4

234 14 21
                                    

Nadzszedł dzień w którym odbywają się kwalifikacje do pierwszego z konkursów w Planicy. ( T / I ) do tego czasu spędzała czas to z Japończykami to z Polakami, próbując nie myśleć o Domenie.

Wszyscy byli zebrani pod skocznią, za raz miały zacząć się skoki ( T / I ) stała na dole patrząc się na skocznie kiedy nagle ktoś ją lekko popchnął.

- no witam - usłyszała głos najstarszego Prevca.

- boże nie strasz.

- o dzięki, że mnie nazwałaś bogiem.

Dziewczyna tylko wywróciła oczami po czym musiała odejść bo Małysz ją po coś wezwał do siebie. Miała szybko lecieć na górę i dać Wolnemu gogle, których jakimś cudem zapomniał. Zabrała je więc i poszła szybko na wyciąg, trochę jechała bo skocznia jest duża, a Kuba miał za niedługo oddać skok.

- gdzie ty masz głowe - powiedziała kiedy weszła do miejsca gdzie skoczkowie czekają przed skokiem i skierowała się do chłopaka.

- na karku - uśmiechnął się.

- ah ci polacy - wywróciła oczami po czym wyszła.

Chciała się skierować do wyciągu aby zjechać spowrotem, ale przeszkodził jej Domen, który właśnie wjechał na góre i zatrzymał ją łapiąc za ręke.

- co chcesz? - zapytała patrząc obojętnie.

- widzę, że szybko się leczysz.

- ale o co ci chodzi?

- no nie widzisz tego? chciałem twojego nieszczęścia, ale ci skośno oczy cię ino bawią.

- masz do tego problem, że jestem szczęśliwa? a może jesteś zazdrosny?

- ja zazdrosny? pf chyba cię coś boli.

- powiedz czemu taki jesteś? czemu tak nagle jesteś na mnie anty nastawiony?

- nie twoja sprawa.

Słoweniec wziął i odszedł, ( T / I ) więc zjechała na dół gdzie zamiast oglądać skoki myślała nad tym co może być skutkiem, że najmłodszy Prevc nagle ją nienawidzi.

Kiedy tak myślała to niezauważyła, że koło niej pojawił się Nakamura.

- nad czym tak myślisz? - zapytał.

- czy wy musicie mnie tak dziś straszyć - podskoczyła lekko.

- sorka - zaczął się śmiać - to dowiem się o czym tak myślisz?

- eh myśle dlaczego Domen jest anty na mnie.

- weź nie myśl o nim, to jest przeszłość.

- przeszłość, ale on nadal mnie dręczy.

- ej nie mów, że cię to zasmuca - chłopak spoważniał i położył ręke na jej plecach.

- a jak może mnie to nie zasmucać, ciągle mnie hejtuje, piszę te komentarze, czepia się mnie, że z wami się przyjaźnie i jeszcze dziś mnie zatrzymał jak przechodził koło mnie.

- pomyślałaś o tym żeby go po prostu zablokować na instagramie?

- myślałam nad tym, ale to wydaje się być dziecinne trochę.

- ym rób jak uważasz, o patrzaj Ryoyu - pokazał na skocznie.

- już, tak szybko?

- jak ino zamyślona jesteś-zaczął się śmiać.

Po czym obaj skupili się na azjacie, który znajdował się na belce. Oddał bardzo ładny skok na co ( T / I ) i Naoki pokręcili głowami z uznaniem.

- wiesz ja się niezakwalifikowałem, więc mogę jutro z tobą siedzieć podczas skoków.

- oj cieszę się, a za razem smuce, że ci się nie udało.

- a tam następnym razem będe próbował.

- uwielbiam twoje pozytywne nastawienie do wszystkiego.

- taki już jestem.

Zaczęli się śmiać, wszyscy znajdujący się w ich zasięgu dziwnie się na nich patrzyli.

- z czego się śmiejemy? - pojawił się koło nich Ryoyu.

- o Ryoyu! - ( T / I ) uśmiechła się szeroko.

- po prostu nas dopdła głupawka - Nakamura odpowiedział na wcześniejsze pytanie.

- a ty co się tak cieszysz bo twój ulubieniec przyszedł? - znikąd pojawił się Keiichi.

- tak, znaczy co? niee? - dziewczyna lekko się zmieszała, a reszta na to zaczęła się śmiać.

- no jasne, że jestem jej ulubieńcem jakby mogło być inaczej - Kobayashi objął ( T / I ) ramienniem po czym zaczął czochrać jej włosy.

- ej przestań - polka chciała się jakoś wyrwać.

Jednak zabawa musiała się skończyć i wszyscy zaczęli się szykować do powrotu do hotelu. Kiedy ( T / I ) i kadra polska wróciła do hotelu gdzie z nimi kilka innych krajów było, to udali się niektórzy polscy skoczkowie do jednego pokoju razem aby se pogadać i się powygłupiać. ( T / I ) poszła z nimi, wszyscy się śmiali z wszystkiego jak małe dzieci.

- ej ( T / I ), a dlaczego ty zdradziłaś Domena? - nagle wypalił Dawid.

- co? jak zdradziłam? - dziewczyna była zdziwona.

- no takie plotki chodzą.

- nie wiem kto tak twierdzi, ale to on mnie zdradził... i teraz się na mnie mści nie wiem za co - jej mina już nie była taka uśmiechnięta.

-oj sorry, głupio wyszło - Kubacki podrapał się po głowie.

- Kamil zdradza Ewę - wypalił Żyła.

- coo? - każdy powiedział głośno.

- żartuje - zaczął się śmiać jak głupek - chciałem tylko jakoś coś powiedzieć.

- a ty siedź cicho - Kamil się na niego popatrzył - jeszcze za raz powie, że to z Peterem albo Wellingerem zdradzam Ewę.

- ja już pójdę - ( T / I ) wstała.

Pożegnała się i wyszła z pokoju, po drodze do swojego pokoju zobaczyła na końcu korytarza Ryoyu, który się na nią patrzył z uśmiechem.

- co tak stoisz jakbyś na mnie czekał? - zapytała.

- bo czekam na ciebie.

- serio? długo tu jesteś?

- nie akurat przyszedłem dwie minuty temu, ma się wyczucie - obydwoje się lekko zaśmiali.

- może chcesz wejść - dziewczyna zaproponowała wskazując na drzwi od pokoju.

- czemu nie - obydwoje weszli do środka.

- daj mi chwilkę, szybko wezmę prysznic bo jestem padnięta i żeby nie zasnąć nieumyta.

- dobrze.

( T / I ) poszła i zaczęła brać prysznic, Kobayashi natomiast usiadł na łóżku i grzebał w swoim telefonie. Kiedy minęło jakieś siedem minut dziewczyna wyszła z łazienki. Bez słowa podeszła do łóżka pchnęła lekko chłopaka tak żeby leżał i położyła się obok niego wtulając się.

- coś się dzieje? - zapytał - nie robisz tak bez powodu.

- po prostu jest plotka, że to ja go zdradziłam...

- ej nie przejmuj się masz nas i niech nie obchodzi cię zdanie innych.

- dziękuje - uśmiechnęła się zmęczona - a teraz dobranoc.

( T / I ) wymacała nogą na ścianie wyłącznik światła po czym jeszcze mocniej się przytuliła do Ryoyu i zasnęła.

Just Stay With Me | Ryoyu KobayashiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz