Sinners and Saints

353 26 4
                                    

***

Leticia przebywała w kuchni robiąc sobie herbatę, gdy usłyszała jak Klaus powrócił do domu wraz z Sophie Deveraux. Wzięła kubek z napojem, a następnie udała się do salonu, gdzie znajdowali się wszyscy

- Mieliśmy umowę! Ty chronisz dzieci, a ja rozbrajam armię Marcela. Gdy byłem zajęty czynieniem swej powinności, pozwoliłaś by obłąkane wiedźmy zaatakowały Leticię i Hayley.- powiedział oskarżycielsko Klaus ówcześnie rzucając Deveraux na fotel, po czym sam zajął miejsce na kanapie obok Rebeki

- Nie miałam z tym nic wspólnego, przysięgam.- powiedziała próbując się usprawiedliwić.- Leticia i ja jesteśmy połączone, pamiętacie? Jeśli ona umrze, ja również.- przypomniała im

- Więc kim oni byli?- zapytała Rebekah spoglądając na czarownicę

- Grupa ekstremistów. Sabine powiedziała im o swojej wizji na temat dzieci.- odpowiedziała im

- Jakiej wizji?- zapytał Klaus pierwsze o tym słysząc

- Ma je non stop. Można je dowolnie interpretować, ale co do tej jednej się myli.- kontynuowała

- Jak brzmi jej interpretacja?- zapytał Klaus

- Że twoje dzieci przyniosą śmierć wiedźmą.- odpowiedziała niepewnie

- Zaczynam je lubić.- powiedział zadowolony z tego, co usłyszał

- Ojciec roku normalnie. O nagrodę najgorszego ojca roku mógłbyś konkurować z moim ojcem.- sarknęła Leticia, po czym wzięła łyk herbaty

- Sophie, słuchaj... Przysięgłam Elijah chronić dziecko Mikaelsonów, gdy on będzie pojednywał sobie Davinę.- powiedziała Rebekah zajmując z powrotem miejsce na kanapie.- Jak radykalna jest ta grupa?- zapytała wprost

- Elijah rozmawia z Daviną?- zapytała z niedowierzaniem Sophie, kompletnie ignorując pytanie blondynki

- Tak. Pewnie nawet teraz.- potwierdziła zakładając nogę na nogę

- Będzie mu miała mnóstwo do powiedzenia.- stwierdziła, czym zaskoczyła resztę

- A ty opowiedz nam.- zaproponował Klaus, podczas gdy Leticia zajęła miejsce w fotelu

- Nie zawsze stawałam po stronie czarownic. Moja siostra przestrzegała zasad jak rodzice. Wkurzało mnie ich surowe wychowanie, więc gdy skończyłam 21 lat opuściłam dzielnicę, by podróżować i bawić się.- zaczęła opowiadać.- Ale chciałam być również szefem kuchni, więc wróciłam do Rousseau's.- dopowiedziała opowiadając o spotkaniu z siostrą

- Co to u licha?- zapytała Rebekah

- Rytuał odprawiany przez sabat co trzy wieki, by odnowić więź z magią przodków. Ugłaskujemy ich, a oni zapewniają nam moc.- wyjaśniła

- Czemu o tym nie słyszałem?- zapytał Klaus, który nie wyglądał na zadowolonego z braku wiedzy na ten temat

- Żniwa były uważane za mit przekazywany z pokolenia na pokolenie. Wielu w nie wierzy w to, w tym ja.- odpowiedziała Morningstar, na co wszyscy spojrzeli na nią.- Moja mama była tutejszą czarownicą. Wspominałam o tym przecież.- dopowiedziała zaraz

- Dziewczęta przygotowywały się miesiącami. Na Żniwa miały zostać cztery. Wmówili im, że to wielki zaszczyt. Tak jak Leticia, myślałam że to mit.- mówiła dalej

- Słusznie?- dopytała blondynka, jednak przerwał im dźwięk telefonu hybrydy

- Marcel. Wczesna pora jak na ciebie.- zaczął po odbiorze, wstając przy tym z kanapy

LETICIA • The Originals •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz