Część 9

80 15 9
                                    

Pov: Marinette

Wybiegłam z domu Nina jak najszybciej. Byłam załamana, nie spodziewałabym się czegoś takiego po Luce. Kiedy biegłam przed siebie słyszałam głos wołający moje imię, był to Adrien, jednak zignorowałam to. Chciałam być w domu, najlepiej sama. 

...

Kiedy wbiegłam do domu, skierowałam się do mojego pokoju. Zapłakana, wyszłam na balkon, miałam dość życia. Całe szczęście które w sobie nosiłam w ciągu ostatniego tygodnia, wyparowało. Byłam całkiem załamana. Płacząc, zastanawiając się nad sensem życia, nagle zza ściany budynku wyleciała..akuma! Jednak nie była to zwykła akuma, wyglądała bardziej jak motyl, jednak miała na sobie czarne wzorki. Zanim zdążyłam odwrócić się i uciec byłam już pod władzą akumy. Usłyszałam w głowie głos, jednak nie był on męski...

- Witaj, Marinette - powiedziała kobieta.

Próbowałam się jej oprzeć jednak była zbyt silna. Walczyłam do ostatniej chwili, lecz byłam zbyt słaba..

- Spokojnie, nie chcę dla ciebie źle. Marinette Dupain-Cheng chcę zaproponować Ci pomoc. W zamian za zemstę na chłopaku który cię zdradził, oraz dziewczynie z którą to zrobił, pomożesz mi w osiągnięciu mojego planu, jednak to coś innego niż zdobycie miraculum..

Kobieta nie zdążyła dokończyć ponieważ z akumy został tylko pył.

♦ Pov: Adrien ♦

W czarnym stroju, biegłem jak najszybciej do piekarni. Miałem nadzieję że to tam Marinette pobiegła. Do domu dziewczyny zostało już tylko kilka dachów. Miałem nadzieję że jakoś jej pomogę, choć wiedziałem że nie nastąpi to od razu. Widziałem już kawałek balkonu Marinette, jednak takiego widoku się nie spodziewałem. Przed twarzą dziewczyny unosiła się w powietrzu akuma, jednak ta wyglądała inaczej. Byłem zdziwiony tym że akuma nie wleciała w żadną z rzeczy dziewczyny, jednak to lepiej, można ją łatwiej zniszczyć. Wiedziałem czym.

- Kotaklizm! - krzyknąłem.

Zamknąłem akumę, a właściwie już jej pył w mojej dłoni. Marinette opadła lekko na ziemię.

♦ Pov: Marinette ♦

Stałam sparaliżowana, pamiętałam wszystko co przekazała mi kobieta. Skąd wiedziała o Luce, i dlaczego nie zostałam zaakumizowana, tylko dostałam kilka informacji, oraz propozycję. Chwilę rozmyślając, ujrzałam postać w czarnym kostiumie, z uszami kota.

- Czarny Kot? Co ty tutaj robisz? - zapytałam, byłam także zdziwiona tym skąd wiedział kiedy ta akuma tu przyleci.

- Witaj księżniczko, umm.. postanowiłem pozwiedzać Paryż, i tak skacząc po dachach zobaczyłem ciebie, a przed tobą tą..akume? - powiedział.

Wydawało mi się że tłumacząc się, trochę się zawahał. Ale teraz miałam większe zmartwienia, co się stało z Władcą Ciem,  dlaczego słyszałam głos kobiety, oraz co to była za akuma..

- No.. - powiedziałam niepewnie.

- Ale teraz mamy większy problem, co to była za akuma.. - powiedział.

- Sama nie wiem, ale jest coś co musisz wiedzieć - powiedziałam, mając na myśli zmianę.. osoby władającej miraculum motyla.

- Tak? 

- Obawiam się, że teraz miraculum Władcy Ciem ma innego właściciela, naprawdę właścicielkę.. Słyszałam jej głos

- To znaczy.. że Władca Ciem ma sojuszników, lub miraculum zostało skradzione. Obie opcje będą miały złe skutki. Marinette powiedz mi co usłyszałaś od tej kobiety.

𝙄𝙡𝙪𝙯𝙟𝙖 ♦ Marichat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz