrań a chciałambym wyglądać tak wow"
"O to się nie martw kochana przyjdziesz do mnie po szkole w piątek to ci znajde stylizacje i zrobie ci taki makijaż że, nawet siebie nie poznasz" powiedziała pewna siebie Caleste.
Gdy w pewnym momencie spojrzała w lewo zauważyła i kilka dziewczyn chichoczących. Szepneła coś między sobą, spoglądając na Aishe i Caleste.
"Nie przejmuj się nimi" szepneła Aisha do Caleste.
"Nie będe tolerować takich głupich typiar" Powiedziała wkurzona Caleste.
Nie lubiała jak ktoś śmiał się z niej a co dopiero z innych.
Caleste podeszła do stolika gdzie siedziały trzy dziewczyny. Wtedy jedna z nich wstała i się spytała
"Jakiś problem przyjaciółko grubej świni?!" W tym momęcie nie dało się opisać złości Caleste. Dziewczyna walnęła blondynkę tacką z jedzeniem. "Jeśli jeszcze raz nazwiesz tak Aishe dostaniesz taki łomot że się nie pozbierasz"Gdy Caleste się odwróciła i zmierzała w strone Aishy usyłszała jak blondynka powiedziała pod nosem "co za suka" ale zignorowała to bo nie chciała mieć więcej kłopotów.
"Tego się nie spodziewałam że dowalisz tej wrednej suce, jesteś nie samowita!" Powiedziała zaskoczona Aisha.
"Dobra dobra mam nadzieje że nie będę miała przez to kłopotów." Powiedziała dziewczyna siadając do stolika."
Wtedy Caleste zobaczyła swoją młodszą siostrę Hannah, nie miały za dobrego kontaktu. Nigdy ze sobą się nie dogadywały. Od jakiegoś czasu ich kontakt jeszcze bardziej się pogorszył , że zaczęły się nienawidzić. Caleste nie chciała żeby jej siostra wiedziała co się dzieje u niej w życiu wolała prywatne informacje o swoim życiu i o samej sobie pozostawić w ukryciu przed światłem dziennym, nawet przed jej własną rodzoną siostrą."Halo tu ziemia! Na kogo tak się zagapiłaś?" powiedziała Aisha.
"Co? Nie nic po prostu się zamyśliłam" odpowiedziała Caleste.
"Ciekawe o kim tak się zamyśliłaś ale dobra nie będę wścibska"
Po jakimś czasie dziewczyny wyszły z stołówki i poszły na kolejne lekcje. Minęły one dosyć szybko. Po skoczonych zajęciach Caleste wyszła ze szkoły razem Aishom, po chwili zaczepił ją chłopak z irokezem.
"Widzę że nadal jesteś smutna po tym podręczniku dlatego stwierdziłem że załatwię ci nowy bo podobno tak bardzo lubisz fizykę"
"Komu ukradłeś ten podręcznik?!" powiedziała trochę poirytowana Aisha
"Nikomu, a co wyglądam na takiego co by ukradł?""Tak!"
"Dobra już nie ważne! Bardzo miło z twojej strony że załatwiłeś mi ten cudowny podręcznik na mój ulubiony przedmiot" powiedziała ironicznie Caleste. "No dobra to ja już będę szła"
"Masz może czas żeby gdzieś się teraz przejechać?" Spytał chłopak
"Możliwe ,zastanowię się"
Byłam bardzo zaskoczona tym że chłopak chciał się ze mną gdzieś się przejechać, byłam zmieszana tą sytuacją.

CZYTASZ
Hawk x OC x Robby // cobra kai
Fanfiction16-letnia Caleste Laufeyson przeprowadza się wraz ze swoją młodszą siostrą Hannah z New Yorku do cioci mieszkającej w odległym, nieznanym dla niej mieście. Podczas swojego pierwszego dnia w szkole zdobywa nowych przyjaciół. Dwójka z nich przykuła sp...