Część 8

89 12 14
                                    

Pov: Marinette ♦

Pierwszy tydzień szkoły minął dosyć szybko, choć wiele rzeczy się zmieniło. Był już piątek. Nie spodziewałam się że sprawy z Luką, i z Adrienem zrobią taki obrót. Coraz bardziej żałowałam że zmarnowałam tyle czasu uganiając się za blondynem, tymczasem mając przed sobą osobę która kochała mnie bezgranicznie, i choć wiedziała że ja kocham kogoś innego, była dla mnie przyjacielem w trudnych chwilach. Jednak teraz nie był czas na zamyślanie się, w końcu musiałam zbierać się do szkoły. Będzie to pierwszy dzień w tym tygodniu w którym prawdopodobnie się nie spóźnię, a to dlatego że wstałam wcześniej niż dzwonił budzik. Nie mogłam spać w nocy. Myślałam o wszystkim, o życiu, Luce, Adrienie...

Na śniadanie postanowiłam zjeść płatki z mlekiem, jak to ja, największa niezdara w Paryżu musiałam oblać się mlekiem. Szybko wstałam i poszłam się przebrać, jednak kiedy zeszłam z powrotem na dół zostało już tylko kilka minut do dzwonka. 

- Czyli jednak to nie będzie dzień w którym będę w szkole na czas - powiedziałam do siebie w myślach.

...

Kiedy wbiegłam przez główne wejście do szkoły ujrzałam moją klasę siedzącą na ławkach, na parterze szkoły. Byłam trochę zdziwiona, przecież biegnąc obok szkoły słyszałam dzwonek. W tłumię osób zobaczyłam Alyę, Nino oraz Adriena. Postanowiłam od razu się do nich dosiąść. 

- Cześć wam! - powiedziałam uśmiechnięta delikatnie machając dłonią do moich przyjaciół.

- Hejka - odpowiedzieli.

- Właściwie, co my tutaj robimy? Nie mamy lekcji? - zapytałam.

- Nauczycielka podobno musiała pilnie się zwolnić, czyli mamy wolną godzinę. - powiedział blondyn.

- Aha...czyli jednak, w końcu się nie spóźniłam - powiedziałam lekko się śmiejąc.

- Tak Marinette - odpowiedziała mi Alya.

- Marinette! Właśnie, zapomniałbym. Szykuję imprezę, dzisiaj u mnie w domu, oczywiście jesteś zaproszona - powiedział Nino, sądząc po jego wzroku czekał na moją odpowiedź.

- Jasne, przyjdę - odpowiedziałam.

- To super, później na grupie klasowej napiszę szczegóły. Adrien jeszcze tylko ty musisz potwierdzić że przyjdziesz - powiedział brunet.

- Muszę zapytać o zgodę ojca, ale wydaje mi się że dostanę zgodę. Ostatnio go nie widuję, to trochę dziwne, nawet jak na niego - powiedział Adrien.

- Może jakiś pokaz się zbliża? - powiedziałam

- Też tak myślę - odpowiedział.

Rozmawialiśmy we czworo aż do dzwonka, który oznajmił że następna lekcja zaraz się zacznie. W międzyczasie zapytałam Nino, o to czy na dzisiejszą imprezę mogę przyjść razem z Luką, na co ten się zgodził. Godzina zleciała dosyć szybko, ale przyjemnie.

Po lekcjach, w domu Marinette 

Byłam w domu. Do imprezy zostało około godziny. Kiedy wróciłam do domu, ze szkoły, dostałam powiadomienie o sms od Nina na grupie, po odczytaniu wiadomości zadzwoniłam do Luki, i zaproponowałam aby razem ze mną poszedł na imprezę, chłopak się zgodził. Po tym telefonie zaczęłam przygotowania do uszycia mojej sukienki na casting, w końcu został tylko tydzień. W ostatnich dniach kupiłam potrzebne materiały. Jednak postanowiłam zacząć jutro ponieważ nie miałam już za dużo czasu na przygotowanie. Ubrałam na siebie pudrowo-różową sukienkę sięgającą przed kolano. Miała krótki rękawek, na dole była rozkloszowana, na talii miała delikatny wyhaftowany pasek. Bardzo mi się podobała. Włosy spięłam w kucyki jak zazwyczaj. Kiedy sprawdziłam która godzina, od razu zaczęłam zbierać swoje rzeczy.

𝙄𝙡𝙪𝙯𝙟𝙖 ♦ Marichat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz