[†] 𝐌𝐢𝐬𝐟𝐨𝐫𝐭𝐮𝐧𝐞 [†]

98 13 8
                                    

~~ † ~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~ † ~~

Ciepłe promienie jesiennego słońca wkradły się do pomieszczenia przez nie do końca przysłonięte okna, otulając delikatnym ciepłem twarze śpiących ze sobą chłopców. Jimin leniwie uchylił sklejone snem powieki, mrucząc coś niewyraźnie pod nosem. Nie do końca cieszył się z opuszczenia magicznych krain, jego sen był niezwykle przyjemny, więc chciał aby ten trwał jak najdłużej.

Ten poranek był dla niego jednym z lepszych, zaraz po przebudzeniu się z czarującego snu, pierwsze, co rzuciło mu się w oczy to pogrążona w głębokim śnie, przystojna twarz Yoongiego. Wyglądał tak błogo i spokojnie, że różowo włosy nie mógł powstrzymać się przed zrobieniem mu zdjęcia, a następnie ustawienia go sobie na tapetę. Uśmiechnął się sam do siebie na nowo wtulając w tors bruneta. Nie potrzebował w tamtym momencie niczego więcej, jak bijącego od jego ciała ciepła.

Taehyung i Jeongguk jeszcze przed momentem wcale od nich nie odstawali. Leżeli na sobie, rozłożeni na miękkim dywanie, którego kawałek znajdował się akurat za grafitową kanapą. Kompletnie nie pamiętali wydarzeń z ubiegłego wieczoru zupełnie jakby spili się do nieprzytomności mocnym trunkiem. Jeongguk niechętnie otworzył ociężałe powieki łapiąc kontakt z rzeczywistością, chwilę zajęło zanim doszedł do siebie i zrozumiał, że leży wtulony prosto w miarowo unoszącą się klatkę blondyna. Odskoczył od niego jak poparzony przez co jego nadgarstek niefortunnie osunął się, a on sam z hukiem wylądował na chłodnych panelach.

ㅡ Kurwa jego mać ㅡ wysyczał zdenerwowany, unosząc górną część ciala na przedranionach.

Opierał się na jednej z rąk, zaś tą drugą pomasował sobie głowę w pulsującym od uderzenia miejscu. Zerknął przy tym na powoli przebudzającego się Taehyunga, usilnie starając sobie przypomnieć jakim cudem wylądował wtulony w jego klatkę piersiową. Przecież ten był przebrzydłym aniołem i prędzej posądziłby siebie o morderstwo wyszczekanego jasnowłosego niż bezkarne spanie z nim.

Jeon z prędkością światła przetransportował się do, wyczyszczonej ubiegłego dnia, kuchni. Ze świstem wypuścił powietrze z pomiędzy płatków nozdrzy opierając się o wypolerowany blat, starając się z całych sił wyzbyć uporczywego kręcenia w głowie, które towarzyszyło mu już kiedy otwierał zaspane oczy, budząc się z błogiego snu. Przetarł twarz dłońmi, układając je przy tym jak do modlitwy. Przeklął w myślach na samą świadomość tego, że dzisiejszego poranka nie napije się rozbudzającej kawy. Nie chciał prosić o to anioła, ba, on nie miał żadnej, nawet najmniejszej ochoty się na niego dziś natknąć, a tym bardziej wymienić się zdaniami. Tak samo jak z Taehyungiem, nie chciał się spotkać z jego podopiecznym, który w dalszym ciągu słodko spał pozwalając rozkoszować się Jiminowi jego wyglądem. Czarnowłosy bowiem nadal nie miał nawet pojęcia o przebywającym w jego domu demonie.

Jeongguk chciał jedynie pozbyć się przeszkadzającego bólu głowy, a następnie, bez żadnego pośpiechu ułożyć jakikolwiek plan przygotowania się do szkoły. Sięgnął dłonią do czubka głowy przeczesując gęste kosmyki w tył. Kruczoczarne, urozmaicone w czerwone pasma włosy swobodnie opadły chwilę później wracając na poprzednie miejsce. Odepchnął się pośladkami od blatu ruszając do wczoraj odkrytego położenia łazienki, miał mało czasu, więc zaraz po wejściu do niewielkiego pomieszczenia bez najmniejszych ogródek zaczął szperać po szafkach w poszukiwaniu czegokolwiek, co chociaż troszkę zreperowałoby jego wygląd.

My Hellhound | Taekook & YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz