***
Leticia Farien-Morningstar obudziła się przez promienie słońca, które wpadały do jej sypialni. W duchu przeklinała się, że poprzedniego dnia ich nie zasłoniła. Powoli podniosła się z łóżka spoglądając przez okno. Pogoda zapowiadała się tego dnia na piękną. Jej wzrok padł na lustro, do którego stojąc bokiem mogła dostrzec zaokrąglający się ciążowy brzuszek. Widząc to, na jej twarzy pojawił się mały uśmiech
Pół godziny później, odświeżona i przebrana zeszła na dół planując coś zjeść
- Wiecie, że nie to chciałam zobaczyć z samego rana przed śniadaniem?- zapytała wskazując na martwą kobietę leżącą na stoliku, z której szyi spływała krew brudząc dywan, podczas gdy Klaus i Elijah jakby nigdy nic czytali książki
- Każdy musi zjeść coś z rana, kochana.- odpowiedział jej z drwiącym uśmiechem Klaus
- Jesteś wredny.- stwierdziła idąc do kuchni, gdzie zastała Hayley szukającą czegoś po szafkach.- Hej, czego szukasz?- zapytała na dzień dobry
- Hej. Mleko. Chyba się skończyło.- odpowiedziała nie przerywając poszukiwań
- Jak to mleka nie ma? Planowałam zjeść naleśniki na śniadanie.- zapytała u również wzięła się za szukanie, jednak również nie mogła znaleźć.- Pięknie zapowiadający się dzień trafił szlak.- powiedziała niezadowolona wracając do salonu, gdzie bracia dalej czytali. W tym samym momencie do salonu również weszła Rebekah
- Oto nowy początek życia rodzinnego? Wampirze kółko czytelnicze?- zapytała spoglądając na braci
- Książki są pokarmem dla umysłu.- odpowiedział Klaus.- Mam rację?- zapytał spoglądając na Elijah
- Całkowitą.- potwierdził spoglądając na Klausa
- A jak to się tu znalazło?- zapytała Leticia wskazując na kobietę
- Gest dobrej woli.- odpowiedział niezainteresowany, a co gorsza nieprzejęty kobietą
- Pomyślałem, że leżąc tyle czasu w trumnie, mój starszy braciszek mógł nieco zgłodnieć.- zaczął wyjaśniać Nikalus
- Wyjaśniłem więc mojemu młodszemu braciszkowi, że przebaczenia nie można kupić. Wolałbym ujrzeć jego skruchę i poprawę.- kontynuował Elijah.- A nie taki...absurd.- dodał wskazując na kobietę
- Nie mogłem pozwolić żeby się zmarnowała.- usprawiedliwiła się hybryda
- A ja marudziłam na moje relacje rodzinne.- mruknęła Leticia.- A co do przebaczenia, to można kupić. Nie każda jednak jest tak zachłanna.- dopowiedziała zaglądając przez ramię Klausa na wiersz, który czytał
- Przyniosę kosz, bo ten gest plami dwustuletni dywan.- oznajmiła Rebekah wychodząc z pomieszczenia
- Rzeczywiście.- potwierdził najstarszy z rodzeństwa, dopiero wtedy zauważając spływającą krew
Leticia ruszyła z powrotem do kuchni, gdzie Hayley dalej poszukiwała mleka. Tuż za nią podążał Elijah, który oparł się o framugę wejścia
- Dzień dobry.- przywitał się
- Hej.- przywitała się również Marshall odrywając się od poszukiwań. W międzyczasie Rebekah otworzyła drzwi w kuchni prowadzące na zewnątrz.- Wiek, że tylko ja i Leticia pijemy mleko, ale czy możecie się wysilić i pamiętać, by zawsze było na liście zakupów?- zapytała otwierając lodówkę
- Właśnie! Dopisz też wybielacz!- powiedziała Rebekah wracając od salonu ze ścierką w dłoni
- Mam nadzieję, że dobrze cię traktowali pod moją nieobecność.- powiedział Elijah otwierając jedną z szafek
CZYTASZ
LETICIA • The Originals •
Teen FictionLeticia Farien-Mornigstar nigdy nie miała łatwego życia. Całe jej życie było przepełnione bólem i stratą bliskich osób. Jej matka zniknęła przed stulecia temu, jej ojciec od niedawna zamieszkał na Ziemi, ukochany nie żyje, syn nie żyje. Jedna noc po...