5.1

946 44 48
                                    

Kiedy niańka nie może i ktoś inny musi się tobą zająć. Dzień z nową niańką

(t/i) - twoje imię

> Rosja <
Jak Ukraina i Białoruś nie mogą to zajmują się tobą państwa Bałtyckie

- (t/i), nie możesz tym się bawić - oznajmił niepewnie Litwin, zabierając dziewczynce z rąk kawałek węgla, który wyciągnęła z skrzynki obok kominka. Umiała już raczkować, więc trzeba było mieć oczy dookoła głowy. Kiedy szatyn w końcu zabrał brudny minerał z dłoni dziecka to zaczął się prawdziwy problem. Córka Rosji zaczęła płakać i ubrudziła czarnymi rączkami swojego śpioszka od cioci Natalyi.

- A może warto jej dać gryzaka? - zaproponował Łotysz.

- Dopiero jak umyjemy jej rączki - zauważył Litwa, biorąc dziewczynkę na ręce. To sprawiło, że już nie płakała tak głośno, ale nadal z jej oczu leciały łezki. Chciała je wytrzeć, jednak Tolys drugą dłonią złapał jej rączki, aby nie wytarła ich brudnymi rączkami. - Gdzie jest Estonia? - dopytał zaskoczony Litwin.

- Powiedział, że idzie robić mleko dla (t/i) - wyjaśnił Łotwa, patrząc, jak dziewczynka próbuje wyrwać brudne dłonie z uścisku szatyna. Jednak ten nadal ją dość delikatnie trzymał, byłby problem, gdyby wtarła brud po węglu do oczu.

- Idę jej umyć ręce - westchnal zmęczony Litwin, idąc z dziewczynka do łazienki. Tam posadził ją obok umywalki na blacie i zaczął wycierać mokrym ręcznikiem rączki. Wtedy dopiero pozwolił jej dotykać swojej buźki rączkami. - Tylko nie płacz jak przyjdzie Rosja...

Córka Ivana jedynie się zaśmiała, patrząc wesołymi oczami na sztyna.

Ogolnie ten dzień kraje Bałtyckie mogły ocenić jako jedno wielkie wyzwanie. Dziewczynka jednak zrobiła się dość kapryśnym dzieckiem.

> Litwa <
Kiedyś dostał nagły telefon, a Estonia i Łotwa nie mieli możliwości się tobą zająć... ostatecznie Litwie udało się dodzwonić do Białorusi... Natalya o dziwo się zgodziła tobą zająć

- Dobra, to nie może być takie trudne - westchnęła Natalya, tuląc do siebie spokojną dziewczynkę. Córka Tolysa trzymała w rączkach pluszaka w kształcie pieska i próbowała rozwiązać kokardkę na jego szyi. Kiedy Białoruś próbowała nakarmić (t/i), ktoś zadzwonił na jej komórkę. Kobieta szybko odebrała.

- Halo? - mruknęła.

- Co ty robisz w Wilnie?! - zapytała zaciekawiona Węgierka.

- Już mnie śledzisz? - Białoruś przewróciła oczami, włączając głośnomówiący i kontynuując karmienie dziecka.

- Nie no, zauważyłam cię jak szłaś do domu Tolysa! - wyjaśniła Elizabeta.

- Czyli mnie śledziłaś - mruknęła Białorusinka, wycierając buźkę dziewczynki i podając jej pluszaka. Miseczkę natomiast wrzuciła do umywalki.

- Nie! Wybrałam się z Feliksem do Wilna! Z nami zabrała się Yekaterina i Bella, będziemy iść na zakupy, idziesz z nami? - dopytała się szatynka przez komórkę.

- Hm... czemu nie, ale dajcie mi trochę czasu, żeby się ogarnąć - poprosiła Białorusinka i się rozłączyła. Spojrzała później na dziewczynkę, która w odwecie patrzyła na nią dużymi oczami. - Idziemy na babski wypad, a Feliks będzie naszym tragarzem.

> Nyo!Ukraina <
Kiedy Felicja nie ma czasu to prosi o pomoc Delarę (Nyo!Turcja)

- To co chcesz robić, (t/i)? - zapytała Turczynka, siadając obok ciebie.

Preferencje rodzicielskie - HetaliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz