Rozdział 9

132 11 8
                                    

Sero pov:

Kolejne dni mijały szybko i intensywnie, poprawiłem pierwszy sprawdzian z angielskiego na bardzo dobry co było wielką zasługą Misaki, uczyłem się, chodziłem na treningi oraz próby, poza tym starałem się spędzać czas z przyjaciółmi było ciężko jednak nie było to nie do zrobienia. Poza tym próby z dziewczyną były bardzo przyjemne, zbliżyliśmy się do siebie przez częstsze przebywanie razem, nawet zauważyłem że Reiji nie podchodzi do mnie już z tak wielkim dystansem i w sumie mnie to cieszyło. Przy kolejnym tańcu było między nami już trochę mniej niezręcznie więc wszystko powoli zaczynało wyglądać coraz lepiej. W oczekiwaniu na naszą kolej rozmawialiśmy, żartowaliśmy lub powtarzaliśmy jakieś ruchy aby lepiej się zgrać. Jedną rzeczą, która nie do końca się zmieniała była reakcja Misaki na mój dotyk, przy tańcu z czasem przestała się spinać jednak w innych sytuacjach gdy chciałem podjąć próbę przytulenia jej na pożegnanie lub objęcia spinała się i chociaż próbowała to ukryć widziałem to i postanowiłem tego nie robić. Martwiłem się nie wiedziałem czy reaguje tak, ponieważ ja to robię czy jest inny powód. Nigdy nie widziałam by dotknął jej ktoś inny niż trójka jej przyjaciół.

-W końcu się skończyło. - Powiedziała czarnowłosa po wyjściu z przymierzalni pod która na nią czekałem. - Możemy iść. - Uśmiechnęła się i ruszyliśmy do szatni po kurtki, tam dołączyli do nas jej przyjaciele i Ashido, która miała jechać dziś do babci więc wybierała się w tą samą stronę co my. W poniedziałek mam ostatnią poprawę więc dziewczyna stwierdziła, że w weekend trzeba odpoczywać ale dziś możemy jeszcze coś powtórzyć. Gdy doszliśmy na przystanek Mina zarezerwowała sobie miejsce obok Misaki, uzasadniając to tym, że chce ją lepiej poznać więc gdy tylko autobus podjechał czwórka dziewczyn usiadła jak najbliżej siebie, Nakaburo z Ashido, a miejsca przed nimi zajęła Rumi i Yoko, które i tak były cały czas odwrócone do nich przodem
i rozmawiały. Przez chwilę wahałem się czy nie usiąść sam jednak ostatecznie dosiadłem się do białowłosego.

-Jak Ci idzie angielski? - Chłopak odwrócił się w moją stronę i próbował mnie jakoś zagadać.

-Dobrze ale to duża zasługa Misaki. - Spojrzałem na dziewczynę, która właśnie z czegoś się śmiała.

-Jest zdolna ale nie lubi się tym chwalić. - Wróciłem wzrokiem na niego. - Sam czasem ją pytam
o coś z angielskiego. - Tu mnie zaskoczył i chyba można to było po mnie zauważyć bo się cicho zaśmiał. - Jestem bardziej ścisłowcem, radzę sobie dobrze z humanistycznymi rzeczami jednak każdemu zdarza się czegoś nie wiedzieć.

-Nadawałbyś się na zarządce, widzę to po przygotowaniach do festiwalu. Przydał by mi się ktoś taki jak już otworzę moją wymarzoną agencję bohaterską. - Chłopak wydawał się lekko zaskoczony jednak odczułem jakiś podziw w jego spojrzeniu.

-Będę czekał na propozycję. - Uśmiechnął się do mnie a ja zrobiłem to samo. - Sero nie chciałbym żeby między nami była napięta atmosfera. Wiem, że z początku byłem dość oschły jednak to ze względu na nią.

-Rozumiem. Jednak myślę że się dogadamy.

-Obu nam na niej zależy co? - Spuściłem wzrok, nie mogę zaprzeczyć to prawda, pokiwałem tylko głową i spojrzałem na czarnowłosą, która właśnie wstawała i uśmiechnęła się do mnie. To znaczyło, że czas wysiadać. Pożegnałem się ze wszystkimi i ruszyłem z dziewczyną do jej domu.

-Cieszę się, że dogadujesz się z Rei, zazwyczaj sceptycznie podchodzi do innych. - Usłyszałem gdy weszliśmy do jej domu. - Jesteśmy!

-Dzień dobry! - Przywitaliśmy się i otrzymaliśmy odpowiedź kobiety z salonu. - Dajemy radę. - Powiesiłem kurtkę, wolałem nie wspominać o naszej pierwszej rozmowie. Teraz jest już chyba okej i to jest najważniejsze. Tradycyjnie już jak przy każdej wizycie w domu dziewczyny najpierw musieliśmy zjeść obiad bo jej mama nie przyjmowała sprzeciwu, dzisiaj przygotowała zapiekankę ziemniaczaną, która była jak zawsze pyszna. Po posiłku podziękowaliśmy i udaliśmy się do góry i po chwili rozmawialiśmy już na temat angielskiego. Z racji, że już wcześniej to ćwiczyliśmy poszło nam dość szybko, a że jutro jest wolne dziewczyna zaproponowała abyśmy w coś pograli lub coś obejrzeli. Ostatecznie zdecydowaliśmy się pograć w monopoly jedząc przy tym paluszki i pijąc sok, który przyniosła nam mama czarnowłosej.

-Dobra przerwa muszę iść do łazienki, proszę mnie nie okraść w czasie mojej nieobecności. - Zagroziła wstając i kierując się do drzwi.

-Nie śmiałbym. - Podniosłem ręce w geście obrony i oboje się zaśmialiśmy po czym dziewczyna wyszła. Chwilę siedziałem w ciszy przeglądając telefon, nagle drzwi się otworzyły jednak byłem pewny, że to Misaki więc moje zdziwienie było wielkie gdy w drzwiach ujrzałem mojego wychowawcę. - Em.. Dzień dobry.

-Dzień dobry Sero. Gdzie Misaki. - Nie odpowiedziałem bo mężczyzna został lekko pchnięty do środka.

-Tutaj. W łazience byłam. - Czarnowłosa weszła do środka i spojrzała na mężczyznę, który na zmianę nam się przyglądał. - Coś się stało? -Przechyliła głowę w bok stojąc przed mężczyzną.

-Ach tak. Hizashi znalazł książkę, którą chciałaś pomyślałem, że możesz chcieć ją na weekend. - Szybko chwyciła książkę i przytuliła mężczyznę.

-Ale super! Musze mu podziękować ja jej nigdzie nie widziałam. - Usiadła z powrotem na ziemi przeglądając książkę, mężczyzna się uśmiechnął delikatnie co było dla mnie lekkim szokiem
i wyszedł życząc nam miłej gry. - Już wracam do gry! - Odłożyła przedmiot i ponownie zaczęliśmy rozgrywkę w między czasie rozmawiając.

-Chyba będę się zbierać. - Oznajmiłem kiedy postanowiliśmy skończyć rozgrywkę jak wiadomo monopoly jest grą która lubi się nie kończyć jednak zbliżała się 21 i nie chciałem dłużej zajmować dziewczynie czasu.

-Cieszę się spędziliśmy czas razem.

-Ja też. - Zeszliśmy na dół gdzie na korytarzu spotkaliśmy Aizawę i panią Nakamuro.

-Wychodzisz? - Zapytał wychowawca ubierając swój czarny płaszcz.

-Tak. - Odpowiedziałem chwytając moją kurtkę i odsuwając się trochę by nikogo nie uderzyć.

-Odwiozę Cię. - Starałem się nie pokazać mojego zaskoczenia i lekkiego stresu jednak nie wiedziałem czy mogę odpowiedzieć "nie dziękuję" więc się zgodziłem. Pożegnaliśmy się
z domownikami i wyszliśmy na zewnątrz kierując się do auta mężczyzny. Wsiadłem starając się nie trzaskać drzwiami. - Sero nie stresuj się znamy się już drugi rok, aż taki przerażający jestem? - Zapytał, a ja spojrzałem na mężczyznę i zrobiło mi się głupio, był moim wychowawcą, znaliśmy się ale chyba jego powiązanie z dziewczyną sprawiało że tak się czułem. - Chciałbym jednak
z tobą porozmawiać nie jak nauczyciel z uczniem. - Pokiwałem twierdząco głową. Mężczyzna wyjechał z uliczki i po chwili ciszy wrócił do rozmowy. - Nie zamierzam się wtrącać w twoje relacje z Misaki, oczywiście jeśli coś jej się stanie zareaguje ale myślę, że to jest oczywiste. Szczerze powiem, że jestem zaskoczony jak szybko dopuściła kogoś do siebie. - Nie rozumiałem o co mężczyźnie chodzi ale jednocześnie łączyłem to ze wszystkim co się działo między nami. - Może tak, czy coś ci mówiła o nas, o domu?

-Powiedziała mi, że jest pan przyjacielem jej mamy. - Chwile starałem się przemyśleć czy coś jeszcze wiem bo ten temat raczej był omijany przez czarnowłosą. - No i że rzadko ktoś ją odwiedza poza trójką przyjaciół i panem, no i że ma kuzyna w policji. - Mężczyzna kiwał głową dając znać, że rozumie i chwile coś analizował.

-To prawda, w dzieciństwie mieszkałem w sąsiedztwie jej mamy, jest trochę ode mnie starsza jednak jakoś się dogadaliśmy i tak to trwa do teraz. Kiedy zaproponowała mi bycie ojcem chrzestnym byłem w szoku i nie sądziłem żebym się nadawał, nadal tak uważam jednak nie potrafiłem jej odmówić.

-Misaki chyba nie narzeka. - Stwierdziłem bo dziewczyna sprawiała wrażenie, że świetnie się dogaduje z mężczyzną.
-Spróbowałaby. - Zaśmiał się cicho po czym westchnął i zatrzymał się na czerwonym świetle. Potarł swoje zmęczone oczy i ruszył kiedy zapaliło się zielone. - Misaki stara się wspierać innych, nie pokazywać kiedy jest jej źle jednak to naprawdę krucha osoba. Mimo że sprawia wrażenie towarzyskiej najlepiej czuje eis w domu lub z najbliższymi, teraz chyba też z tobą. Obstawiam, że zauważyłeś czasem jej dziwne zachowanie? - Spojrzał na mnie.

-Tak. Tak mi się wydaje. - Nastała przez chwile cisza, boi się dotyku, stresuje się gdy jest więcej ludzi, panikuje gdy zostaje sama w tłumie. Nie chciała tego pokazywać jednak czym lepiej ją poznawałem tym bardziej to widziałem.

-Jej rodzice nie byli udanym małżeństwem, mama postanowiła odejść, jednak jej ojciec był ciężkim człowiekiem i próbował ją uprowadzić. - Byłem w szoku, jakim trzeba być człowiekiem by chcieć porwać swoje dziecko, można się dogadać na odwiedziny ale robić coś takiego. - Kilka lat później zginął jej wujek, tata kuzyna o którym wspominałeś, również był policjantem, zginął podczas akcji. Po tym potrafiła dzwonić do mnie nawet kilka razy dziennie żeby sprawdzać czy nic mi nie jest i czy jestem bezpieczny. Nie sądzę że powinienem ci to mówić jednak widzę, że jest dla ciebie ważna. Nie musisz zaprzeczać. Myślę ,że powinieneś wiedzieć to powinno ci wyjaśnić wszystko.

-To straszne. Wiele przeżyła. - Spojrzałem na mężczyznę i miałem wrażenie, że to nie wszystko co trochę mnie przerażało. - Coś jeszcze powinienem wiedzieć?

-W zeszłe wakacje poznała chłopaka jednak nie była to dobra znajomość.

-Czy on jej coś zrobił? - Jeśli usłyszę, że tak to chyba się załamię.

-Domyślam się o czym myślisz i mogę powiedzieć, że nie. Jednak jego natręctwo się na niej odbiło.

-Nie wierzę, nie miałem o niczym pojęcia może bym podszedł do niej inaczej.

-Dlatego pewnie nie wiedziałeś. Chciała żebyś traktował ją normalnie. - Auto zatrzymało się pod moim domem. - Sero jesteś mądrym dzieciakiem myślę, że nie muszę ci nic mówić. - Pokiwałem głową i zamknąłem drzwi dziękując za podwiezienie. Mężczyzna odjechał, a ja wszedłem do domu. Towarzyszyły mi tak różne emocje, złość, smutek, współczucie. Chciałem porozmawiać
z dziewczyną, przytulić ją. Rozumiałem, że nic nie mówiła, nikt nie lubi rozmawiać o traumach, tak bardzo w szkole pokazywała, że wszystko jest okej. Teraz rozumiem zachowanie Reiji'ego, jest cudownym przyjacielem, dba o nią. Też chcę móc być przy niej wspierać ją i pomagać. Położyłem się na łóżko czułem, że nie zasnę jednak teraz nie chciałem rozmawiać z dziewczyną niech śpi spokojnie dziś poza tym to nie jest rozmowa na telefon. Napisałem jej tylko SMS, że jestem i życzyłem słodkich snów po czym po prostu leżałem patrząc w sufit i próbując pozbyć się wszystkich błądzących teraz w mojej głowie myśli.




~~~~~~

Zajączkowy prezent :D

W końcu poznaliście przeszłość Misaki.

Mogę powiedzieć, że zostało nam 5 rozdziałów. Możecie dać znać kiedy chcielibyście następny :)

Źródło mediów: https://twitter.com/Eggys_Trash

Bohater / Sero Hanta (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz