7.

548 59 18
                                    

Deku miał przerwę, więc postanowił pospacerować sobie z książką wokół dziedzińca. Musiał jeszcze się wiele nauczyć. Wykorzystywał naprawdę dużo wolnego czasu na czytanie. Przechadzając się nagle poczuł jak ktoś wbiegł w niego tracąc równowagę. Izuku szybko wyciągnął rękę łapiąc delikatną dłoń dziewczynki. Wtedy napotkał rubinowe oczy dziewczynki, które już kiedyś spotkał. Zwęziły mu się źrenice z niedowierzania we własnego pecha. Dziewczynka oszołomiona tym wszystkim otworzyła szeroko buzię jakby z zamiarem powiedzenia czegoś. Piegowaty natomiast szybko ją wyprzedził kładąc jej palec na buzi mówiąc:

-Ciiiii- dziewczynka zaintrygowana szybko zdjęła palec ze swojej buzi.

-To Pan? Dlaczego ma Pan nogi? Co z Pana ogonem?-rzucała pytaniami dość szybko ale cicho.

-Jakby to ci powiedzieć. Mam swoją małą tajną misję. Mogłabyś mi pomóc w zachowaniu tego jako sekret-mrugnął do niej chłopak grając spokojnego. Jednak wewnątrz był mocno zestresowany i przestraszony. Przecież to tylko dziecko. Nie przewidzisz co powie bądź zrobi.

-Okej! Obiecamy na paluszki?-wyciągnęła dziewczynka swoją drobną rączkę powodując zdziwienie u starszego.

-Obiecanie... na paluszki?- spytał niepewny czy dobrze usłyszał

-No tak! Pan nie wie co to? -przychyliła delikatnie głowie patrząc na niego ciekawskimi oczami

-Niezbyt- Midoriya zawstydził się tym faktem. Wciąż miał tak wiele do nauki. Dziewczynka natomiast wyciągnęła jego prawą dłoń. Izuku nie sprzeciwiał się będąc zainteresowany tym co zaraz Eri zrobi. Ona natomiast zgięła wszystkie jego palce oprócz tego najmniejszego. Sama zrobiła to samo łącząc ich najmniejsze palce ze sobą.

-To jest obietnica nie do zerwania- powiedziała poddekscytowana czerwonooka na co Deku odpowiedział uśmiechem.

-Jak powinnam się do Pana zwracać-spytała całkowicie zmieniając temat.

-Deku, po prostu Deku-odparł Izuku bez zastanowienia.

-Wiesz Eri... Zastanawia mnie pewna rzecz-jakby przypominając sobie zdarzenia z wybrzeża naszła mu do głowy pewna niewyjaśniona sprawa.

-O co chodzi? -zdała kolejne pytanie już tego dnia.

-Co robiłaś tam wraz z mamą. To było niebezpieczne miejsce -powiedział dość ostrożnie obserwując ją uważnie, by nie urazić jej i w razie czego zamknąć temat

-Mama chciała się spotkać z tatą- chłopak się zdziwił na słowa dziewczynki. Dlaczego jej ojciec chciał się spotkać w tak niebezpiecznym miejscu z jej mamą

-W takim razie co ty tam robiłaś?

-Chciałam odnaleźć mamę bo nie widziałam jej w rezydencji, a pokojówki powiedziały, że poszła nad wodę

-oh...-Midoriya zmarszczył brwi. Dlaczego pokojówki nie poszły wraz z dziewczynką?

-Eri... Mówiłem Ci byś nie chodziła nigdzie sama-powiedział to fioletowo włosy chłopak o wyglądzie na wpół martwego, który dopiero przyszedł. Deku jak na kamerdynała przystało wstał i się ukłonił. Fiołkowooki zarejestrował kątem oka niższego. Wziął małą na ręce, by po chwili zwrócić się w stronę Izuku

-Jak masz na imię?

-D-Deku- zająkał się Midoriya zbity z tropu tym pytaniem. Hitoshi rozpoznał to imię z opowieści Todorokiego, więc się wewnętrznie uspokoił

-A więc Deku. Dziękuję za przypilnowanie mojej siostry na czas mojej nieobecności- Zielonooki na te słowa tylko się niżej pochylił. Gdy dwójka rodzeństwa zaczęła się zbliżać ku wyjściu z dziedzińca Eri jeszcze krzyknęła:

Między lądem a oceanem //Tododeku mermaid AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz