17.1

636 33 30
                                    

Pierwsza miłość

(t/i) — twoje imię

> Rosja <
Pierwsze motylki w brzuszku (moja lepidopterofobia nie znosi takich porównań xd) pojawiły się u ciebie kiedy w szkole średniej dostałaś nowego partnera do baletu. Sasza był miły, przystojny, w twoich oczach idealny, ostatecznie nigdy się z nim nie umówiłaś i zostaliście jedynie bliskimi przyjaciółmi

Siedziałaś akurat w kuchni i rozmyślałaś o swoim nowym partnerze na zajęciach tanecznych. Sasza był taki miły, przyjacielski, wesoły i utalentowany. Był wzrostowo dopasowany do ciebie, bo to było bardzo ważne w tańcu. Miał jasne włosy i piękne zielone oczy. Odkąd zaczęłaś z nim tańczyć to zawładnął twoimi myślami, przez co często bujałaś w obłokach.

Nawet nie dotarło do ciebie, że za twoimi plecami stał Ivan z Yekateriną oraz Natalyą. Dotarło to do ciebie dopiero kiedy Ukrainka poklepała cię lekko po ramieniu.

— Ile już tu stoicie? — zapytałaś zaskoczona, odwracając się do nich i mnąc w dłoniach kartkę, na której przez ten cały czas bazgrałaś.

— Kilka minut — oznajmiła Yekateina. — Coś się stało, że taka zamyślona jesteś?

— Ktoś cię skrzywdził? — zapytał od razu Ivan, a ty natychmiast odpowiedziałaś, że absolutnie nie. Po co masz narażać kogoś na śmierć?!

— Zakochałaś się! — stwierdziła w pewnym momencie Natalya, a ty jedynie się zarumieniłaś na twarzy i uśmiechnęłaś niezręcznie.

— Skąd wiedziałaś...? — zapytałaś nieśmiało. Yekaterina uśmiechnęła się szeroko, a Natalya zrobiła minę w stylu 'wiedziałam'. Natomiast Ivan... on stał w szoku.

— Jak to...? — wydukał z siebie zaskoczony Rosjanin, nie chciał, żeby jego malutka dziewczynka już dorastała.

— (t/i) po prostu dorasta — zauważyła wzruszona Ukrainka, przytulając cię mocno do siebie.

> Litwa <
Spodobał ci się syn przyjaciółki Gabiji, ale szybko zauważyłaś, że jest debilem i przestałaś się nim interesować równie szybko jak strzała Amora cię trafiła

Akurat szłaś z Gabiją przez galerię handlową. Kobieta musiała kupić parę rzeczy i zabrała ciebie z sobą. Kiedy tak dyskutowałyście o szermierce to wpadłyście na przyjaciółkę Gabiji oraz jej syna — Benasa.

Dwie kobiety zaczęły dyskusję między sobą, kierując się do jednego z sklepów. Ty niepewnie spojrzałaś zza włosów na Benesa, który klikał coś w telefonie i automatycznie poczułaś lekki rumieńce na twarzy.

— Hej... yhm... jakie jest twoje hobby? — zapytałaś niepewnie. W sumie nic innego nie wpadło ci do głowy na rozpoczęcie rozmowy z swoim crushem.

— Gry, a twoje? — zapytał, patrząc na ciebie kątem oka z swego rodzaju znudzeniem.

— Szermierka — oznajmiłaś podekscytowana.

— A, w sensie bijesz się z kimś na miecze...? — mruknął.

— Nie, są trzy rodzaje szermierki, na trzy różne rodzaje broni, ale nie ma wśród ich mieczy — wyjaśniłaś.

— Miecz to miecz— zauważył.

— No właśnie nie, nawet miecze się między sobą różnią — stwierdziłaś pewnie.

— Jedno i to samo... — Wzruszył ramionami.

Ignorant... — mruknęłaś do samej siebie w myślach i mentalnie wyrwałaś na oczach Amora jego strzałę i z premedytacją złamałaś ją wpół.

Preferencje rodzicielskie - HetaliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz