Zanim Akutagawa się obejrzał, minęła godzina, odkąd usiadł na ławeczce i wpatrzył się w fontannę. Tak naprawdę, to zauważył ten fakt jedynie dlatego, że jakieś małe dziecko przeszło obok i pokazało go paluszkiem, pytając swojego, najprawdopodobniej wujka, bo tak powiedziało do mężczyzny, który je prowadził, czemu ten pan na ławce wygląda tak strasznie. Dorosły odrzekł jedynie, niezbyt miło zresztą, aby chłopiec nie gadał bzdur i poszli dalej. A Aku przewrócił ramionami. Dzień jak codzień, a on powinien już się zbierać do domu. Zaraz słońce wzejdzie wyżej, a jemu to zbytnio nie służyło. A kiedy wróci do domu, to chyba jeszcze chwilę pogada z Gin, jeżeli ta nie będzie spała, a potem trochę kimnie się przed randką. Chociaż nie sądził, aby to mogło zniwelować jego wory pod oczami.
Właśnie wstawał, by przeciągnąć się, zanim powlókłby się do mieszkania, kiedy w okolicy zarejestrował jakiś szybki ruch, jakby ktoś biegł. To było dziwne, bo zazwyczaj biegacze obierali inne trasy. Zagadka wyjaśniła się już chwilę później, gdy przy fontannie pojawiła się zapłakana, ciemnowłosa kobieta, tak na oko około trzydziestki. Rozejrzała się dookoła, a gdy zauważyła Akutagawę, szybciutko do niego podbiegła.
– Przepraszam, czy nie widział pan tutaj mężczyzny z małym chłopcem o czarnych włosach i niebieskich oczach? To porywacz, który zabrał mojego synka! – zapytała, nie przestając szlochać.
Akutagawę przeszedł dreszcz. Przecież widział kogoś takiego, a chłopiec nawet zwrócił na niego uwagę! Ryuunosuke normalnie by się tym nie przejął, mówiąc ,,niech se pani sama szuka'', ale teraz coś zaczęło się w nim zmieniać. Mimowolnie pomyślał, co w tym przypadku zrobiłby Atsushi i bez wahania stwierdził, że chłopak pomógłby zrozpaczonej kobiecie. Akutagawa wprawdzie nie był nim, ale wraz z tą myślą, poczuł, że on też powinien to zrobić.
– Poszli w tamtą stronę – powiedział, wskazując ręką kierunek, w którym widział, jak odchodził mężczyzna z chłopcem. – Dzwoniła już pani na policję? Ten człowiek może być niebezpieczny.
– Ten człowiek sam jest policjantem! – zaszlochała kobieta. – Ajednocześnie ojcem mojego synka, z którym się rozstałam, a teraz postanowił zabrać mi dziecko! – Teraz to rozpłakała się już na dobre.
Akutagawa nie wiedział zbytnio, jak zareagować. Tutaj z jednej strony miał płaczącą kobietę, której porwali synka i której płacz zdążył już przyciągnąć ludzi. A z drugiej miał mężczyznę, który uciekał z bezbronnym chłopcem i nie wiadomo, co mógłby mu zrobić. Ryuunosuke zdał sobie sprawę,że zdecydowanie nie może przejść obok tego obojętnie. Zwłaszcza,gdy przypomniał sobie, jak sam był małym dzieckiem i jego ojciec zabił jego matkę... Obudziły się w nim jakieś ludzkie uczucia.
– Pani niech się zaopiekuje tą kobietą – rzucił do staruszki, która stała nieopodal. – A pan niech zadzwoni na policję. Tego człowieka trzeba złapać! – powiedział do mężczyzny z aktówką, który wyglądał na jakiegoś korposzczura. Obie te osoby niezwłocznie wykonały, co im polecił.
A jakie zadanie zostawił Aku dla siebie? Cóż, z pewnością najgorsze i najbardziej wymagające. Postanowił dogonić porywacza i zatrzymać do czasu przyjazdu policji. Ale czy jest to w ogóle wykonalne dla chudzielca z astmą? Cóż, teraz najwyraźniej zadziałała adrenalina, a Ryuunosuke za dzieciaka trenował trochę karate, póki jego przypadłość się nie pogorszyła. Dlatego też, teraz ruszył biegiem w stronę, w którą poszła tamta dwójka. Biegnąc, prawie staranował jakiegoś rudego gościa, który szedł chodnikiem, pogwizdując.
– Uważaj,gdzie leziesz, imbecylu dzbanie! – zawołał za nim rudzielec, jednak Akutagawa nie zwrócił na to uwagi.
Biegł tak szybko, jak tylko mógł, że aż kaptur spadł mu z głowy i w pewnym momencie zaczął odczuwać zmęczenie, a w płucach zaczęło mu grać. Odruchowo chciał sięgnąć po swój lek na astmę, jednak w biegu było to dość trudne do wykonania. Wreszcie zobaczył mężczyznę z chłopcem, którzy właśnie wchodzili do jakiegoś zaułka. Akutagawa przyspieszył, ale tuż przed wejściem zatrzymał się, aby złapać oddech i wziąć to swoje lekarstwo. Wszak trzeba się jakoś przygotować do potencjalnej walki. Zauważył też na chodniku jakąś porzuconą deskę. W razie czego powinna nadać się na broń.
CZYTASZ
Colors ~AkuAtsu
FanfictionCzarno-biały świat jest nudny i smutny, prawda? Atsushi Nakajima też tak uważa, jednak przypadkowe spotkanie pewnego człowieka, wypełnia jego świat wieloma barwami. Okładka by @tiredshitposter, dziękuję bardzo ❤❤❤