~~ † ~~
Odgłosy uderzających o siebie garnków, sztućców, talerzy i reszty głównie porcelanowej zastawy, dobiegały zza delikatnie uchylonych drzwi malutkiej kuchni już od samego rana. Wraz z budzącymi się, zaspanymi promykami nieśmiałego słońca, pani Park zaczęła rządzić w niewielkim pomieszczeniu, wkładając swoje całe ciepłe serce w przygotowanie przepysznego śniadania dla przybyłych gości, o których obecności zdołał jej oznajmić Jimin, witając matkę z samego rana zaraz po tym, jak ta wróciła do domu kończąc swoją nocną zmianę. Ostre kimchi umieszczone w drewnianej misce, czekało na wszystkich, leżąc na jasnym stoliku w jadalni, połączonej wraz z przytulnym salonem. Tuż obok, we wciąż gorącym garnku, na silikonowej podkładce ustawiony został biały, lepiący się ryż, przy którym na ceramicznym talerzyku, gospodyni idealnie równo ułożyła różne warzywa, a w miniaturowych, szklanych miseczkach ulokowała kilka rodzai różnych sosów. Kilka innych jedzeniowym dodatków, rozprowadzających swoją woń po całym mieszkaniu nie mogło zostać pominiętych, więc i one znalazły swoje miejsce przy eleganckiej, kwiatowej zastawie. Syn pani Park zdołał jej również napomknąć o Taehyungu, nie jedzącym ostrego, dlatego też z tej okazji, dobroduszna kobieta aby napełnić żołądki całej czwórki, a nie tylko jej części, przygotowała dla niego specjalnie mniej pikantną wersję jednego z dań.
Jimin, nie śpiący już od dłuższego czasu, z powodu nadmiaru emocji dnia poprzedniego, szykował się jak sójka stojąc przed łazienkowym lustrem i zbędnie "upiększał" swoją i tak już śliczną buźkę licznymi kosmetykami, których na palcach jednej ręki nikt nie byłby w stanie policzyć. Uwydatnił krągłe usta malinowo-truskawkowym błyszczykiem, używając palety cieni wykonturował twarz subtelnie podmalowując oko, a na koniec delikatnie wszystko przypudrował, chcąc, aby wszystko trzymało się na swoim miejscu, a skóra wyglądała na jeszcze zdrowszą. Drobną dłonią, a raczej jej palcami, których nie zdążył jeszcze wyczyścić z zabrudzeń po używanych kosmetykach, sięgnął po leżący na białej umywalce utrwalacz, przygotowany już na samym początku jego makijażowej przygody. Po wstrząśnięciu małą buteleczką, w której samego produktu niewiele zostało, przymknął powieki małych, skośnych oczu, chroniąc je od nieprzyjemnego uczucia psikania.
W pokoju tuż obok piększącego się kosmetykami Jimina, ciemnowłosy demon spał u boku zołzowatego anioła, dopóki do jego czujnych nozdrzy nie dotarł aromatyczny zapach czekającego na nich jedzenia. Woń pikantnego sosu, wymieszanego z chrupiącymi warzywami i idealnie ugotowanym, czy podsmażonym mięsie, skutecznie wyszarpała Jeongguka z błogich krain snów i przywróciła go do rzeczywistości. Zanim jednak przejdziemy do budzącego się diablika, wróćmy do kwestii jego ponownego dzielenia posłania z Taehyungiem. Jeon uważał, a raczej upierał się przy stwierdzeniu, że został do tego siłą zmuszony, w końcu on nawet do końca nie pamiętał jakim cudem znaleźli się razem w łóżku pokoju gościnnego, więc pewnie Kim musiał go tam wciągnąć wbrew jego woli.
Demon wpierw jęknął, a odgłos, który wydobył się z niemałym skrzywieniem spomiędzy jego warg brzmiał na tyle cierpiętniczo, że ktoś mógłby pomyśleć, jakoby wbijali biednemu Ggukowi sztylet prosto w serce. Następnie, z niebywałym trudem uniósł swoje ciało ku górze, podpierając się od razu dłońmi byle tylko nie upaść i na nowo nie odpłynąć w przyjemne krainy morfeusza przesycone surrealizmem, jak i nazbyt wyuzdanymi sytuacjami. Gołymi stopami dotknął lodowatej podłogi, dzięki czemu właśnie w tym miejscu nastąpił przełomowy etap jego mozolnej pobudki. Chłód w mgnieniu oka opatulił jego nogi przenosząc się prądem po reszcie ciała wzbudzając do pionu każdy, nawet ten najmniejszy i najsłabszy włosek.
CZYTASZ
My Hellhound | Taekook & Yoonmin
Fiksi Penggemar༻✦༺ ༻✧༺ ༻✦༺ ✦ Mɑin ship: tɑekook; ✧ Secondɑry: yoonmin ✦ Autorship: VGughh & vɑnxteɑ ✧ Stɑtus: in progress ✦ Wɑrrings: treści 18+; wulgɑryzmy; przemoc; fobie; » taekook!au; switch; demon!au; angel!au; fantasy!au; smut; angst; yoonmin!au; top!yo...