Wróciłam do domu zdjęłam buty i polazłam do swojej jaskini zwanej pokojem. Położyłam się na łóżku jak zawsze. Kiedy weszłam do pokoju to sprawdziłam godzinę. Była 17.30. Nudziło mi się cholernie więc postanowiłam sobie porysować. Rysowałam około 3 godziny. Wtedy też skończyłam bo też było nudno. Postanowiłam że zjem kolację. Kiedy zjadłam lody (moją kolację) to wykonałam wieczorną toaletę. Jak już skończyłam była godzina 22.01. Zdziwiło mnie to ale walić to. Uznałam że pójdę spać. Tak też postąpiłam.
**rano**
Obudziłam się o godzinie 7.00. Dzisiaj było gorąco więc ubrałam krótkie spodenki, T-shirt oraz dużą różową bluzę. Tylko dla tego że się ciełam i miałam dużo bandaży , założyłam tę bluze. Uczesałam włosy i spiełam je w dwie kitki. Gdy wyjrzałam przez okno zobaczyłam Ami i Naruto . Szybko ubrałam buty , wyszłam z domu i się z nimi przywitałam.
- Ohayo - rzekłam
- Ohayo - powiedział Naruto jak zawsze szcęśliwy
- Elo - powiedziała Ami i mnie przytuliła. Odwzajemniłam uścisk.
- no dobra trzeba już iść ramenozjeby - oznajmiłam
- OK - powiedzieli chórkiem .Kiedy doszliśmy na mjejsce spotkania teamu 7 zobaczyłam Sakure klejącą się do młodego Uchihy. Zaczęłam się cicho śmiać. Meine bff too zauwżyła, podłapała o co mi chodzi i także zaczęła się śmiać. Sakura to zauważyła i do nas podeszła :
- z czego się tak śmiejecie ? - zapytała różowo włosa
- z ciebie landrynko - mówiąc to zielono okiej próbowałam powstrzymać śmiech
- nie jestem LAMDRYNĄ - uwielbiałam tak nazywać różowowłosą
- jesteś a teraz się zamknij - oznajmiłam. Sakura zamilkła tak jak kazałam.Usiadłam sobie pod drzewem. Nagle ktoś złapał mnie za ramie. To był Sasuke. Dosyć mocno się zdziwiłam. Bardziej stawiała bym Amelkę lub Hinate ale nie Sasuke. Więc rozpoczełam rozmowe:
- co chcesz Uchiha - zapytałam chłodnym tonem
- chciałem podziękować i mam pytanie - nie rozumialam go ale trudno
- no to mów - rzekłam
- dzięki że uciszyłaś Skure - powiedział lodowatym tonem
- proszę. A jakie jest to pytanie? - zapytalam
- nie jest ci zbyt gorąco? - jak to powiedział to się przestraszyłam bo bluzy nie zdejme a jest mi bardzo gorąco
- może trochę ehhh -
Jakieś 4 metry dalej stała Ami która nie wiedziała co się dzieje i dlaczego z Sasuke rozmawiam. W sumie nawet się z nim dobrze rozmawiało.Czekaliśmy na senseia Kakaschiego który się spóźniał już 45 minut. Ale kiedy już przyszedł to powiedział :
- dzisiaj każdy sobie wybierze książkę i ma z niej zrobić wypracowanie
- tylko tyle? - zapytałam
- tak a teraz macie to zrobić i jutro to wam sprawdze UwU
- ok UwU - rzekłam i polazłam do domu zrobić co sensei kazał.Skończyłam to zadanie i zaczęłam czytać ,, Icha Icha "
------------------------------------------------------------------------------
no więc emmmm nudziło mi się OK
nie wiem kiedy kolejny rozdział
no więc
Bayo marsjanki
CZYTASZ
Jak mogłeś | Sasuke Uchiha |
FanfictionHistoria Walentiny i Sasuke za dobrze się nie zapowiada. Ich klany się spierały od zawsze. Co się stanie jeżeli się zaprzyjaźnią, a może to coś więcej.