13.2

344 21 7
                                    

(t/i) - twoje imię

Zajęcia pozalekcyjne

> Prusy <
Byłaś leniwą kluską i nie chciałaś iść na żadne zajęcia pozalekcyjne. W ogóle nie lubiłaś chodzić do szkoły, uwielbiałaś siadać w domu przed komputer i zajmować się grami. Kiedyś jednak Prusy kazał ci wyjść do ludzi czy cokolwiek. W ten oto sposób wylądowałaś w kółku informatycznym, czasem rozmawialiście o grach czy filmach, innym razem (jak nikomu nie chciało się wychodzić) zakładaliście wspólny serwer w grze i razem grywaliście... cóż... Gilbertowi niekoniecznie o to chodziło...

W pewnym zza kurtyny dźwięków gry dobiegło do ciebie czyjeś wołanie. Ściągnęłaś słuchawki i odwróciłaś się na krześle, patrząc na swojego ojca.

- Coś mówiłeś? - zapytałaś jakby nigdy nic, a jemu mina zrzedła.

- Żartujesz sobie?! Nie słyszałaś nic z mojego długiego monologu?! - zapytał załamany, a ty przytaknęłaś. Dopiero przed chwilą dotarło do ciebie, że ten cokolwiek mówił, ale przecież to nie twoja wina. - Dość tego...

Gilbert podszedł i wyciągnął wtyczkę od twojego komputera z gniazdka, przez co całe urządzenie w ciągu sekundy przestało działać.

- Zwariowałeś?! Nie zapisałam! - pisnęłaś załamana, patrząc zrozpaczonym wzrokiem na ciemny ekran.

- To nic, przeżyjesz - zauważył, wrzucając do twojego plecaka portfel i telefon. Następnie wcisnął ci go w ręce. - Trzymaj, ubierz się i idź się spotkać z znajomymi, znajdź sobie jakieś hobby albo kółko zainteresowań, nie wiem, cokolwiek! Tylko nie siedź cały czas przed tym komputerem!

- Powtórz to - oznajmiłaś rozbawiona, a białowłosy spojrzał na ciebie wzrokiem jakby chciał ci coś zrobić. Nim jednak się odezwał to się zerwałaś z miejsca i poszłaś na parter, gdzie spotkałaś młodszego brata swojego ojca. - Wujku Ludwigu! Tata zaczął mnie pouczać!

- Już się tym nie zachwycaj tylko znajdź sobie jakieś kółko zainteresowań czy coś, wyjdź do ludzi! - nakazał ci Gilbert, prowadząc cię uparcie w kierunku przedpokoju.

Rozbawiona całą sytuacją zaczęłaś się szwendać po mieście, znudzona przeglądając telefon. W pewnym momencie wpadłaś jednak na pewnego chłopaka, który był starszy od ciebie. Jednak widząc jego koszulkę aż pisnęłaś, ponieważ była to koszulka promocyjna gry, której dzisiaj nie zdążyłaś zapisać. Tak wywiązała się wasza rozmowa i zostałaś zaproszona na spotkanie kółka miłośników gier i komputerów samych w sobie.

tydzień później

- A ty znowu w tych grach?! - zapytał zirytowany białowłosy po wejściu bez pukania do twojego pokoju.

- Tato! Właśnie mam spotkanie koła zainteresowań grami i założyliśmy wspólny serwer, jak skończymy spotkanie to przyjdę pogadać - oznajmiłaś, odwracając się szybko do ekranu komputera i poprawiając słuchawki. - Jestem! Gdzie teraz biegniemy?!

Gilbert był pewny, że nie o to mu chodziło...

> Włochy Płd. <
Nie chodziłaś na zajęcia pozalekcyjne, ponieważ wujek Feliciano sam organizował ci lekcje malunku. Niekoniecznie miałaś do tego talent, ale przy zaangażowaniu twoim i Feliciano ostatecznie udało ci się wypracować pewną umiejętność. Przynajmniej raz w tygodniu na jakieś dwie godzinki siadasz z wujkiem i po prostu malujecie w jego pracowni różne rzeczy i różnymi technikami. Z czasem swoimi szkicami zaczęłaś przyozdabiać ściany swojego pokoju.

Powoli jadłaś obiad, słuchając, jak wujek Seborga zawzięcie opowiada o dziewczynie, z którą się umówił. Mimo swojego młodego wieku byłaś przyzwyczajona do słuchania o epizodycznych związkach swoich wujków. Twój ojciec przy tobie rzadko kiedy wspominał o swoich miłostkach, ale i tak wiedziałaś, że jego związki też były chwilowe i krótkie. Gdy tylko dokończyłaś swój talerz pasty z bazyliowym pesto oraz parmezanem to z chęcią przyjęłaś od wuja Feliciano deser lodowy, który zjadłaś jeszcze szybciej niż główny posiłek.

Preferencje rodzicielskie - HetaliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz