Akutagawa Ryuunosuke był ostatnią osobą, która szukałaby bratniej duszy. Chłopak był raczej samotnikiem, który od czasu do czasu uczestniczył w spotkaniach pewnego dość specyficznego kółka zainteresowań, na które uczęszczał. Oprócz tego, zazwyczaj nie wychodził z domu, jeżeli nie musiał. Dziś jednak nadszedł ten dzień, w którym musiał zrobić zakupy, żeby nie umrzeć z głodu, bo w lodówce został mu tylko stary kawałek sera i jakieś zawinięte w folię kanapkową dziwne zioła. Nie miał pojęcia, co to i skąd się tam wzięło, ale wolał nie próbować. Bo jeśli to były jakieś ziółka przyjaźni, czy inny szajs, to wolał się nie truć.
Poszedł więc do najbliższego marketu, a po drodze straszył ludzi swoją aparycją dresa. Chociaż, w sumie, to tak średnio wyglądał na dresa, ale czarna bluza z kapturem i ponury wyraz twarzy potrafiły dobrze odstraszyć natrętnych ludzi. Jak na razie, nic nie wskazywało, że tego dnia spotka swą bratnią duszę.
Jakież więc było jego zdziwienie, gdy ten wypłosz z kawiarni, do której wpadł, bo zachciało mu się kawy, okazał się przeznaczonym mu człowiekiem. Po prostu, Akutagawa zamawiał sobie kawę, nie zwracając zbytnio uwagi na wystraszonego kelnera, a jak już raz na niego spojrzał, to... BUM! Świat wybuchł barwami.
Sam kelner zemdlał, a Ryuunosuke był oszołomiony tym całym zajściem. O co chodzi?! Sam nigdy nie szukał bratniej duszy, ba! Nie wierzył zbytnio w tę bajeczkę o kolorowym świecie, a tu nagle, zamiast widzieć na czarno - biało, widzi wiele barw. To... To niemożliwe! On, Akutagawa Ryuunosuke, samotnik, który dobry kontakt ma tylko z własną siostrą, miałby znaleźć swoją bratnią duszę?! Coś chyba poszło nie tak. A tu jednak widzi kolory, a na podłodze przed nim leży nieprzytomny chłopak, który miałby być mu przeznaczony.
Akutagawa nie miał pojęcia, co zrobić w tym przypadku. Nigdy nie interesował się pojęciem bratniej duszy, bo nigdy nie spodziewał się kogoś takiego znaleźć. Jednak moralność, w głębi duszy, dobrego człowieka, nakazywała mu pomóc leżącemu chłopakowi i spróbować go ocucić. Pomimo tej chęci, Ryuunosuke nadal był oszołomiony i nie mógł postąpić nawet kroku. Tak jakby go sparaliżowało.
Całe szczęście, wybawienie dla nieprzytomnego chłopaka nadbiegło od strony zaplecza. Przy tym Wypłoszu, jak Akutagawa postanowił go nazywać, gdyż nie znał jego imienia, pojawiła się młoda kobieta, najpewniej kolejna kelnerka. Zaczęła potrząsać lekko chłopakiem, wołając, by się obudził. Nie odpowiadał przez chwilę, więc zaczęła układać go w pozycji bocznej bezpiecznej wołając do kogoś, by zadzwonił po karetkę. W tym momencie jednak kelner ocknął się i usiadł rozglądając się w koło.
- Widzę... Kolory... - wymamrotał zaskoczony, po czym spojrzał wprost na Akutagawę. Nic nie powiedział, tylko gapił się na niego przez dłuższą chwilę.
W tym czasie, Ryuunosuke w końcu odzyskał zdolność poruszania się. Odchrząknął, wziął z pobliskiego stolika serwetkę, zapisał na niej coś i podał zaskoczonemu chłopakowi.
- Nazywam się Akutagawa Ryuunosuke. Tu jest mój numer. Zadzwoń, jakbyś wiesz... Chciał się lepiej poznać. Skoro jesteśmy bratnimi duszami, czy coś... - wymamrotał, po czym wyszedł szybko z restauracji zapominając o zamówionej kawie. Jego aspołeczność dała się we znaki i poczuł, że już dłużej wśród ludzi nie wytrzyma, nawet pomimo tego, że właśnie odnalazł człowieka mu przeznaczonego. No i musiał sobie przemyśleć całą tę sytuację.
A Atsushi siedział dalej na podłodze i wpatrywał się oszołomiony w kartkę z numerem. Nie mógł uwierzyć, że właśnie znalazł bratnią duszę. I że ta jego bratnia dusza, to ten straszny emo. No cóż, przeznaczenie nie wybiera... Albo znowu sobie robi z niego żarty, jak to się zdarza dość często w jego przypadku. Jednak... Widzi kolory! Świat jest tak śliczny, gdy jest przepełniony barwami! Taki... Ciekawy. Ciekawszy i piękniejszy, niż był kiedykolwiek wcześniej! Atsushi powinien się z tego cieszyć i później zadzwonić do tego chłopaka... Akutagawy? Chyba tak. Może ten emo nie jest aż taki straszny, na jakiego wygląda? Może się okaże świetną osobą? W końcu, chyba nikt, kto sprawił, że jego świat stał się kolorowy, nie może być zły, prawda? Miał taką nadzieję...
CZYTASZ
Colors ~AkuAtsu
FanfictionCzarno-biały świat jest nudny i smutny, prawda? Atsushi Nakajima też tak uważa, jednak przypadkowe spotkanie pewnego człowieka, wypełnia jego świat wieloma barwami. Okładka by @tiredshitposter, dziękuję bardzo ❤❤❤