6.

4 3 0
                                    

Callum

Minął dzień od naszego pojedynku i od koszmaru Aly. Współczuję jej rodzinie. Strata matki jest okropna. A co dopiero widzieć i być przy śmierci tak ważnej osoby. Rozumiałem ich doskonale. Nie wiem, czy mają ojca. Będę musiał się dowiedzieć. Ja rodziców już nie mam.
Gdy tak patrzę na to, jak oni wzajemnie o siebie dbają, jest mi strasznie przykro. Ja już nie mam o kogo dbać. Rozumiem też ich zapał w tym, że chcą odzyskać siostrę. W końcu ja sam po to jadę w tamtym kierunku. Mam nadzieje ze Lucy jeszcze żyje. Nie wiem, czy uporałbym się ze śmiercią jedynej bliskiej mi osoby.

Wszyscy spali, tylko ja jedyny byłem skupiony na drodze. Zmęczenie łapało mnie coraz bardziej, ale będę musiał wytrzymać, aż Alice się nie obudzi. Wtedy poproszę, by ona prowadziła, a ja sobie odpocznę.

Przez to, że myślałem o niej na chwilę, zwolniłem i przyjrzałem się dziewczynie. Jej czarne do szyi włosy opadły jej lekko na twarz, przez co odgarnąłem je za ucho. Dzięki czemu miałem lepszy widok na jej twarz. Miała ciemne gęste, lecz wyregulowane brwi. Nie wiem, skąd znalazła czas na regulacje. A może ma takie naturalnie? Następnie spojrzałem na zamknięte oczy. Jej rzęsy były gęste i długie. Pewnie nie jedna dziewczyna pozazdrościłaby jej takich rzęs. Mało tego były ciemne i bardzo widoczne. Jak dobrze pamiętam, to te piękne rzęsy wraz z powiekami zakrywają śliczne zielone oczy.
Nosek miała mały. Pamiętam, że gdy się zaśmiała, między oczkami na nosku pojawiły się urocze zmarszczki. Usta miała pół pełne. Górna warga troszkę wąska a dolna szersza. Kolor był naturalnie mocno różowy. Momentami jej twarz pokrywały niedoskonałości, które dziewczyna zakrywała korektorem. Przy górnej wardze po lewej stronie miała malutką brązową plamkę, która zapewne był pieprzyk. Ta sama plamka, lecz większa znajdowała się na jej lewym policzku. Próbowała je zatuszować, lecz moim zdaniem były one urocze.

Dziewczyna nie była gruba, lecz nie była też zbyt chuda. Miała swoje krągłości tu i tam. Brzuszek, choć nie był płaski, to jednak widniały zarysy mięśni. Czarny top, jaki miała założony na sobie, podkreślał wielkość jej piersi. Nie były one za wielkie, ale nie były też zbyt małe. Idealnie mieściłyby się w mojej dłoni.

Bojówki, jakie miała na nogach, pomimo iż mają sporo kieszeni, to i tak pozwalały dojrzeć, że uda i łydki są wyrobione. Wróciłem spojrzeniem do jej szyi. Przyjrzałem się bardziej jej bliźnie. Było widać, że ktoś wbił jej dość głęboko paznokcie. Następnie zjechałem wzrokiem na ramię. Widniała tam blizna po ugryzieniu. Odporna? Zadałem sobie to pytanie w myślach.
Sam posiadałem takową bliznę na łopatce. Zrobili mi ją jakieś pół roku przed porwaniem mojej siostry. Gdybym wtedy wiedział, że jej własny chłopak będzie w stanie zamordować naszą matkę i porwać własną dziewczynę, już wtedy, gdy go przyprowadziła, zabiłbym śmiecia na miejscu. Przeklęty Nick. Pomyślałem, widząc przed oczami jak strzela do naszej rodzicielki, po czym z kolegami pakuje Lucy do auta i odjeżdża.

Zbierałem się długo by wybrać się po siostrę. Nie miałem samochodu, nie miałem odpowiedniej broni. Musiałem okraść sporo domów, by uzyskać zapasy, które skończyły mi się dzień temu. Musiałem ukraść samochód, który spłonął dwa dni przed spotkaniem tej trójki.

Dwa dni szedłem przed siebie, wiedząc, że w każdej chwili może rzucić się na mnie pełno Salivarów, ale nie mogłem się zatrzymać. Musiałem tam dotrzeć choćby za cenę własnego życia. Moja siostra musi zostać uratowana. Aly, Luck i Nina byli pierwszymi ludźmi, jakich spotkałem po utracie samochodu. Byłem zdesperowany. Musiałem to zrobić. Musiałem ich zatrzymać. I nie żałuję. Gdybym tego nie zrobił, nie poznałbym tej pięknej dziewczyny.

Znów spojrzałem na Aly. Zaczęła się budzić, więc zjechałem na pobocze. Było jakoś po 13. Do celu zostały nam 4 godziny. Nie mogę się doczekać.

- Dzień dobry- powiedziała dziewczyna.
- Dzień dobry- odpowiedziałem.
- Zamienić Cię?- zaproponowała.
- Jeżeli możesz.- Dziewczyna posłała mi tylko szczery, ale jakże piękny uśmiech i wysiadła z samochodu. Wyszedłem zaraz po niej i zająłem miejsce pasażera.
- Zdrzemnij się. Widzę, że zostały nam 4 godziny, ale zanim wjedziemy do ich bazy, sprawdzimy jeszcze miasteczko, w którym się zaszyli. Musimy uzupełnić zapasy. Szczególnie że będziemy wracać z dodatkową osobą- powiedziała i odpaliła silnik.
Albo z dwiema osobami. Pomyślałem o siostrze i w odpowiedzi na słowa dziewczyny kiwnąłem głową na tak i zasnąłem.

Spoglądając W Mrok ZAWIESZONA DO ODWOŁANIAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz