"A myślałem, że bardziej wściekłym od Aurory być nie można..."

23 3 1
                                    

- Skarbie pospiesz się, za kwadrans musimy wychodzić bo inaczej spóźnimy się na autobus. - Aurora coraz bardziej niecierpliwiła się, widząc jak jej syn wolno je
- Nie musisz go poganiać, właśnie załatwiłem z Saszą transport. - do kuchni wszedł Nikita w samych dresach
- Może byś się tak łaskawie ubrał, nie zamierzam skakać nad tobą jak się przeziębisz, a już nie daj Bóg, gdybyś miał zarazić Janka albo mnie. - Aura nie była zachwycona tym, że po raz kolejny chłopak stara się wyprowadzić ją z równowagi
- Lepiej przyznaj, że wcale nie dbasz o mój stan zdrowia, tylko moje ciało cię rozprasza. - szepnął jej na ucho piosenkarz wychodząc z pomieszczenia z kubkiem kawy w ręku
Dziewczyna nie zdążyła nic powiedzieć, bo rozległ się dzwonek. Natrętnie dzwoniący, czyli znak, że Rybak stawił się z autem.
- Mam nadzieję, że masz jeszcze trochę kawy. - Alex od razu wpakował się do mieszkania
- Może by tak najpierw się przywitać, a potem dopiero zapytać czy poratowałabym napojem bogów, hmm? - Janachowska spiorunowała wzrokiem skrzypka
- Oj tam, czepiasz się o detale. To jak, dostanę kubek kawusi? Cześć młody. - przybił piątkę z Jasiem
- Bozia rączki dała? Dała. Wiesz gdzie są kubki, więc sobie sam zrobisz, idę się ubrać. - rzuciła Polka

Pół godziny później całą czwórką siedzieli w samochodzie. Podwieźli Alexandra do jego mieszkania, po czym wyruszyli w drogę do Porsgrunn, gdzie mieszkali dziadkowie Solli-Tangen. Nie obyło się bez pytań dotyczących relacji Aurory z Alekseevem oraz tego, jak żyje im się w Norwegii. Zanim jednak wyruszyli w drogę powrotną, babcia Janka zaserwowała im porządny obiad, a także zapakowała trochę dodatkowego jedzenia. Jasio oczywiście trochę pomarudził, że nie będzie podczas ostatniego koncertu razem z matką, jednakże Emil, brat Didrika zapewnił, że zabierze młodego na koncert, bo musi pilnie porozmawiać z dwukrotnym reprezentantem Norwegii na ESC.
- To w takim razie poczekaj na mnie po koncercie, pojedziemy razem. - rzekła Aurora
- Dobra, to się jeszcze dogadacie, numery swoje jak mniemam posiadacie. - wtrącił się Nikita
- No raczej. A tak poważnie, musimy jechać, mamy parę spraw jeszcze do załatwienia. - powiedziała Janachowska i wsiadła do auta

Oslo

- Kurwa nie, no nie! Alex nas zabije! Ja pierdolę, czy zawsze wszystko musi się psuć?! - Aura w myślach przeklinała wszystkie złe duchy
Drugi raz tego dnia samochód doznał obrażeń. Najpierw, podczas pobytu u rodziców Didrika Polka zaliczyła bliskie spotkanie trzeciego stopnia z żywopłotem, co prawda nie było to zbyt widoczne, ale ktoś wyczulony na punkcie wyglądu zauważy rysę na tylnych drzwiach. Postanowiła zatem, że to Ukrainiec będzie prowadził w drodze powrotnej. Zanim jednak dotarli do mieszkania, mieli zrobić większe zakupy w markecie. Wszystko szło dobrze do momentu wyjazdu z parkingu. Alekseev pewnie wyjeżdżał z miejsca, gdy nagle ktoś wjechał im w przód, kasując reflektor od strony pasażera. Stłuczka niezbyt groźna, ale pojazd wymagał wizyty u specjalisty. 
- Cała jesteś? - Nikita od razu zajął się sprawdzaniem czy Polce nic nie jest
- Nic mnie nie boli, spokojnie. Zaliczyłam już kilka stłuczek na parkingu. - odparła dziewczyna
Podbiegł do nich kierowca Volvo i po norwesku zaczął nawijać, że nie zauważył, że jest mu przykro,że dzwoni do swojego agenta i pokryje wszystkie koszty.  Aurora niewiele myśląc powiedziała, że nie rozumie i żeby powiedział jeszcze raz wszystko po angielsku. Po jakimś czasie na parkingu pojawiła się ,oprócz agenta również Julie, po którą zadzwoniła Polka. Mimo, że to Rybak jeździ Audi, prawnym właścicielem jest jego dziewczyna. Pojazd był po prostu prezentem urodzinowym od Norweżki. Pech chciał, że do tego samego sklepu przyjechał skrzypek razem z matką Nikity. Początkowo nic nie wskazywało, że zainteresuje się zamieszaniem pod Remą 100, ale kiedy zobaczył stojącego Ukraińca obok Audi ze znajomymi tablicami, natychmiast ruszył w jego stronę. Sprawdził cały samochód nic nie mówiąc, wsadził jedynie ręce w kieszenie. Po załatwieniu wszystkich formalności ruszyli do mieszkania dziennikarki. 

- Czy wy kurwa jesteście normalni?! Nikita do kurwy nędzy kto ci dał to jebane prawo jazdy?! Co ty do cholery robiłeś z tym samochodem, że jest rysa na całej długości?! - Rybak krążył po kuchni niczym byk podczas corridy
- Po pierwsze, to się nie drzyj na pół bloku, po drugie to ja zarysowałam drzwi, a nie cały bok! - Janachowska ku zdumieniu wszystkich stanęła w obronie Alekseeva i przyznała się do wjazdu na żywopłot
- Gówno mnie to obchodzi! Zachowujecie się jak małe dzieci! Jak nie kłótnie to nagle rozwalacie mi auto!
- Dla twojej zasranej wiadomości nie kłócimy się stale, matka moja świadkiem! I odpierdol się, każdemu może się stłuczka zdarzyć, a przypominam, że spaliłeś nam patelnię, o mało kuchnia z dymem nie poszła i nikt wielmożnemu skrzypkowi wyrzutów nie robił! - Nikita rozumiał wiele rzeczy, ale wywlekanie starych spraw przez Saszę uważał za niepotrzebne
- Patelnia to nie samochód! - Alex złapał za stojący na stole kubek i rzucił nim o ścianę
- Kurwa mać Rybak opanuj się! - Aurora miała już dość zachowania przyjaciela
- Nie rozkazuj mi smarkulo! Ten samochód to prezent od Julie, a wy go rozbiliście! Zapłacicie mi za szkody! - skrzypek walnął pięścią w szafkę, by po chwili zacząć ją kopać
- Przestań do cholery! - reprezentant Białorusi próbował odciągnąć Alexandra 
W końcu pani Elena wylała na piosenkarza miskę lodowatej wody, a Julie podała mu tabletki nasenne. 

- A myślałem, że bardziej wściekłym od Aurory być nie można. - powiedział Nikita, kiedy matka opatrywała mu rozciętą wargę
- Ja to wszystko słyszę. - rzekła Aura - I właśnie przed takim wkurwem Saszy cię wtedy ostrzegałam. - popatrzyła w stronę popsutej szafki

~~~~~~~~~~~
Hejka Kochani! 
Mam nadzieję, że rozdział się podobał, motywacyjne komentarze  mile widziane :) 
Do następnego, 
buziaki, lahmowa

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 18, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

"It must be something that we call Love..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz