Rozdział 4

1.1K 32 15
                                    

                                                                 𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł ⚠️ 𝐳𝐚𝐰𝐢𝐞𝐫𝐚 𝐬𝐜𝐞𝐧𝐲 𝟏𝟖+  ⚠️

Po wczorajszym incydencie z Malfoy'em odpuściłam sobie jaką kolwiek lekcje i poszłam na błonia żeby móc zatracić się we własnych myślach. Właśnie siedzę w bibliotece wraz z dafne i blaisem, którzy nie bardzo interesują się moją osobą w tym momencie więc zwyczajnie nie zwracam na nich uwagi i poprostu odrabiam zadania, które przyniosła mi dafne. Po paru minutach zostałam sama w bibliotece gdyż moi przyjaciele mieli inne plany na wieczór, szczerze nie przeszkadza mi to że poszli ponieważ ich flirtowanie ze sobą strasznie mnie irytowało. Ciesze się że są ze sobą szczęśliwi ale nie muszą na każdym kroku tego okazywać. Właśnie miałam zamiar kierować się do swojego dormitorium jednak czyjaś ręka mi w tym przeszkodziła. Nie musze zagadywać kto to. Odwracam się i ku mojemu zaskoczeniu to nie był Malfoy tylko Nott.

- Dlaczego nie byłaś dzisiaj na zajęciach? - zapytał chłopak patrząc na mnie wyczekującym wzrokiem.

- Ciebie też miło widzieć Theo - powiedziałam ironicznie na co chłopak przewrócił oczami uśmiechając się lekko. - Źle się czułam - skłamałam, nie chciałam żeby kto kolwiek wiedział o moim małym zajściu z pewnym blondynem.

- okey, masz jakieś plany na wieczór? - zapytał uśmiechając się

- Raczej nie mam - powiedziałam po chwili zastanowienia

- Może pujdziemy na spacer po błoniach? - szczerze nie miałam ochoty nigdzie iść, ale głupio było mi odmówić.

- Jasne tylko.... - nie zdążyłam dokończyć ponieważ ktoś położył ręke na moje ramie, kiedy chciałam się obrócić usłyszałam czyjś głos za plecami.

- Ona nigdzie kurwa nie idzie - powiedział dobrze znany mi blondyn. 

Kurwa 

Zamarłam. Powoli obróciłam się w stronę chłopaka, gdy nasze spojrzenia się spotkały, w jego oczach widziałam że był zły. Był wkurwiony. Blondyn w jednej chwili chwycił mnie za nadgarsteki i pociągnął w strone wyjście. Posłałam w stronę Theo przepraszające spojrzenie i ruszyłam za Malfoy'em. Próbowałam się wyrwać ale na marne bo chłopak był za silny.

- Puszczaj mnie Malfoy - powiedziałąm zła na chłopaka i w końcu wyrwałam ręke z jego uścisku. W tym momencie chłopak  brutalnie chwycił za moje włosy i wepchnął mnie z całej siły do jakiejś pustej sali przez co upadłam na brudną podłogę, blondyn podszedł do mnie chwytając mnie za szyje podnosząc mnie tym sposobem do góry przez co wstałam na równe nogi i popatrzałam na niego przestraszonym wzrokiem. Draco jedynie uśmiechnął się wrednie i przyszpilił mnie do zimniej ściany bardziej zaciskając ręke na mojej szyi.

- Myślałaś że ominie cię kara za ignorowanie mnie Grey? - wysyczał tak wściekle że pomyślałam że mówi w języku węży. Wzdrygnęłam się na jego ton, nogi miałam jak z waty gdy chłopak zaczął ręką sunąć po moim ciele a mnie przeszły przyjemne ciarki. Blondyn zaczął całować zachłannie moją szyje przez co z moich ust wyleciało ciche sapnięcie na co chłopak prychnął i popchnął mnie na jakieś biurko, usiadłam na nie, gdy chłopak zaczął sie do mnie zbliżać. Po chwili chłopak zaczął rękami masować moje uda kierując je coraz wyżej, gdy chłopak dotarł do moich majtek natychmiast otrzeźwiałam i odepchnęłam jego ręke.

- Draco, nie.... - chłopak nie pozwolił mi dokończyć tylko znowu chwycił moją szyje tym razej o wiele mocniej przez co straciłam jaki kolwiek dostęp do powietrza.

- Zamknij się głupia dziwko - warknął blondyn i w ekspresowym tempie ściągnął moje majtki i delikatnie palcami zaczął masować moje intymne miejsce a z moich warg wypełzło ciche jęknięcie.

- Jesteś mokra - oznajmił i przejechał językiem po wardze, przez co rozchyliłam bardziej swoje usta na które spojrzał blondyn.

- spierdalaj - zacisnęłam szczęke a on, walnął dłonią mocno o biurko przez co zacisnęłam przerażona oczy.

- jeszcze się rzucasz szmato? - zapytał zdenerwowany i przyspieszył ruchy swoimi palcami, włożył palce błębiej przez co ciche jęki wypływały z moich warg. Czułam że zaraz dojdę, chłopak także to zauważył więc wyjął swoje palce.

- Co robisz? - zapytałam zirytowana na co blondyn się zaśmiał wrednie.

- To jest twoja kara naiwna dziwko - wysyczał uśmiechając się wrednie i wyszedł, zostawiając mnie wściekłą i zawiedzoną. Patrzałam jeszcze chwile na drzwi za którymi zniknął blondyn z załzawionymi oczami i wyszłam z pomieszcznia cicho szlochając.

....

Hejka, myślę że rozdział się podoba. Wyprzedzam pytanie, następny rozdział będzie w sobotę. I rozdziały zaczną się dłuższe. Miłego dnia ✨



𝑰𝑵𝑺𝑨𝑵𝑬; D.M (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz