House of the Rising Son

520 30 14
                                    

***

Leticia Farien-Morningstar siedziała w jednym z pomieszczeń rezydencji grając na fortepianie podczas gdy Niklaus siedział na jednej z kanap i popijając whisky wsłuchiwał się w melodię

- Muszę przyznać kochana, że masz talent.- pochwalił ją Klaus, gdy skończyła grać utwór

- Dziękuję. Gram od 3 roku życia. Jednak ojczulek twierdzi, że umiałam grać, zanim nauczyłam się chodzić.- podziękowała dumnie

- Wydaje się, że masz silną więź z rodziną.- stwierdził

- Nie jest tak silna jak może wyglądać. Matka porzuciła mnie, gdy miałam 10 lat, a ojciec sporadycznie pojawiał się na Ziemi. Jako władca piekła musiał karać grzeszników za ich grzechy, taka jego robota. Wychowywała mnie służba. Dopiero od niedawna mam taki prawdziwy kontakt z nim. Chociaż przykładem ojca to on nie jest, to diabeł wcielony.- opowiedziała

- Odkąd ciebie poznałem porównujesz swojego ojca do diabła. Rozumiem kochana, że ma na imię 'Lucyfer', ale chyba nie może być taki zły.- stwierdził myśląc nad jej sposobem mówienia

- Tak jak powiedziałam, jest diabłem. Nie zawsze jednak taki był. Zbuntował się przeciwko Ojcu i za karę został zesłany do Piekła, którego stał się panem.- odpowiedziała mu rozpoczynając grę spokojnej melodii

- Na pewno nie był tak zły jak mój.- westchnął biorąc łyk alkoholu

- Oj uwierz mi, jest gorszy.- odpowiedziała tajemniczo.- Można powiedzieć, że jesteśmy podobni. Mamy skomplikowane relacje z naszymi ojcami, a z matkami to szkoda gadać. Jedyną różnicą jest to, że ty masz rodzeństwo. Ja zawsze byłam sama.- powiedziała.- Dlatego mam nadzieję, że nasze dziecko nie będzie miało tak skomplikowanych rodziców.- dodała

- Tak.- potwierdził niemrawo, gdy w rezydencji rozniosły się kobiece krzyki.- I koniec spokoju.- westchnął odstawiając szklankę na stolik i wstał ruszając w kierunku drzwi, które zaraz otworzył.- Skończ z tym krzyczeniem. Siostrzyczko. Powinienem był wiedzieć. Zgaduję, że 6 martwych wampirów to twoja sprawka.- powiedział wchodząc do 'ala salonu'

- Byli bardzo niemili. Starali się zranić biedną, niewinną dziewczynę starającą się znaleźć drogę do dzielnic.- tłumaczyła się kobieta, której głos Leticia z łatwością poznała. Odeszła od fortepianu i ruszyła w stronę, gdzie udał się Klaus.- Więc przepraszam. Byli twoimi znajomymi? Racja. Ty nie masz przyjaciół.- dopowiedziała zaraz

- Mam przyjaciół. Mam Marcela. Pamiętasz go, prawda? Tak, oczywiście, że pamiętasz. Fantazjuje sobie. Nazywa się królem dzielnicy i ma zasady o zabijaniu wampirów. To będzie zabawne patrzeć jaki typ kary wybierze dla ciebie.- powiedział Klaus

- Nie wierzę, że to ty Bekah.- odezwała się Leticia patrząc na przyjaciółkę

- Letty!- zawołała radośnie Rebekah na widok przyjaciółki.- Czekaj! Ty jesteś tą dziewczyną, którą zapłodnił mój brat?- zapytała zaraz przytulając dziewczynę

- Jaki ten świat jest mały. Najpierw Elijah, teraz ty.- mruknęła 

- Znacie się?- zapytała zmieszana Hayley

- Jej ojciec prowadzi najlepszy klub nocny w Los Angeles w jakim kiedykolwiek byłam. Tam też się poznałyśmy.- wyjaśniła z uśmiechem blondynka.- A wracając do tematu... Nie dbam o Marcela i jego zasady. Elijah nie łamie umów. Co z nim zrobiłeś?- zapytała w końcu

- Może jest na wakacjach albo bierze długą jesienną drzemkę na górze.- podsunął nieprzejęty zniknięciem brata.- No dalej. Rozejrzyj się dookoła.- zachęcił siostrę, która ruszyła w stronę skąd przyszła.- Pamiętasz ten dom tak samo jak ja.- stwierdził

LETICIA • The Originals •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz