IV. "Zawsze będziemy razem..."

30 1 0
                                    

Dziewczyna padła na ziemię, A ja szybko wyjęłam z plecaka broń i schowałam się za samochodem gdzie była Lila.
-Skąd masz broń?- pisnęła zdziwiona i przerażona dziewczyna
- Ciiii, cicho, uspokój -powiedziałam do dziewczyny.- Ja idę zobaczyć o co chodzi, a ty tu zostań i się nie ruszaj. Pytania zadasz później.
- Dobra.- odpowiedziała dziewczyna.
Wychyliłam się zza samochodu, odwróciłam się do dziewczyny i się uśmiechnęłam, aby dziewczyna czuła się trochę bezpieczniej. Odwracając wzrok od przyjaciółki w miejsce huku zobaczyłam celującego we mnie karabinem faceta, pobiegłam do pobliskiego samochody aby się schronić przed kulami z karabiny ale niestety oberwałam kulą w obojczyk.

 Odwracając wzrok od przyjaciółki w miejsce huku zobaczyłam celującego we mnie karabinem faceta, pobiegłam do pobliskiego samochody aby się schronić przed kulami z karabiny ale niestety oberwałam kulą w obojczyk

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usiadłam na ziemię i oparłam się o samochód, przycisnęłam krwawiącą ranę i podniosłam pistolet z ziemi, przeładowałam go i wstałam. Wycelowalam w mężczyzne i zaczęłam szczelać, aż ten nie padł. Wróciłam szybko do Lili która siedziała przarażona za samochodem.
- Boże c..co ci się stało??!- powiedziała trochę jąkając się ,przerażona dziewczyna.
- To nic takiego, szybko choć za mną- odpowiedziałam ciągnąć przyjaciółkę za sobą.

Wbiegłyśmy do pobliskiego sklepu, za nami biegli jacyś mężczyźni z pistoletami. Szybko zastawilam drzwi.
- Uciekajcie stąd szybko!!- krzyknęłam do ludzi w sklepie, którzy  panikowali- Wyprować ich, ja zatrzymam tych facetów.- powiedziałam do dziewczyny trzymając ja za rękę.
- Nie zostawię Cię, jesteś ranna- powiedziała dziewczyna wskazując na ranę po kuli.
- Spokojnie nic mi nie będzie, idź już. - odpowiedziałam choć wiedziałam że straciłam już dużo krwi i rana bardzo boli ale nie myślałam o bólu tylko aby mojej przyjaciółce nic się nie stało kocham ją.
- Dobra ale obiecaj mi, że nie oberwiesz więcej- powiedziała Lila bardziej błagając.
-Leć już- odpowiedziałam.

Lila wybiegła ze sklepu wyjściem awaryjnym, a za nią ludzie ze sklepu. Wzięłam szybko jakiś bandaż i zawinęłam ranę, chciałam przeładować broń ale okazało się że nie ma naboi, zauważyłam że 8  mężczyźn weszło do sklepu.
- Hej, chłopcy - powiedziałam uśmiechając się.
- Zabije Cię suko - krzyknął jeden z mężczyzn.
-Oj to trochę niekulturalnie - odpowiedziałam teatralnie udawając urażoną.

I zaczęła się bójka, biegłam na jednego z mężczyzn, wytrąciłam mu broń z ręki i go powialiłam na ziemię i tak jeden po drugim, Jeden z mężczyzn był bardzo silny więc troche zajęło mi powalenie go na ziemie. Tak byłam zajęta bójka z kolesiem, że nie zauważyłam jak jego kolega łapie za broń i we mnie celuje.
Zobaczyłam za mężczyzną cień jakieś kobiety z łukiem w ręce  a potem padł na ziemię. Złapałam drugiego mężczyzne i powaliłam powaliłam na ziemię.

 Złapałam drugiego mężczyzne i powaliłam powaliłam na ziemię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie zapomnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz