rozdział 2

10 3 2
                                    


*rano*

Kiedy skończyłam czytać moją ulubioną książke aka icha icha poszłam do kuchni coś zjeść. Podeszłam do lodówki i ją otworzyłam. To co ujrzałam mnie przeraziło. Lodówka była pusta tak dosłownie. Musiałam wyjść z domu tak mi się nie chciało no ale wyszłam. Zapomniałam założyć bluzę więc wszyściutkie bandaże były widoczne doskonale. Wzięłam chyba 30 zł. Szłam sobie ulicami konochy w stronę sklepu.  Ludzie się na mnie dziwnie patrzyli a w zasadzie na ręce. Po kilku minutach zorientowałam się że jestem blisko sklepu czyli ukochanej biedronki ( uznajmy że w japonni będzie biedra ). Kiedy weszłam do środka poszłam po najpotrzebniejsze amciu ( czyli głównie słodycze i chipsy ). Szłam sobie po sklepie w poszukiwaniu nutteli ale nigdzie nie było. Zaczęłam iść w stronę kasy a tam widzę Sasuke z ostatnimi 2 słoikami Nuttelli. Postanowiłam że podejdę.
- SASUKE!!!! - krzyknęłam w jego stronę 
- hm? - odwrócił się w moją stronę w tym czasie zdążyłam do niego podejść 
- czy był byś tak łaskawy i mi dał nuttele - powiedziałam z lekką nutką złości w głosie
- po co ci ona? - zapytał 
- bo mi jest potrzebna i koniec kropka więc daj mi ją - powiedziałam
- nie dam ci jej karzełku - mówiąc to się trochę śmiał
- no proszę nie mam zamiaru się kłócić idioto - rzekłam już bardziej wnerwiona
- no dobra dam ci ją ale pod jednym warunkiem 
- jakim 
- masz mi dać swoje pomidorki - wskazał palcem pomidory w moim koszyku 
- no ok weź je sobie tylko mi nuttele daj - dał mi swoje 2 ostatnie słoiki nutteli a ja mu dałam pomidorki.

Po kupieniu tych rzeczy wyszłam z sklepu kierując się w stronę domu. Szłam se tak aż doszłam do domciu. Wlazłam do niego, zdięłam buty i poszłam schować moje zakupy. Po jakiś 30 minutach schowałam wszystko miałam tego wsam raz na 1 miesiąc. Wzięłam se doritosy serowe i zrobiłam herbatę malinową z mlekiem. Po zrobieniu herbaty poszłam do pokoju i zaczęłam układać puzzle. Boże ile nad nimi siedziałam. 2000 elementów to dla mnie za dużo ale ułożyłam. Po ułożeniu puzzli zaczęłam czytać moją nową mange yaoi. Zawsze byłam chyba największom yaoistką w konoszy.  Usłyszałam energiczne pukanie do drzwi. Zlazłam na duł i otworzyłam drzwi. Za nimi stała Amelka. Była dosyć zdziwiona kiedy zobaczyła słoik nutteli w moim ręku więc opowiedziałam jej całą historie od początku do końca. Dopiero wtedy zrozumiałam jej wyraz twarzy. Jej wyraz twarzy mówił sam za siebie zawsze taki miała kiedy nowy ship wymyślała. Zrobiłam się cała czerwona nie wiem czy to ze złości czy z czego. Ale ona zaczęła się po cichu śmiać. Ja jak zawsze strzeliłam focha a ona to zauważyła i mnie przeprosiła. Później zrobiłyśmy babeczki bo się nudziłyśmy. I tak minął mi dzień.

Jak mogłeś  | Sasuke Uchiha |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz